Nie jadłam zupki chińskiej od lat, ale ciekawość kusi mnie czasem żeby przypomnieć sobie jej smak
Z drugiej strony podchodzę do tego zdroworozsądkowo. Moja mama jadła w ciąży bez opamiętania i przytyła ok 20 kg, więc mi poradziła, żeby lepiej uważać co jem i ile. Dzidzia owszem, może napędzać zachcianki, ale mamy wybór.
Jak chce mi się czekolady, ok, ale niech będzie gorzka i zjem jej 2 kostki dla smaku. Ciasto? w porządku, ale niech to będzie własnoręcznie upieczony sernik dzięki czemu dostarczę białko. Słodycze? Owoce są teraz pyszne i bardzo słodkie
Można sobie też zrobić wyśmienite koktajle. Ja wiem, że przy mdłościach jest ciężko i sama jadłam białe pieczywo jakiś czas, bo żołądek odmawiał dosłownie wszystkiego (na surowe warzywa nie mogłam spojrzeć). Byłam też na wizycie u dietetyka jak jeść żeby przytyć zdrowo (bo przytyć oczywiście trzeba). Poza tym dziecko połyka już w tym momencie płyn owodniowy i ma kubki smakowe i uczy się smaków, więc jak mam do wyboru zupkę chińską a ugotowaną przez siebie zupę, to wybieram to drugie żeby dziecko od tego momentu uczyło się tych dobrych smaków
Nie jestem jakąś ortorektyczką, bo chętnie zjadłabym frytki i chipsy, ale po prostu staram się być rozsądna. Mogę je zjeść, ale powiedzmy raz w tygodniu. Ja na szczęście o zachciankach dość szybko zapominam
Praca w szkole pokazała mi też jak wiele dzieci teraz ma problem z nadwagą i otyłością, co może mieć związek z tym jak kobieta odżywia się w ciąży.