reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Marcóweczki 2008 - wątek główny

No tak... na weselu byłam z Tosią i Alexem:tak:, Piotrkowi coś było nie dobrze więc został z Nati w domu... My byliśmy do 21 wszej,bo tatuś sobie nieźle radził..ale gorzej z moimi cycusiami..(wiec siła wyższa,i musieliśmy wracać)..Było oczywiście suuper! Tosia zafascynowana ciocią Kasią-panną młodą ,a dla niej "księżniczką":-D.No i nogi mi wchodziły nie powiem gdzie ...bo musiałam tanczyć jak tylko zagrali z Tośką własnie (częsc z nią na reku),bo Alex miał swoje towarzystwo..
A co do reszty,to pani Danusia spisuje się na medal..-tfu..tfu! jak na razie.. jeszcze nie słyszała jak Natusia płacze:-D..więc jest ok.;-)
W pracy też ok.,zaczął nam sie kurs kwalifikacyjny..na który się zapisałam,bo 70% jest refundowany..No i znowu nauka.. Miałam już zebranie u Tosi ..wiec szykuje im się wyjazd do Bałtowa(jeszcze teraz na jesień),z czedo Tosia już się cieszy-była tam juz 3 razy:tak:
U Alexa zebranie ma być w środę..
weronika może jakiegoś wiruska podłapały dzieciaczki? A z przedszkolem .no niestety wiekszość dzieci tak ma ...ale to przejdzie i bedzie chętnie chodziła-zobaczysz!
Tośka przed 6stą wstaje ,i tylko się martwi by ją tatuś nie odjechał:-D
A mój mały zębacz rośnie jak na drożdżach ,ma już 2 zebole(ale już chyba pisałam)..i dziś wstała o 6stej i tak sobie leży i gada sama do siebie..tata..mama..baba..-na razie tyle;-)

Zdrówka dla chorujących! i miłego weekendu!
 
reklama
Hejo, ale pustki :-(
Ewa, kiedy ty znajdujesz czas na to wszystko? Fajnie, że niania się spisuje i Nastusia dobrze się przy niej czuje.
Mila wraca do zdrowia. A właściwie, to nie już nie widać, że chora, więc korzystamy z ładnej pogody i chodzimy na spacery. Przemek już się oswoił ze szkołą. Nie zawsze ma ochotę na odrabianie lekcji. A poza tym bez zmian u nas.
 
Chyba korzystacie z pierwszych jesiennych dni. Ciepło u nas i przyjemnie. Choć noce zimne.
Wczoraj i dziś byliśmy na wycieczkach śladami wrocławskich krasnali. Przegonili nas przez centrum i okolice. Fajnie prowadzone i dla dzieci i dla dorosłych. Dzieciaki rozwiązywały przygotowane zagadki. A dorośli mogli poznać różne ciekawostki i legendy Wrocławia. Już Przemek pytał, czy na następną wycieczkę też pójdziemy. Nie dość, że za darmo, to jeszcze dzieciaki poza arkuszami z zagadkami dostają na koniec różne krasnoludkowe upominki. Ja wróciłam padnięta, a dzieciaki pełne energii więc po południu jeszcze pobiegaliśmy po dworze. Ja już nie mam sił. Dzieciaki nie wyglądają na wymęczone ;-)
 
giza ale fajna wycieczka:-) ile ja już razy wybieram się do Wrocławia i coś dotrzeć nie mogę..

ewa niesamowita jesteś:-) ciesze się, ze wesele udane:-)

weronika, dusia na pewno z każdym dniem będzie coraz lepiej:-)

zdrówka dla dzieciaczków!!

rzeczywiście korzystamy jak sie tylko da z dobrej pogody:-) cały tydzień walczyliśmy z ogrodem - mam już około 100 roślinek i sama nie przypuszczałam, że tak mnie to wciągnie:-) w poprzedni weekend byliśmy na zamku w Bobolicach - dzieciaki uwielbiają wędrować z Mirowa do Bobolic (ponad 2 km), ale tym razem byliśmy pierwszy raz obejrzeć odbudowywany przez 12lat zamek. Naprawdę solidnie to zrobili. Jeszcze niedawno sterczała tylko jedna ściana, do której w końcu zamknięto dostęp po wypadku śmiertelnym, a teraz wspaniałe wnętrza zamku, choć nadal sporo pracy.
 
