reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Marcóweczki 2008 - wątek główny

Meldujemy się i my :tak:. Mam nadzieję, że nas jeszcze pamiętacie i nas nie skreślilłyście z BB:sorry:.
Żyjemy i mamy się dobrze tyle, że czasu totalnie brak. No i duuużo się u nas zmieniło od ostatniego mojego posta, którego już nawet nie pamiętam kiedy puściłam ale min. 3 m-ce temu chyba ;-). Sorki ale nie mam jeszcze stałego łącza (już podobno kwestia tygodnia). My już na nowym gniazdku :tak:. Oj nie ma to jak u siebie:-). Już prawie urządzeni ...zostały tylko smaczki;-)...no i taras ale to już chyba w następnym roku, bo pomysł mam ale chęci brak:sorry:. Moja dziewczynka już jest taaaka "dorosła", że sama nie wiem kiedy tak szybko dojrzała. Przeprowadziliśmy sie na początku marca. I zaczęły się zmiany. Odstawienie od piersi (tak, tak ja jeszcze karmiłam :-D tak jak sobie obiecałam do 2 r.ż Tosi)...poszło bezproblemowo a wręcz idealnie jeden dzień żalu ale ze zrozumieniem. Wytłumaczyłam córci, że cycuś jest nie dobry do jedzenia ale dobry tylko do przytulania. Poszło bezproblemowo. Niektóre z was już 2 dziecko w tym czasie odstawiły co ja Tosie karmiłam:-D. Także to była pierwsza zmiana. Druga to taka, że moja córcia w nowym mieszkaniu od razu zaczęła wołać siusiu na kibelek i od tamtej pory regularnie woła siusiu i kupka. Nawet potrafi się przebudzić w nocy i wołać siusiu i dalej zasypia:tak:. Kolejna zmiana to taka ze nie śpi z nami tylko od początku w swoim pokoiku. Pierwsze 2 tyg spałam z nią na łóżku. Ale teraz spi sama tylko, że muszę czasami do niej wstawać bo popłakuje nad ranem.Mówię Wam jaka jestem dumna z niej, że tak wszystko pięknie załapała. A ja się tak martwiłam jak będzie wyglądała jej klimatyzacja w nowym miejscu.
My już też po bilansie. Lekarz powiedział, że Tosia jak na swój wiek jest wysoka znajduje sie w 75 centylu a waga jej w 50 centylu. Mielismy ostatnio tez echo serca bo lekarza niepokoiły szmery w sercu ale wsio wyszło super :-)
Jeśli chodzi o mowe to gada non stop. Czasami mamy dość:eek:. Ostatnio na czasie jest: Mam na imie Antonina:-D i mówi "dzień dobry" połowie ludzi spotkanym na spacerze :baffled:. I zauważyłam, że ma kilka słówek które przekręca np. nie mówi pani doktor tylko pani dotkol:-D.
A i muszę ją pochwalić bo jest nad wyraz kulturalnym dzieciekm mówię do niej: Tosiu chcesz banana? ona na to: "nie dziękuję" albo "poproszę". Albo mówi do mnie : "mamusiu usiądż proszę". Jak odchodzi od stołu po obiedzie mówi: "dziękuje bardzo". Rozbraja po prostu:-D. Nawet nie sądziłam, że taki mały człowieczek tak wszystko koduje:-D
Co do wierszyków i piosenek to Tośka nauczyła się piosenki "aaaa kotki dwa" i wierszyków prawie cały zna na pamięć "Pan kotek chory" i w połowie "murzynek bambo".Jak jej czytam na wieczór to czyta razem ze mną:rofl2:.
Wybaczcie że tak tylko o sobie ale jestem totalnie do tyłu w czytaniu.

Beti, Asia i Dusia nie pamiętam czy wam już gratulowałam maluszków, więc GRATULUJĘ!!!!
 
