reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Marcóweczki 2008 - wątek główny

Niekat, i jak szyja? Dobrze już?
Skaba, to ja mogę pożyczyć Marysię do nas raz na jakiś czas? ;-) Mila kiedyś miała fazę na sprzątanie, ale jej niestety przeszło :-(
Ninja, i jak sprawa z dowożeniem? Dogadaliście się czy zrezygnowałaś?
Doris, trzymam kciuki za sprzedaż. Wydawało mi się, że na małe mieszkanie jest najwięcej chętnych. Może jak teraz rok akademicki się zacznie, to się chętni znajdą.
My znów weekend spędziliśmy krasnoludkowo. Mam nadzieję, że przyszły weekend będzie pogodny i zaliczymy ostanie 2 wycieczki w tym sezonie. Tym razem rodzinka w komplecie. Witek ma kilka dni przerwy. Ale druga połowa miesiąca pracowita, więc znów wszystko będzie ma mojej głowie.
 
reklama
giza dziękuję, już lepiej.W weekend byliśmy znów u siostry na Śląsku i szwagier mnie najpierw opieprzył za noszenie kołnierza słowami "jak chcesz siedzieć w moim domu i pić ze mną wódkę do zdejmij to świństwo z szyi!" a potem, jak już wypiłam odpowiednia ilość jego wódki, wymasował mnie porządnie i nastawił ile się dało:-) Odblokował mi większość z tego co miałam zablokowane ale części się nie dało, bo nadal bolało więc kazał rozluźniać plastrami rozgrzewającymi i ma samo naskoczyć z czasem:-)
On ma w ogóle pewne właściwości w dłoniach... no ale to dla tych co w to wierzą;-)
ninja ja bym sobie odpuściła.Za 70 zeta miesięcznie mam spokój sumienia, nie wspominając o tym, że w przypadku mojego Smyka to w ogóle nie wchodziłoby w grę.Nie poszedłby z obcym nawet za cuksa (a za cuksa zrobi wiele).
skaba moje dzieci już są oboje poza tym etapem.Teraz Oliwia jest niestety przymuszana do sprzątania swojego pokoju, a Marcel się miga od sprzątania jak tylko może.Staram się nie robić tego za nich, ew. pomagam.Z rozrzewnieniem wspominam czasy kiedy aż się rwali do mopa. Teraz tylko podczas szaleństw ze ścierką Marcel chce pomagać. No i oczywiście sprzątanie klatki chomika to praca zbiorowa: Oli trzyma Gryzaka (czyli relax i zabawa), Marcel okupuje łazienkę myjąc pół godziny kuwetkę (czyli raj na ziemi dla niego) a ja odwalam resztę roboty...
doris jak czytam ile Wasze dzieci potrafią w kwestii mowy to mi żal. Co prawda Marcel ogólnie mówi od niedawna, ale uparcie powtarza swoje odpowiedniki zamiast poprawnych słów i mimo, że potrafi wymówić poszczególne sylaby w większości poprawnie, całe słowo i tak translatuje sobie po swojemu, a o Rrrr to ja nawet nie marzę:-( no ale jego tatuś łaskawie zaczął mówić w piątym roku żywota....
widać się wdał;-)
a poza tym... podjęliśmy decyzję, że zamieniamy się z dziećmi na pokoje.Nasze łóżko przeniesiemy do ich kanciapy, a im urządzimy przestronny pokój w naszej sypialni.I tak jest za duża dla nas dwojga i robi się tam graciarnia i przechowalnia prania do prasowania, a młodym będzie ciasno jak już powstawia się im wszystkie niezbędne meble. Będziemy musieli jednak przerobić troszkę dwie ściany i zlikwidować szafę. Potrwa to jakiś czas, ale to już pewne.W obecnym pokoju nie ma miejsca na porządne biurko dla dwojga, a marzy mi się takie na cała ścianę. Ja sama zawsze miałam problem z wielkością mojego biurka i nigdy nie miałam dość miejsca do nauki. Mąż ma już wizje tego pokoju, która jest wg mnie fantastyczna, ale dzięki temu nasze dzieci będą miały pokój bardzo funkcjonalny a przy tym oryginalny;-) już nie mogę się doczekać.Pewnie będę klęła podczas remontu i zjedzą mnie nerwy na wieczny bałagan, ale mam nadzieję, że ostateczny efekt wynagrodzi mi to;-)
 
Witajcie Mateczki,
pozdrawiamy juz z Krakowa.