kilka zdjęż z ubiegłego roku (tym razem nie miałam aparatu)
amclkg.jpg



1625iz7.jpg


207sw7o.jpg


2s0btbs.jpg



2quoqa1.jpg
 
przepraszam że tylko o sobie ale na szybko zrelacjonuje co u nas
Ja w poniedziałek wylądowałam na neurochirurgii z urazem kręgosłupa.No ostatecznie okazało się sie to tylko skręcenie kręgów szyjnych.Wypuścili mnie w czwartek w kołnierzu.Mam w nim chodzić 3 tygodnie.I faktycznie jak tylko zdejmuję zaraz mnei boli więc nosze sumiennie.Ale najlepsze jest w tym wszystkim to, że tej kontuzji nabawiłam sie .... podczas sexu:rofl2: na potrzeby lekarzy wymysliłam inna historyjkę zachowując fakty dotyczące skrętu a zmieniajac jego okoliczności:zawstydzona/y:;-)

Oliwia nadal czeka na nowe leki (nie wiem czy pisałam, ale te które przyjmuje już 9 tydzień nie działają- sterydoopornośc się okazała)... zbiera pracowicie kolejne "6" - ma ich juz 13:tak::-D niestety zaczyna mocno przybierać na wadze.To przez to ze za długo bierze sterydy....:-(
Marcel spoko, troszkę zakatarzony, ale ogólnie tfu tfu jakoś sie trzyma.
skaba ale bajka!super fotki!!!!
 
A my już drugi tydzień chorzy:-( Oj słabo widzę to przedszkole, ciągle coś się przyplątuje. Jak narazie mały więcej siedzi w domu niż chodzi do przedszkola:no:. Myślałam, że dzisiaj już pójdzie, a tu wstał i mówić nie może - zupełnie głos stracił, nie wiem czy iść znowu do lekarza, czy przeczekać, jak myślicie??
Niekat - ha ha ha, urazy w takich okolicznościach to sama przyjemność:-D:-D Mam nadzieję, że kołnierz załatwi sprawę.. Ten nowy lek będzie bez sterydów? To może nie będzie już efektu ubocznego i Oli wróci do swojej wagi, ale najważniejsze, żeby działało!!
Giza - słyszałam o tym krasnalach i myślę, że jak Kinga będzie starsza, to się w końcu kiedyś wybierzemy, bo aż wstyd przyznać, ale u brata we Wrocławiu już prawie trzy lata nie byłam:zawstydzona/y::zawstydzona/y:
Skaba - pogoda na wycieczki idealna, a w Waszej okolicy to już naprawdę przepięknie teraz musi być:tak::tak: Szkoda, że my z mężulem teraz na okrągło w pracy i do tego dzieciaczki chore, bo napewno wyciągnęłabym go na Jurę.
 
Dusia- oby Michał się przełamał bo tylko dzieciaki się niepotrzebnie nakręcają.
Nela w czwartek wypaliła jak piłam kawę: wzięła misia buty "mamo, no chodź już wreszcie do przedszkola!!" :szok: aż się nie mogłam nadziwić, ale i tak nadal jest szlochanie jak już wejdziemy do środka "ale przyjedziesz po mnie, na pewno? Ty mnie zaprowadź a nie Pani!" - ale to już jest do przeżycia.
Ewa - chylę czoła Twojemu zorganizowaniu!:tak:
Giza - ale macie super atrakcje - u nas wczoraj był piknik rodzinny - koncerty i wesołe miasteczko dla dzieci. Ale moja odważna córcia spękała i bała się wsiąść do ciuchci czy na karuzeli (ze zwierzątek/autek) i tylko poskakała w dmuchanym zamku :confused2:
Skaba - pewnie pięknie teraz ogród wygląda - może walniesz fotki swojej pracy i się nam pochwalisz??
Niekat - :-D:-D:-D dobrze że tylko kręgi szyjne a nie coś poważniejszego :-D Oby podeszły nowe leki Oli a waga się unormuje na pewno!
Siwona - dużo zdrówka dla Filipa! Ja bym poszła dla spokojności - leków nie musisz od razu wybierać ale niech go przebada
 
