Nie wiem dlaczego ale ja już się tak nie stresuje. Najwięcej stresu przerzywałam w pierwszych tygodniach. Cały czas myślałam o tym że tak właściwie to jest wiele ciąż, które organizm naturalnie odrzuca w początkowej fazie gdzie babeczki nie zdają sobie nawet sprawy, że doszło do zapłodnienia. Ale od momentu stwierdzenia, że serduszko bije jakoś tak stres cały czas opada. Jestem jeszcze przed prenatalnymi ale, też mnie to nie stresuje, właściwie to z ciekawości nie mogę się doczekać.
Ja mam ochotę na wszystko co czekoladowe, kakaowe
gorzko słodkie
Wcześniej mnie odrzucało od wielu produktów, ale powoli zaczynam jeść
Dzisiaj wypiłam kawe
Same sukcesy, czym tu się martwić