Ostatnia edycja:
reklama
Witam babeczki po przerwie…

Oprócz tego, że się aklimatyzujemy wzajemnie, to niestety nie miałam nawet czasu, bo miałam problemy w siadaniem i chodzeniem…. Jedynie leżenie mi wychodziło, choć i tak nie zawsze… no, cóż nie wszyscy szybko dochodzą do siebie po porodzie…
Jola ma problemy z nocnym spaniem, a do tego budzi się w nocy albo nad ranem i mamusia musi iść z córcią na spanko… Justyna jakoś prześpi te 3 godzinki w nocy, ale straszny z niej łakomczuszek i czasem jedna pierś jej nie wystarczy…

Asiu, widzę, że Basia ma fazę buntu… no, ale o to nie trudno w tym wieku… Jola też czasem jest taka grzeczna i kochana, a potem ni stąd ni zowąd wpada w jakąś dziwną fazę i nie słyszy moich poleceń… mam nadzieję, że to nie potrwa zbyt długo… za to najmłodsze wszystko rekompensują
Mam nadzieję, że pogoda w pierwszych dniach maja będzie piękna i nie będziecie żałować wyjazdu do Czech… a co do przeprowadzki Ewuni, to już tak szybko… ale chyba będzie obok waszego
Niekat, mam nadzieję, że z Oli wszystko się szybko wyjaśni… lepiej sprawdzić teraz niż potem chodzić po lekarzach. Gratulacje dla Oliwi, która już śmiga prawdziwym rowerkiem
A z Marcela super chłopak… może tylko małomówny na razie… ale jak już się rozgada, to zapomnisz o swoich obawach… a i już lubię Twoją mamę
Skaba, no i mnie się marzy ogródek zamiast tej trawy i chwastów za oknem… mam nadzieję, że pogoda będzie dopisywać
Co do akcji na placu zabaw, to z Marysi super siostra… i widać, że rodzeństwo bez siebie żyć nie może
Giza, świetnie, ze impreza udana i dzieciaczki zadowolone… spóźnione buziaczki dla Przemka
No i widzę, że postępowanie bez pieluchy daje u Mileńki rezultaty… oby tak dalej
Ninja, no wreszcie doczekałaś się gadulstwa Tymonka… a widzę, że w sprawach wychowania dziecka mamy podobne nastawienie… ciekawe jak my będziemy babciami czy prababciami:baffled:
Weronikaa, rzeczywiście trafiacie na kiepskich lekarzy… a nie możesz mienić przychodni? Czasami do tych prywatnych można spróbować, bo mają podpisana umowę z NFZ… najlepiej zapytać koleżanek o sprawdzonego pediatrę
Doris, nie powinnaś się obawiać zmiany łóżeczka na łóżko u Emilki… Jola też należy do tych niesfornych śpiochów… kilka razy w nocy słyszę jak czymś wali w ścianę, zawsze jak do niej zaglądam zastaję ją w innej pozycji i przykrywam… a ma zwykłe łóżko 90x200… a jeszcze nie wypadła bo ma zamontowaną barierkę
PM, widać, że zmiany wyszły Wam na dobre… no i rzeczywiście dopięłaś swego i karmiłaś tyle czasu… wrzuć kilka fotek nowego domku na odpowiednim wątku


Przykro mi, ale dzisiaj nie zamieszczę jeszcze swoich zdjęć, ale z przyjemnością obejrzę wasze słoneczka
 
Ech, Mila obudziła się z gorączką. Wczoraj narzekała na ból brzuszka. Nie chciała jeść kolacji. Od 4 rano jęczała i marudziła. O 5tej już się obudziła. Jak ją dotknęłam, to mi się wydawała trochę cieplejsza, a tu się okazało, że 38,1. Po nurofenie na szczęście temperatura spadła i na chorą nie wygląda. Tylko oczka ma podkrążone, ale to może z niewyspania też być. No i nasz jutrzejszy wyjazd stoi pod znakiem zapytania. Nie mam jak zrobić zakupów nawet, bo wolę jej nie ciągnąć do sklepu. A jutro wszystko pozamykane. A teraz mówi, że ją plecki bolą. I wczoraj tez mówiła, że ją bolą, ale myślałam, że jej przeszkadza deseczka na huśtawce. Dobrze, że Przemka zaprowadziłyśmy do przedszkola.
 
PM, chyba ściągnęłam cię myślami. Gratuluję nowego domku. No i widzę, że Tosia rośnie na mądrą i śliczną dziewczynkę.
Beti, a Jolę wybudza siostra płaczem? Czy tak bardzo przeżywa pojawienie się siostry?
Do południa myślałam, że gorączka Mili to był taki chwilowy incydent. Ale po drzemce miała 38,7. Do lekarza już było za późno. Na szczęście po nurofenie wszystko minęło. Apetyt i humor dopisywał. No i dziś tylko raz popuściła w majteczki i zaczęła wołać jak chce siusiu.
 
