Moja koleżanka miała xlandera, testowałam razem z moim bebetto, z wyglądu są bardzo podobne, w użytkowaniu bez porównania. Xlander był dużo twardszy, w bebetto lepsza amortyzacja. Dostęp do kosza w xlanderze był fatalny. Te dwie rzeczy pamiętam. Koniec końców koleżanka sprzedała swojego xlandera i też kupiła bebetto. No ale do bebetto też mam zarzuty, ma mało trwałe materiały, budę czasem trzeba dokręcać bo się obluzowuje i opada, hamulec mi się popsuł, jestem mocno zawiedziona trwałością, tym bardziej, że wcześniej jeździłam jedo fyn, którym mój syn się woził jako 3 dziecko z kolei i nie było w ogóle widać, a obecnie tamten wózek wozi już 5 dziecko (był pożyczony, dlatego musiałam zmienić). A, no i nie ma moskitiery. Także nadal szukam wózka idealnego dla mnie. Bebetto nico to by był właśnie mój wymarzony wózek pod wzgledem funkcjonalności, gdyby był trwalszy i łatwiejszy w praniu.