Giza - fajnie, ze są u Was takie wycieczki.
Skaba - super zdjęcia i też fajna wycieczka.
Niekat - że też Was ciągle jakieś dolegliwości zdrowotne muszą męczyć... Zdrowia! Mi też się wydaje, że skoro Oliwia przybiera od sterydów, to po ich odstawieniu powinno to ustąpić.
Siwona - ciężko powiedzieć, czy lepiej pójść do lekarza, czy jeszcze posiedzieć. Ja ogólnie unikam wizyt u lekarza, jeśli Emilka nie ma gorączki dłużej niż 3 dni, ale skoro od dwóch tygodni nie widać poprawy, to może lepiej iść i przebadać.
Weronika - dobrze, że Nela przyzwyczaja się do przedszkola, na pewno będzie coraz lepiej.

Emilka bardzo lubi chodzić do przedszkola i w piątek wypierała się, że nie ma kataru, bo chciała iść. Chodziła całe 3 tygodnie, ale się przeziębiła. Bez gorączki, tylko katar i pokasływanie, ale na wszelki wypadek wczoraj i dzisiaj zostawiłam ją w domu.
My w zeszły weekend byliśmy w zoo - raz w roku próbujemy, ale znowu był to niewypał. Niestety powiedziałam Emilce, ze jak wyjdziemy, to kupię jej balonika, wiec nie chciała w ogóle oglądać zwierząt, tylko co chwila mówiła, że już kończymy i idziemy po balona. Tak więc 50 zł za bilety zmarnowane. Mogłam tylko pojechać po samego balona, który i tak kosztował 20 zł.
 
reklama
No Niekat - to nieźle poszalałaś, hahaahhaha! Zdrówka! :-D Oby kolejne leki zadziałały na Oli.... :no:

Giza - ja też nie mogę się wybrać do Wrocławia, no ale nam jakoś nie po drodze na razie, zresztą z Młodą to na razie odpuszczam.

Doris - ale Ci dobrze, że nie masz kłopotu z przedszkolem!

Skaba - ja na Jurze byłam ostatnio jak Tymon miał 4 miesiące czy 5. W tym roku mieliśmy się wybrać ale tylko byliśmy w Olsztynie. A zdjęcia mamy z tych samych punktów robione, hahahaah (wrzuciłąbym, ale mam na walniętym dysku)


U nas cienko: wszyscy chorzy - Tymon dopiero poszedł do przedszkola po 8 dniach, teraz Młoda od 3 dni katar i kaszel a od 2 gorączka. Ja od przedwczoraj ledow żyję - też złapałam. U mnie jak mam zwykły katar, to trochę łupie mnie głowa, mam straszny światłowstręt, i temperaturę zaniżoną, jakieś 35,5. Słaba jestem zwyczajnie.
Małżón w pon. wrócił z Rumunii ale w domu jeszcze się nie pojawił. Za to już w następny piątek leci do Hiszpanii, znów na 3 tygodnie... :no: Bez rodziców to bym już chyba usiadła na środku i płakała.
Zresztą dopiero od kilku dni jest ok, bo łąpałam takie deprechy jak nigdy...:szok:
Że mam 30 lat i nic nie osiągnęłam, że siedzę odcięta od świata i ludzi, że stoję w miejscu, że mnie nic już nie czeka, że się nie ogarniam z domem , że jestem przemęczona niewyspaniem itd....

Młoda za to jest ciągle zadowolona z siebie, tylko w nocy się budzi często no i nie chce jeść - jest na 3 centylu, a teraz przez choróbka pewnie jeszcze spadnie. Małpa nadal nie chce butelki, dzienni ezjada 1 słoik zupki, owoców zero. Próbuję jej kaszkę wciskać wieczorem i nawet całkiem nieźle szło przez kilka dni, ale teraz znó zero. :angry:
Zaczęła gadać "ata ata ata", więc nie spodziewam się, by jej pierwszym słowem było "mama"... :baffled:
Przyzwyczaiła się spać w dzień na dworzu, wiec rano o 8.00 śpi w zimowym kombinezonie ;-).
Tymon nadal ją ignoruje, jakiś raz w tygodniu ma lekki przypływ miłości braterskiej (dziś rano bawił się jej stopami np).

Bubu za szczęśliwy z przedszkola nie jest -zabieram go przed 13-tą, po obiedzie.
Nadal mówi, że się tam nudzi. ;-)
 
Do góry