Mila ma anginę. Ponieważ plany weekendowe nam się pozmieniały, to chłopaki pojechali dziś do teściów na urodzinowy tort. Oczywiście Przemek liczy też na prezenty. A Mila już lepiej. Wczoraj wieczorem jeszcze miała ponad 38, ale dziś już tylko stan podgorączkowy. Np i nie chcę zapeszyć, ale wygląda na to, że Mila jest odpieluchowana. Raz dziennie zdarzy jej się popuścić w majtki, ale wtedy szybko biegnie na nocnik. Wczoraj na forum trafiłam na post, w którym ktoś powołując się na Super Nianię napisał, że dziecko powinno się odpieluchowywać dopiero, gdy będzie budzić się z suchą pieluchą po nocy. Pierwszy raz się z takim podejściem spotkałam.
 
Beti- super że się udało urodzić siłami natury - wiesz jak wygląda taki i taki poród. A po cc lepiej dochodziłaś do siebie?
Giza- Zdrówka dla Milci. Mam nadzieję, że szybko jej przejdzie ta angina.
A co do odpieluchowania to też pierwszy raz słyszę. Tosia już nam woła kupke i siusiu od ponad 2 m-cy. A z pieluchą suchą po nocy to wstawała od conajmniej 4 m-cy a i tak na spacer czy na jakieś inne wyjście zakładam jej dalej pieluche i na noc również . Jak było kilka dni ciepło to wychodziła w majteczkach ale jak chłodniej to zakładam pieluche bo obawiałam się aby mi nie popuściła i sie nie podziębiła. W domu biega w majtkach. Ale chyba już całkiem zrezygnujemy z pieluch bo szkoda mi wyrzucać ciągle suche:crazy: . Planujemy dokończyć to opakowanie co mamy pieluch (a kupiłam je 2,5 m-ca temu;-)). A Giza i to chyba twój był pomysł z podpaską aby dziecku włożyć zamiast pieluchy. U nas poskutkował w 100% jeden dzień z podpaską i od następnego już Tosia do dziś woła:-). Także bardzo Ci dziękuję za pomysł:tak:.

A od tygodnia moja córcia przedstawia się pełnym imieniem i nazwiskiem. Mówi teraz, że ma na imię ANTONINA i nazwisko też jej pięknie wychodzi:tak:.
A my majówkę spędzamy w domu...jedni goście odjechali i czekamy na kolejnych:tak:. Myślałam że dziś będzie ładnie bo mieliśmy w planach zoo ale może jutro się uda.

Majowe pozdrowionka!!
 
Witam majowo:-)

Giza, biedna Milenka, że ją złapało to choróbsko:no: zdrówka dla niej:-)

Co do pytania, to Jolę raczej wybudza siostry płacz (na szczęście nie daję małej za dużo płakać w nocy i szybko reaguję na pierwsze oznaki narzekania Justynki):tak: ale i tak śpi zdecydowanie mniej niż wcześniej i nie zawsze robi sobie poobiednią drzemkę:-( a wszystko z mamusią, bo tatuś niestety jest tylko dobry do mycia...

gratuluję sukcesów w odpieluszkowywaniu... a co do tych rad, to nigdy bym się tego nie spodziewała po super niani... na szczęście nasze dzieciaczki mają super mamy:-D:tak:
PM, ale zdolniacha z Tosi... Jola też już się przedstawia z imienia i nazwiska, ale my mamy dość łatwe;-)

Justynka śpi, Jola u babci, więc mam chwilę dla siebie :-) i zaglądam na BB:tak:
Mała jest coraz fajniejsza... a i powoli już potrafię rozpoznawać jej płacz, że jest zmęczona czy śpiąca... najgorzej, że ona nie bardzo potrafi zasnąć bez cycusia... chociaż mamusia próbuje nieustannie od dziś:-D na szczęście mamy jeszcze mnóstwo czasu:tak:
Pozdrawiam Was i mam nadzieję, ze mieliście lepszą pogodę niż my... Papatki
 
