U mnie tylko z mężem my wiemy. Najbliższej rodzinie powiem po usg, jeśli będzie wszystko ok. Po co jeszcze obi maja sie martwić i stresować. W pracy i reszcie jak najpóźniej czyli po 1 trymestrze najlepiej. Nie chce głupich komentarzy, współczucia, obgadywania za plecami w razie gdybym znowu poroniła. To jest koszmar... i to współczucie ludzi, którzy maja dzieci i nie wyobrażają sobie przez co przeszłam... nie chce nikomu później tego opowiadać, tłumaczyć itp. Mam nadzieje, ze teraz będzie wszystko ok. Muszę jakoś dotrwać do jutrzejszej wizyty...
Po pracy jadę do fizjoterapeutki żeby mi ta szyje jakoś rozmasowala. Co za koszmarny dzień, nie mogę ruszać głowa, do tego to plamienie, nie mogę się skupić w pracy :/
Po pracy jadę do fizjoterapeutki żeby mi ta szyje jakoś rozmasowala. Co za koszmarny dzień, nie mogę ruszać głowa, do tego to plamienie, nie mogę się skupić w pracy :/