Doris, ja Ci chyba jeszcze nie gratulowałam :) Niech Maleństwo zdrowo rośnie!

Ninja - poczytałam Twoje narzekania i mam ochotę Cie kopnąć w tyłek :) Dziewczyny juz napisały to co myślę, więc nie będę powtarzać, jaka to jesteś zaradna, dzielna i samodzielna.
Z drugiej strony to sobie myslę - co to za czasy, kiedy matka która wybudowała dom, odchowuje praktycznie sama dwójkę dzieci i jeszcze myśli o swojej działalności, ma kompleksy że niczego nie osiągnęła. To co robisz, to jest tak na prawdę ważne. Moja siostra pracuje w biurze architektonicznym, robi wielkie projekty i zarabia świetnie, ale pracuje od 9 do 20, nie ma prywatnego życia i jest sama. Za ...dzieścia lat siądziesz z wnukami i będziesz szczęśliwa, a większość tych wielkich kobiet sukcesu z karierami będzie samotnymi, cynicznymi staruszkami.
Fajne babki jesteśmy, robimy ważne rzeczy i będziemy mieć mądre dzieci, które sobie same wychowałyśmy :)
Co do wspólnego wożenia dzieci, to jak dla nas, jest to genialna sprawa. Dzieci szybko sie przyzwyczajają do wożenia przez ciocie czy wujków, szaleją w samochodzie, nie ma z nimi problemów (chyba że za bardzo szaleją ;)). A zawsze to oszczędza sporo czasu i pieniędzy. Całe nasze przedszkole funkcjonuje dzięki takiemu dowożeniu. Ja jestem jak najbardziej na tak.

Niekat, faktycznie Wam się nie składa ostatnio. Ale jak jest dołek, to za chwilę będzie górka, bo po prostu tak juz jest :) Wszystko co się dzieje ma swój sens, choć czasem nam sie wydaje to niesprawiedliwe albo bezsensowne.
Zdrowiejcie i uśmiechajcie się, i niech Wam remont minie szybko i kreatywnie :)

skaba, ja Ci wyślę Jacka na chwilę, może go Marysia nawróci. Mój syn w mistrzostwach świata w bałaganieniu byłby w czołówce. A jak mu każę sprzątać, to natychmiast jest zmęcony i musi natychmiast sie połozyć.

A u nas wszystko dobrze, przeprowadziliśmy się już na swoje, choć jeszcze kilka pudeł stoi nierozpakowanych. Za tydzień kończę wychowawczy i na półtora miesiąca muszę wrócic do pracy w labie, bo wypowiedzenie dostałam do końca listopada. No i będę szukać nowej pracy.
Zaczynam podyplomowe na Politechnice z Analitycznych metod oczyszczania wody i ścieków, już się nie mogę doczekać - weekend poza domem, nie będę musiała gotowac obiadu, huraaaa :)))
Jacek chodzi do przedszkola, jęczy codziennie i często ryczy że nie luuuubi, ale wyjścia nie ma. Na szczęście ma siostrę w sali obok, w krytycznych sytuacjach ma się do kogo poprzytulać. Choć córcia tak średnio chętnie do zostawia swoją grupę, za dużo fajnych rzeczy się dzieje. Ona z kolei najchętniej siedziałaby w przedszkolu od rana do wieczora. Moje dzieci nigdy nie mają takiego samego zdania, zawsze jak jedno lubi, to drugie nie lubi. No, chyba że chodzi o słodycze i bajki ;)
 
