hello po weekendowo:-),
Moja żabcia się sama zabawia to mam chwilkę:-). U nas weekend milusio minął. W sobotę długi rodzinny spacerek i zakupy (nieudane dziś ciąg dalszy) ale za to poszliśmy sobie na obiadek do sphinx'a i Tosia się pięknie zachowała. A jak chciałam ją nakarmić to nie dało rady bo tak ją wszystko ciekawiło. Wyglądało to komicznie ona possała 10 sekund i nagle się zerwała a głowa jej latała na prawo i lewo i tak chyba z 10 razy aż dałam sobie spokój (przy okazji ją całą zalałam moim mleczkiem). U was też już są te problemy z karmieniem, że maluszek nie może się skoncentrować na piersi? Tosia musi najpierw pooglądać wszystko dookoła i dopiero wtedy leci cycuś do busi. A z zakupów nici, bo nic nie mogłam znaleźć takiego praktycznego do karmienia. Jak były sukieneczki, które mi się podobały to takie gdzie najlepiej bez stanika (a jakoś sobie tego nie wyobrażam) albo takie, że aby nakarmić Tosię musiałabym się do połowy rozebrać. Ale coraz bardziej skłaniam się ku spódnicy jakiejś eleganckiej i bluzce.Dziś jadę do Arkadii może tam coś znajdę...
Niekat podpowiedz jaką miałaś kreacje?
A wczoraj mieliśmy grilla u teściów była też moja mamcia i siostrzyczka (leżała na leżaku;-)) ale było fajowo. Tosia ucinała sobie półgodzinne drzemki i była pogodna. I cały dzień spędziłyśmy na huśtawce ogrodowej .
Wieczorkiem jak wróciliśmy do domciu to poszłam odstawić na parking auto i młoda takiego wycia dostała, że mąż nie wiedział już co wymyślać a nie było mnie raptem 10 min. Mówił, że jak się tylko zorientowała, że mnie nie ma w mieszkaniu to ryk ale jaki. Kurcze tak sie do mnie przyzwyczaiła, że nie może mnie spuścić z oczu (i to jakoś teraz jej się taka faza zaczęła). Na rękach może być u kogoś innego ale musi mnie widzieć lub słyszeć:-(.Taki cycuś się zrobiła. A jak weszłam do domu to nagle cisza spokój i uśmiech na twarzy. Kurcze mam nadzieję, że to minie. Moja koleżanka miała tak identycznie a teraz jej córeczka ma fazę na tatusia (a ma 2,5 latka).
ninja- u nas też są meszki i komary ja jak Tosiak śpi to moskitierę na wózek zakładam. A mnie wczoraj pogryzły.
beti- ja też sobie pozwoliłam na truskaweczkę (jedną w serniku) ale młoda dostała na jednym policzku małe krosteczki. Ale boleści nie zarejestrowałam.
mrowa- współczuję bidulko szybko minie ten czas.
Ojej ale mam fajną córcię podgadała sobie do swojej ręki teraz tak z 5 min i zasnęła...myślę sobie co tu nagle taka cisza sie zrobiła patrzę a niunia kima :-)
Moja żabcia się sama zabawia to mam chwilkę:-). U nas weekend milusio minął. W sobotę długi rodzinny spacerek i zakupy (nieudane dziś ciąg dalszy) ale za to poszliśmy sobie na obiadek do sphinx'a i Tosia się pięknie zachowała. A jak chciałam ją nakarmić to nie dało rady bo tak ją wszystko ciekawiło. Wyglądało to komicznie ona possała 10 sekund i nagle się zerwała a głowa jej latała na prawo i lewo i tak chyba z 10 razy aż dałam sobie spokój (przy okazji ją całą zalałam moim mleczkiem). U was też już są te problemy z karmieniem, że maluszek nie może się skoncentrować na piersi? Tosia musi najpierw pooglądać wszystko dookoła i dopiero wtedy leci cycuś do busi. A z zakupów nici, bo nic nie mogłam znaleźć takiego praktycznego do karmienia. Jak były sukieneczki, które mi się podobały to takie gdzie najlepiej bez stanika (a jakoś sobie tego nie wyobrażam) albo takie, że aby nakarmić Tosię musiałabym się do połowy rozebrać. Ale coraz bardziej skłaniam się ku spódnicy jakiejś eleganckiej i bluzce.Dziś jadę do Arkadii może tam coś znajdę...
Niekat podpowiedz jaką miałaś kreacje?
A wczoraj mieliśmy grilla u teściów była też moja mamcia i siostrzyczka (leżała na leżaku;-)) ale było fajowo. Tosia ucinała sobie półgodzinne drzemki i była pogodna. I cały dzień spędziłyśmy na huśtawce ogrodowej .
Wieczorkiem jak wróciliśmy do domciu to poszłam odstawić na parking auto i młoda takiego wycia dostała, że mąż nie wiedział już co wymyślać a nie było mnie raptem 10 min. Mówił, że jak się tylko zorientowała, że mnie nie ma w mieszkaniu to ryk ale jaki. Kurcze tak sie do mnie przyzwyczaiła, że nie może mnie spuścić z oczu (i to jakoś teraz jej się taka faza zaczęła). Na rękach może być u kogoś innego ale musi mnie widzieć lub słyszeć:-(.Taki cycuś się zrobiła. A jak weszłam do domu to nagle cisza spokój i uśmiech na twarzy. Kurcze mam nadzieję, że to minie. Moja koleżanka miała tak identycznie a teraz jej córeczka ma fazę na tatusia (a ma 2,5 latka).
ninja- u nas też są meszki i komary ja jak Tosiak śpi to moskitierę na wózek zakładam. A mnie wczoraj pogryzły.
beti- ja też sobie pozwoliłam na truskaweczkę (jedną w serniku) ale młoda dostała na jednym policzku małe krosteczki. Ale boleści nie zarejestrowałam.
mrowa- współczuję bidulko szybko minie ten czas.
Ojej ale mam fajną córcię podgadała sobie do swojej ręki teraz tak z 5 min i zasnęła...myślę sobie co tu nagle taka cisza sie zrobiła patrzę a niunia kima :-)