reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Marcowe mamy 2020

Czesc dziewczyny :) troche zajelo mi dzis nadrobienie. Ja wrocilam z grania a tu wszyscy spia [emoji23] Wiec leze w lozku I tez mykam spac bo jestem wykonczona.
@patrycja uwielbiam chleb z koncentratem! Do tego jeszcze cebulka w kostkę pokrojona!!!! Mmmmm pycha! I tak jak mówisz musi być pudliszki :)
@vanilia u nas tez jeśli dziewczynka to Zosia :)

Gratulacje pięknego brzuszka ja mam 14+4 ale jeszcze mało co widać. A to co widać to chyba tłuszczyk bo jak leżę to płasko jest. na wadze dalej minus i oby tak jak najdłużej.
 
reklama
No właśnie jako chyba jedyna tutaj z krwiakiem, nie miałam żadnych zakazów od lekarza, tylko luteina.
Nie leżę non stop, ale staram się jak najwięcej.
Też traktuję tą ciążę jako "ostatniej szansy".
Ja miałam tylko zalecenie, żeby nie uprawiać sportu i nie dźwigać, a poza tym funkcjonowałam normalnie, chodziłam do pracy itp. Podobno kiedyś lekarze przy krwiakach "z automatu" kazali leżeć, a teraz trochę się zmieniła tendencja. I pewnie też sporo zależy od tego jaki ten krwiak itp.
 
Dzięki dziewczyny,
ja też staram się myśleć pozytywnie. U mnie krwiak powstał po 9 tygodniu. Pod koniec 8 tygodnia miałam krwotok, byłam w szpitalu i wtedy jeszcze krwiaka nie było. Zdaniem lekarzy jest zbyt duży aby mógł się wchłonąć, ale o wiele bardziej martwi ich, że może się powiększać. Co do zaleceń, to od początku ciąży biorę progesteron dopochwowo, heparynę w zastrzykach, acard 150, folian metylowany (mam mutację MTHFR), magnez 4 tabletki dziennie, wit. D, kwas omega 3, urosept na nawracające zapalenia dróg moczowych i żelazo na anemię po ostatnim krwotoku....zatem wyczerpałam już chyba wszystkie limity tego, co jeszcze można mi przepisać :)) więc mam się oszczędzać, nie stresować, nie podnosić nic ciężkiego i dużo odpoczywać.
Nie jestem już najmłodsza, bo skończyłam 40 lat i mam trzech synów, więc jest to dla mnie taka ciąża "ostatniej szansy". Fajnie tu u Was na forum, muszę cofnąć się o 831 stron i wszystko przeczytać ;))
To się nazbierało trochę tych lekarstw, jak dobrze popatrzec to nie musisz już jeść obiadu po takiej dawce leków ;). Oczywiście żartuję i życzę spokoju i żeby wszystko dobrze się układało przez najbliższe miesiące.
 
Ja mam 36 lat i też 3 dzieci.
Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze.
Mnie się trochę trudno leży, bo najmłodszy ma 1,5 roku. Łatwiej było w wakacje jak starszaki nie chodziły do szkoły, ale wyciskam z kanapy ile się da ;)
To jest nas więcej co czekają na 4 dziecko, juz myślałam że tylko ja jestem tu na forum co będzie mieć taką gromadke dzieci i że tylko "patologia" się decyduje na tyle dzieci, a tu jednak są też inne rodziny i to całkiem normalne :)
 
Czyli poronienia były u Ciebie wskazaniem do diagnozy mutacji w genie MTFHR?
Nie tylko, mam też sporo żylaków na nogach, stąd podejrzewano u mnie trombofilię. Wyniki badań genetycznych potwierdziły tylko mutację MTHFR. Lekarze stwierdzili, że po trzech poronieniach nadal nie widza wskazań do stosowania heparyny i chcieli mnie dalej diagnozować. Mam jednak już 40 lat i jestem za stara, aby teraz przez kolejne dwa lata biegać na badania, tylko po to, aby ktoś za dwa lata zapisał mi heparynę, która jest masowo stosowana w ciążach z ryzykiem zakrzepów. Zmieniłam lekarzy. Tydzień temu widząc wielkość krwiaka, zwiększyli mi dawkę heparyny i acardu. Może będzie dobrze.
Co do samych krwiaków, to lekarz powiedział, że największe znaczenie ma tydzień ciąży,w ktorym krwiak się pojawił. Do 9 t.c rokowania są słabsze i wtedy zaleca się leżenie. Po 9 t.c podobno lepsze i wystarczy się oszczędzać. Zobaczymy, trzymam kciuki za nas wszystkie, oby wszystko skończyło się dobrze. Nie myślcie za dużo o komplikacjach, trzeba się nastawić pozytywnie!
 