Ninja - ja wolałabym, żeby to była "ktosia". Super, ze mąż przyjeżdża, na pewno poprawi Ci humor.
Skaba - dobrze, ze Marysia sprząta, Emilka mówi" pomóż mi, bo nie mam siły". A jak np. razem układałyśmy klocki, to jest" ty też się bawiłaś, to też sprzątaj"...
Giza - mieszkasz chyba w najpogodniejszym rejonie w Polsce, więc jest szansa, że za tydzień też będzie ładnie.
Niekat - ja zawsze miałam plan, że przy trzech pokojach my na początek weźmiemy najmniejszy, a jak dzieci podrosną, to dostaną swoje własne pokoje. Dziwi mnie, ze często znajomi przeznaczają dla dzieci najmniejszą klitkę (dla przykładu pokój 8m), a sami mają przestronną sypialnię, w której i tak tylko śpią, a w ciągu dnia nie przebywają.
Remeny - a dlaczego dostałaś wypowiedzenie będąc na wychowawczym? A cały wychowawczy (3 lata) wykorzystałaś? Pamiętaj, żeby wykorzystać 2 dni opieki na dziecko jak wrócisz do pracy, a najlepiej to idź na zwolnienie :)

Emilka niestety musi siedzieć w tym tygodniu w domu, bo dostała antybiotyk. Kasłała coraz gorzej i nic jej się nie poprawiało. Nic nie skorzystaliśmy z ładnej pogody w weekend.
Emilka wybrała imiona dla dzidziusia: siostrzyczka to Amelka, a chłopiec to ... Rumianek :)
 
[ Dziwi mnie, ze często znajomi przeznaczają dla dzieci najmniejszą klitkę (dla przykładu pokój 8m), a sami mają przestronną sypialnię, w której i tak tylko śpią, a w ciągu dnia nie przebywają.

na swoje usprawiedliwienie dodam, że początkowo w tej przestronnej sypialni spaliśmy z dzieckiem (najpierw z mała Oliwią, a potem z małym Marcelkiem) no i wspomniana szafa zajmuje 1/3 powierzchni tego pomieszczenie (będzie zdemontowana), a obecny pokój dzieci miała zajmować tylko Oli...

Idę dziś zrobić sobie okulary... soczewki zaczynają mi bardzo podrażniać oczy, a stare okulary są za słabe (niesamowite jak mi wzrok się pogorszył po Marcelu:-()
 
Remeny, witaj w kraju. Dopiero co wyjeżdżałaś. Szybko zleciało. Może będziesz miała teraz więcej czasu na bb? Wydawało mim się, że na wychowawczym nie mogą zwolnić z pracy. A masz już jakąś pracę na oku? Powodzenia na studiach.
Niekat, ciekawa jestem wyniku remontu. To kiedy bierzecie się do roboty? A jak Oliwka? Działają nowe leki? Jest poprawa?
Doris, zdrówka dla Emilki. Rumianek - piękne imię dla braciszka ;-)
Przemek szykuje się do pasowania na ucznia. Uroczystość dopiero pod koniec miesiąca, ale uczą się już wierszyków. Muszę się dopytać w przedszkolu kiedy będzie pasowanie na przedszkolaka. Niby w rozpisce ogólnej wpisany był wrzesień, ale pasowania jeszcze nie było.
 
Remeny - witajcie! :-) Ok - z tą rodziną a samotnością to przyznaję rację: moja dobra kumpela (Tymona matka chrzestna) to inteligentna, bardzo ładna, pracowita (wiem, bo razem pracowałyśmy w Trójmieście) i przemiła dziewczyna, naprawdę wyjątkowa, nie może trafić na swoją połówkę, a ma 32 lata i baaaardzo chciałaby mieć już rodzinę... Mówi, że zaczyna mieć brak motywacji do czegokolwiek...

Doris - piękne imię Rumianek... Tylko trochę leci homo... Hahahaahahaha! :-D
U nas też ze sprzątaniem jest "jestem zmęczony", chociaż ostatnio nie muszę go wielce namawiać do sprzątania.

Niekat - ja tam nie wiem, co ma w rękach twój szwagier, ale co na to Twój mąż ???? :-D

Skaba - to teraz pytanie: na ile wzrosłaby Twoja samoocena, jakby teraz pozbawiono Cię dostępu do pracy ? Ha?
A z tą budową domu to bez przesady - przydało się doświadczenie jako asystentki - tam trzeba było ogarnąć logistycznie o wiele, wiele więcej niż na budowie.

Co do wożenia dzieci - będę sama zawoziła rano Tymona, a spowrotem zabierała też ich syna. Mają mi dorzucać 50 zeta.