Giza - dzięki za rady dot. inhalatora :* niestety Nela nie wysiedzi do końca :baffled: staramy się ją tak zagadać żeby wytrzymała jak najdłużej ale trwa to prawie pół godz. a ona nudzi się na maxa.
Tak, lekarz zaznaczył P, bo jak patrzyliśmy na paragon z apteki to wyszło coś ponad 170 zł a my zapłaciliśmy 60 z jakimiś złotówkami
Zdrówka dla Milenki!
Z tą suchą pieluchą po spaniu to u nas y nie przeszło bo Nela potrafi przed spaniem wypić ze 150 picia, a czasami i w nocy sie budzi i woła pić :eek:
PM - no to super że już mieszkacie w wymarzonym domku, bo i Tosia ma więcej miejsca na harce :-)
Pięknie że dałaś radę tak długo karmić no i bravo dla Tosiaczka że bezstresowo odeszł od cycusia! Zmiany na medal:rofl2: też bym chciała Nele wykolegować do swojego pokoju ale jakoś się jej to nie widzi :confused2:
Z tym przekręcaniem słów to u nas jest "łatko" zamiast autko :-D chć jak sie nie spieszy to powie ładnie autko.
Beti - nie dziwne że Jola tak reaguje na siostrę, w końcu to wielka zmiana dla niej i całej rodziny.
Z tym pediatrą to właśnie zmieniłam przychodnię, a koleżanki .... niestety w moim mieście nie ma kogo polecić a do Rz-wa jednak jest kawałek :baffled: pozostaje mi ten prywatny dr do którego mam (póki co) zaufanie:baffled:
Ale rozkoszna Justynka - czekamy na większe fotki dziewczynek!


Ale się pogoda [....] :wściekła/y: wczoraj wybraliśmy się nad jezioro Solińskie. Pierwsza tak daleka podróż Neli i Filipa. Niestety droga powrotna była okropna bo Filip 3/4 drogi był wypięty z fotelika. Darł się jak wściekły bo nie chciał być zapięty, już ze 30 km od domu i na rękach wył. Miałam dość. Ale ogólnie wyjazd udany:-)
Pogoda tyle że się udała bo tu u nas ponoć cały dzień była ulewa. Za to dziś pada, ok 16 przestało to wyszliśmy na spacerek ale dziei takie nie dobre :wściekła/y: chyba pogoda się udziela.
 
Asze, wszystkiego najlepszego !!!

Weronikaa, jak u Was ta inhalacja trwa tak długo, to może warto zmienić dawkę. Nie wiem jaką masz, ale jeśli 0,125, to poproś o 0,25 i na jedną inhalację wystarczy wtedy połowa dawki. A poprawę chociaż widać? Jak dzieciaki nie chcą się inhalować, to włączmy bajkę albo czytamy książeczkę. Wtedy spokojniej siedzą.
Beti, mam nadzieję, że Jola się przyzwyczai do płaczu siostry. Przemek najpierw się budził, potem już tylko przykrywał się kołdrą na głowę, aż w końcu w ogóle przestał reagować. My mieliśmy wtedy wspólną sypialnię. Super, że Justynka tak fajnie rośnie i zaczynacie się "dogadywać" :-) Ja przy Mili pierwszy miesiąc dałam sobie spokój z nauką czegokolwiek. Też często zasypiała przy piersi. A jak skończyła miesiąc to zaczęłam ją uczyć samodzielnego zasypiania. Lekko nie było, ale po kilku dniach były efekty. Wiadomo, że mała miała gorsze dni i ja też. A na spacerkach śpi?
Mila już dużo lepiej. Dziś w końcu pogodna się obudziła. I drugi raz miała suchą pieluchę po nocy. Gorzej, że po tym antybiotyku ją lekko czyści i nie zawsze zdąży na nocnik z kupką. A siusiu już sama ładnie woła.
 
reklama
Czesc kochane mamuski ja na szybciutko bo M za chwile bierze kompa do naprawy bo cos znowu nawala no i ogolnie czasu ostatnio malo bo Arecki sie troche cofa:-( znowu piszczy jak w zeszlym roku tak silnie, gada nie wiadomo co po swojemu, klaszcze, rzuca wszystkim a mi juz sil brak i cierpliwosci i nie wiadomo czy czasem behawioryste nie zmienimy bo powinnismy miec plan dla Arka jak z nim pracowac i co konkretnie a my nic tylko tam jezdzimy i on nas tylko informuje o postepach teraz znowu dlugo nie bylismy bo ten gosciu zachorowal a powinnismy tam jezdzic raz w tyg minimum Domis za to switnie sie rozwija i straszna gadula to tyle bo juz M czeka zeby zabrac kompa pa pa
 
Do góry