reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Marcowe mamy 2020

Zakynthos [emoji7]
Uważaj tylko na sery, chociaż tiramisu też jest zakazane a nie wyobrażam sobie ze jak wrócę do Krakowa to nie pójdę do mojego kochanego Nolio i nie zjem pizzy oraz tiramisu do kazey na deser, aperol jakoś przeboleje.
f2w3gov37znp1hsr.png
 
reklama
Uważaj tylko na sery, chociaż tiramisu też jest zakazane a nie wyobrażam sobie ze jak wrócę do Krakowa to nie pójdę do mojego kochanego Nolio i nie zjem pizzy oraz tiramisu do kazey na deser, aperol jakoś przeboleje.
f2w3gov37znp1hsr.png

Feta chyba jest bezpieczna z tego co czytałam? I mozzarella tez? A resztę przeżyje ;) mnie jakoś wybitnie nie ciągnie do serów. Za to za słodycze bym zabiła
 
Feta chyba jest bezpieczna z tego co czytałam? I mozzarella tez? A resztę przeżyje ;) mnie jakoś wybitnie nie ciągnie do serów. Za to za słodycze bym zabiła
Feta nie właśnie, a wątpię czy Ci dadzą informacje czy jest z mleka pasteryzoeanego, bo to lokalnie robią więc tak samo jak w Francji 90% seroe że świeżego. Ale jak czytam taste away imp Natalia now wyobraża sobie żeby Francuzi na 9 mies rezygnowalt z sera, hiszpanki z szynki suszonej czy greczynki z sera feta, nie wydaje mi się chyba trzebabylo by mieć pecha naprawdę.
f2w3gov37znp1hsr.png
 
Ja przy porodzie chce męża, ale nie żeby się bawił w jakieś przecinanie pepowina lub patrzenie że główka jest, po prostu żeby nie zaglądał co lekarze robią, ma stać przy mojej głowie i mi pomagać, zawsze mi usnieza ból przez dotyk więc sobie nie wyobrażam żeby wtedy nie był.
Podziwiam dziewczyny które rodzą bez, to tylko świadczy o sile i odwadze.
f2w3gov37znp1hsr.png
Mojemu biednemu zawsze kazali tą pepowine obciąć i biedny zdezorientowany w tym porodowym szoku zawsze ciał [emoji12]

Ja tam jeszcze o porodzie nie myślę, być może grozi mi nawet domowy więc narazie to daleka przyszłość dla mnie [emoji6] tak jak wózki itp
 
A znasz widełki ciążowe, dobrze to liczę? Ft3 5 z 6.5 czyli 77% a Ft4 16 z 25 czyli 64%. Hmm dalej mi to nic nie mówi i jak ma się do to Tsh 3.7?
Jak znajdę to Ci wkleje, normalnie by były dobre te wskaźniki tylko to tsh wysokie, ale coś było o wpływie hcg na tsh, muszę na kompie poszukać
 
reklama
Super że już widziałaś kropeczka / kropeczkę :p
ja to chyba jajko zniosę do tego 21 na pierwszą wizytę a później czekanie na usg ...

ja to mam jeszcze stresa .... boje się strasznie tej drugiej ciąży , bo pierwsza była z komplikacjami :(
u mnie poród ... masakra i w ostateczności cesarka znieczulenie ogólne i dziecko zobaczył pierwszy mąż potem babcia a ja na samym końcu ... i teraz nie wiem jak to będzie czy będzie znów cc i sn i czy chce męża puki co mam mieszane uczucia :(
Ja tez troche sie boje kiedy mysle o drugim porodzie, ale wychodze z zalozenia, ze tym razem bedzie juz tylko lepiej. Najwazniejsze to pozytywne nastawienie. Damy rade :)

Gratuluję, dziewczyny, udanych wizyt! Ja właśnie czekam w kolejce na swoją ;)

Ja przy pierwszym porodzie nie miałam męża przy sobie, jeśli wszystko będzie dobrze to przy drugim też raczej będę rodzić sama. Przy pierwszym porodzie zresztą i tak miałam "tłumy" na sali, bo miałam przy sobie 2 polożne, a później jeszcze doszło trzech lekarzy, ktorzy wrócili z cesarki i jak to określili "przyszli wspierać kolejną mamę". Super rozładowywali atmosferę :D
Dobre towarzystwo na porodowce to polowa sukcesu! :) u mnie tez bylo duzo osob, wlacznie z mezem i studentka, ktora zaslabla w trakcie ;) w pewnym czasie bardziej skupialam sie na tym czy wszystko z nia ok niz na wlasnym porodzie.

Daj znac jak po wizycie!

Mojemu biednemu zawsze kazali tą pepowine obciąć i biedny zdezorientowany w tym porodowym szoku zawsze ciał [emoji12]

Ja tam jeszcze o porodzie nie myślę, być może grozi mi nawet domowy więc narazie to daleka przyszłość dla mnie [emoji6] tak jak wózki itp
Haha mojemu tez jak wlozyli nozyczki do reki to sie trzasl jak galaretka. Fajne wspomnienia.
 
Do góry