Cześć dziewczyny, nadrobiłam czytanie
Witaj. Tez jestem z Podlasia. U jakiego konowala byłaś? A teraz gdzie się umówiłas? Dodam jeszcze ze w tym samym dniu miałam co ty ostatnią @
.
Hej, byłam u A. Żylińskiego (jestem z Suwałk). Umówiłam się na wizytę w Sejnach, mają fajną obsługę w szpitalu. Przyjmuje bardzo fajny lekarz Kacprzycki (młodszy asystent) ale są takie kolejki, że wizytę miałabym dopiero 23 października. Poszłam więc na najbliższy wolny termin i trafiłam na lekarza kierującego oddziałem. Generalnie opinii póki co nie wystawię. Niżej tłumaczę o co chodzi.
@Urszula9 nie rozumiem osób, ktore mowia ze badania prenatalne nic nie zmienia.. zmienia i to dużo.. ile operacji robi się jeszcze w łonie matki bo wyjdą jakieś choroby, które można operować..lekarz wtedy też ogląda bardzo dokładnie serce dziecka, które właśnie może mieć wady, które można zoperowac. Albo ktoś na Was będzie czekać odrazu po porodzie. Ja w pierwszej ciazy robiłam takie badania i teraz też zamierzam, a 300 zl za usg plus 200 za testy to wcale nie jest drogo.
Moja ciocia robiła i wyszło, że dziecko urodzi się chore. Przepłakała milion nocy, zaczęli nawet współpracę z fundacją , żeby po narodzinach już zacząć leczenie. Okazało się, że dziecko urodziło się zdrowe, a co stresu przeżyła to jej.
Z drugiej strony jak najbardziej masz rację, jak pisałam, mój mąż powiedział, że trzeba będzie pomyśleć o tych badaniach, ale wiesz, w momencie kiedy nie wiem, czy "cokolwiek z tego będzie" to nie chcę słuchać, pół wizyty że muszę koniecznie iść na badania i to koniecznie z jego zleceniem, koniecznie do Białegostoku. Ja się wtedy martwiłam tym, że dziecka może wcale nie być. Potrzebowałam profesjonalnego wyjaśnienia, że tak może być i to niekoniecznie oznacza, że coś jest nie tak. Tego dowiedziałam się od Was na forum i dziękuję Wam bardzo za iskierkę nadziei
Jestem po. Jest zarodek 6 mm ale serduszka nie ma dalej
Czekamy, na pewno będzie dobrze! Trzymam mocno kciuki!!
Teraz chciałabym Wam opisać, co stało się wczoraj na wizycie. Doktor do którego byłam umówiona przyjmuje w przychodni przy szpitalu, więc zamiast o 9-9:30 zostałam przyjęta o około 11:15 (lekarz miał zabieg, który się trochę przedłużył). Z racji tego, że nie miał zbytnio czasu, żeby biegać ze mną po gabinetach i robić USG, zdecydował, że najpierw porobi wszystkie badania i na 3 dni zostanę w szpitalu.
Więc wczoraj pobrali mi krew, kazali napełnić pojemnik na mocz, a jutro jak lekarz będzie na oddziale to mając wyniki zrobi mi USG. Więc... Dalej nic nie wiem, mało tego, tak jak jedna z Was, chyba Kamsi, chciałam ukryć ciążę w pracy do połowy sierpnia, ale teraz kiedy jestem w szpitalu, chyba jest to nierealne.