Sonia nauczyłą się w dwa dni :szok: siedzieć :-) tzn. asekuracyjnie kładę wokoło poduszki, bo tak raz na 5-10 min gwizdnie, ale u Tymona trwało to o wiele dłużej :-)


Tatuś miał przekichane z dzieciakami - Soni tylko na rączki a Tymon się nie chciał odkleić :-D Podziwia mnie, jak ja to wszystko robię , hahahaahahaha.

Sonia jest już cwaniakiem niezłym, bo tylko tatuś pojawiał się na horyzoncie, to wszystkie zabawki odrzucała i zaczynało się stękanie "na rączki" . Ze mną tego numeru nie robi :baffled:
 
giza zaczynamy niebawem, może jeszcze w tym miesiącu.Najpierw Łukasz musi skończyć stół, weźmie się za łóżka, a wtedy zaczniemy z remontem.Żeby jak juz zaczniemy to od razu w miarę było przyzwoicie tam dzieci wprowadzić:tak:
Nowe leki Oliwia bierze od ponad tygodnia.Podejrzewam, że zechcą nas niebawem w Warszawie oglądnąć to wtedy się okaże tak na prawdę czy działają.Na razie widzę o tyle poprawę, ze jakby z buzi jej lekko opuchlizna zeszła... ale możliwe że to tylko moje pobożne zyczenie:zawstydzona/y:
ninjaMOC, moc ma szwagier w dłoniach!!!:-D:rofl2::tak: a mąż był przy wszystkim i przypatrywał się z krzesła podobnie jak moja siostra... troszkę powiało wyuzdaniem?czy nie?;-):-):-D:rofl2:
 
Skaba - oby Marysi nie minął ten zapał.
U nas jest różnie ze sprzątaniem, zazwyczaj bardziej chętnie sprzątają u dziadków zabawki niż w domu:sorry2:
Niekat - nie przejmuj się mową Marcela, na pewno nie długo się rozkręci. W końcu jak tatuś też nie był wyrywny do gadania to przynajmniej wiesz że to dziedziczne ;-)
Moc nie moc ale grunt że pomogło. A co do szwagra to mój zawsze się śmieje że szwagier to nie rodzina :-D no ale jak było na oczach połówek to wsio ok
Powodzenia w remoncie, na pewno wyjdzie pięknie!
Remeny - witamy!!! No i jak już masz więcej czasu to dawaj nam swoją dwójeczkę na zamknięty! Powodzenia na studiach!
Doris - powtórzę się - mądrala z Emilki. Zdrówka dla niej, swoją drogą to musi się strasznie nudzić w domu... a imiona wymyśliła piękne zwłaszcza dla braciszka:-D
Ninja - a co tu się dziwić że dzieciaki tak lgną do taty; jak go rzadko widzą to się muszą nacieszyć. Gratulacje dla Soni!
Giza - pasowanie na ucznia - to brzmi dumnie


Ja się pytam wczoraj Nele jak było w przedszkolu, a ona mi że byli w nowej sali, że był pan i robił zdjęcia - miał wieeeelką parasolkę. No i się dowiedziałam że był jeszcze teatrzyk, że był pan ziemniak i strasznie się śmiała :-)
Kurcze, ale co do zdjęć to zła jestem bo nic nikomu nie powiedzieli wcześniej tylko po fakcie się dowiaduje człek :wściekła/y:
 
reklama
Weronikaa, niestety często w przedszkolach tak jest ze zdjęciami. Niby nie masz potem obowiązku ich kupić, ale ... No i cena wysoka. U Przemka w szkole mi się podobało - tydzień wcześniej było ogłoszenie. Rodzice dostali kartkę z opcjami do wyboru i cenami i zaznaczyłam takie jaki mnie interesowały. W żłobku była wcześniej informacja, że będą zdjęcia, ale bez informacji o cenach. A w przedszkolu Przemka była dopiero informacja jak już zdjęcia były gotowe. Poza zdjęciami to często były kartki świąteczne ze zdjęciem, kalendarz, itp. Cena za pakiet do 50 zł często dochodziła. A pojedynczo wybrane z tego pakietu wychodziły niewiele taniej niż całość.
 
Do góry