Ja też jem placki ziemniaczane z chlebem, ale tylko te które już postoja i są zimne. Ciepłe jem ze śmietaną albo robię placki po wegiersku mniam.

Pozdrawiam z moim brzuszkiem 12+6. W środku prawdopodobnie jest Zosia;) mam nadzieję, że już nic jej nie urośnie między nogami.
oooo jaki cudowny brzusio!
 
To się nazbierało trochę tych lekarstw, jak dobrze popatrzec to nie musisz już jeść obiadu po takiej dawce leków ;). Oczywiście żartuję i życzę spokoju i żeby wszystko dobrze się układało przez najbliższe miesiące.
Ha, ha, żebyś wiedziała :)) jak połknę to wszystko to przez cały dzień głodu nie czuję:))
 
To jest nas więcej co czekają na 4 dziecko, juz myślałam że tylko ja jestem tu na forum co będzie mieć taką gromadke dzieci i że tylko "patologia" się decyduje na tyle dzieci, a tu jednak są też inne rodziny i to całkiem normalne :)
Gdyby życie inaczej mi się ulozylo to sama osobiście miałabym już trójkę, ja tam.chcialabym być taka "patologia" jak ty ;) ale zycie pisze rozne scenariusze.
Kolega ma 4ke A jego żona mówi że w sumie , może by i 5te mieć? Osobiście nie uwazam talich rodzin za patologie. Dzieci grzeczne, kochane, jak.to dzieci, jak wpadną w jakiś "szal" to głośno że hej u nich. Ale widać że są wszyscy szczęśliwi tam.
 
To jest nas więcej co czekają na 4 dziecko, juz myślałam że tylko ja jestem tu na forum co będzie mieć taką gromadke dzieci i że tylko "patologia" się decyduje na tyle dzieci, a tu jednak są też inne rodziny i to całkiem normalne :)

Zawsze chciałam mieć 4 dzieci. Mam 3 rodzeństwa, mąż też ma 3 rodzeństwa. Tylko plan był, że bliżej trzydziestki mi się uda, ale cóż życie zweryfikowalo mój plan ;)

Pół godziny temu wyjęłam z piekarnika babkę cytrynową, bo mi się zachciało. Chyba się jeszcze skuszę na kawałek :oops:
 
reklama
To jest nas więcej co czekają na 4 dziecko, juz myślałam że tylko ja jestem tu na forum co będzie mieć taką gromadke dzieci i że tylko "patologia" się decyduje na tyle dzieci, a tu jednak są też inne rodziny i to całkiem normalne :)
Niektórzy twierdzą, że takie rodziny to patologia. Ale nie warto sugerować się ocenami innych ludzi. Trzeba żyć według własnych zasad. Od zawsze chciałam mieć dużą rodzinę. Z pierwszym dzieckiem kończyłam pierwsze studia, z drugim studia podyplomowe. Później kiedy młodszy zaczął regularnie chodzić do przedszkola skupiałam się na rozwijaniu własnej firmy, bo duża rodzina to nie wszystko, trzeba te dzieci jeszcze wychować, utrzymać i wykształcić. I tak przez 5 lat. Zdążyłam odpocząć od pieluch i zupek i zaczęłam realizować się zawodowo. W końcu zaczęło w domu brakować tego dziecinnego chaosu :) bo z nastolatkami to już inna bajka. Nie przewidziałam tylko, że walka o 4 dziecko będzie tak trudna i męcząca. Rodziny świadomie wielodzietne są zdrowe i normalne.
 
Do góry