Miałam to samo z początkiem 11 t.c
mdłości, jadłowstręt, zawroty głowy, napady głodu (nawet w nocy), huśtawki nastroju, chciałam tylko spać, ciągłe uczucie rozciągania (podbrzusze, tzw krzyż, nawet w pochwie).. a i jeszcze wysypało mnie na twarzy, taka drobna kaszka. Dzisiaj obudziłam się i jak na razie zero objawów, przypływ energii
Męczyłam się krótko z 4 dni. Mam nadzieje że ten etap mam za sobą
Mam też swoją teorię na ten temat - czuję że to przez dodatkowy wyrzut hormonów i kształtowanie narządow płciowych płodu
Pewnie dziewczynka, skoro tak cierpię