reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Marcowe mamusie 2017

Dziewczyny!
U progu Nowego Roku życzymy Wam i sobie:
- aby choroby omijały,
- aby spotykały nas wyłącznie pozytywne niespodzianki,
- aby wszystko układało się pomyślnie,
- aby na ostatniej prostej do porodu nie męczyły już żadne dolegliwości (zgagi, opuchlizny, infekcje, itp.),
- aby maluszki pojawiły się na świecie w odpowiedniej porze, stosunkowo sprawnie i bez komplikacji,
- aby wszystkie dzieciaki (zarówno te nowonarodzone, jak i te, które już są) były zawsze zdrowe i grzeczne,
- aby każda noc była przespana,
- aby spełniło się wszystko, co tylko chcemy ;)


Kolejność przypadkowa :)
 
reklama
Ja rownież sie witam! Zdrowia i szczęścia dla wszystkich dwupakow:) przede wszystkim lekkich ostatnich miesięcy. Łatwych porodów i kochanych zdrowych bobasków:*
 
Właśnie ja juz odliczam bo w czwartek będzie 32 tydz i szczerze trochę mam stracha...juz sie nasze życie zmieniło ale wraz z pojawieniem sie maluszka zmieni sie o 360 stopni...im bliżej tym bardziej mam stracha...boje sie porodu tej dużej odpowiedzialności i czy dam sobie radę...boje sie ze przytyje po porodzie...boje sie czy będę dobra mama
Ja sie boje że za pozno trafie do szpitala i bedzie za duze rozwarcie na dolargan... albo że bede tak bardzo zmeczona ze za dlugo bede rodzic glowke... że bedzie ze mnie cieknac i nikt po porodzie nie pomoze posprzatac, że nie bede umiec chwycic dziecka i ze w szpitalu beda nie mile polozne... i ze trafie na jakiegos niemilego gina albo ze nie bedzie przy mnie poloznej... albo że mąż pourazowo po porodzie przestanie na mnie patrzec jak na kobiete... sporo tych strachow co? ;)
 
Kleinekatia jessssusss marijaaaa kobito wez w ogóle takie mysli odpędz od siebie bo zwariujesz i sie zafiksujesz ze poród naprawdę bedzie ciężki. W szpitalu nie ma chyba rzeczy ktorej by nie widzieli a w trakcie porodu znika wstyd i wszystkie złe mysli chce sie miec po prostu zdrowe dziecko juz na piersi. :) bedzie dobrze :) ja miałam koleżankę która bardzo sie interesuje wpływem emocji mysli na funkcjonowanie org i zawsze mi mowila "myśl tylko o spotkaniu z dzieckiem nic innego nie jest równie ważne" i miała racje ja duzo przed mocno wyobrażałam sobie moment spotkania z mała i rzeczywiście było tak jak myślałam. Wiadomo bolało wiadomo miałam moment ze chciałam isc do domu ;) ale najbardziej myślałam o tym ze spotkam sie zaraz z mała ze tyle czekałam na ten moment i wreszcie jest. Poszło w miarę sprawnie oczywiście nie wszytsko po czasie mi pasowało na 100% jak ju myślałam o tym ale najważniejsza była córka.
 
Dolargan to znieczulenie ?
W moim szpitalu nie było wie od razu wiedziałam ze bedzie rodzic bez. A co miałam na mysli pisząc o sprzątaniu po porodzie ??
 
Staram sie i ta mysl ze za chwile zobacze coreczke jest najlepsza... moze niepotrzebnie czytalam opinie o szpitalach w miescie... :oo2:
Tam jedna z kobiet pisala ze jak juz byla po porodzie na sali z dzidziusiem to pobrudzila podloge tym co macica usuwa i obolała sama musiala sprzatac...

Dolargan to narkotyk przeciwbolowy. Mozna go dostac do 5cm rozwarcia szyjki potem nie dadza bo by na dziecko wpłynął. To nie jest znieczulenie ZO. Dolargan poprosilabym na dzien dobry ;) ZO nie chce...
 
Spokojnie najbardziej to chyba ja panikuje:p każda pewnie ma jakieś obawy. Ja nie potrafię pocieszyć w tym temacie bo dopiero sie boje ;)
 
Spokojnie dziewczyny, niema co panikowac na zapas, jak ma być tak będzie. Moja koleżanka miała wszystko zalatwione, opłacone a do szpitala nawet niedojechala, akcja porodowa była tak szybka, 15minut, mąż poród odbierał, pogotowie jak dojechalo to tylko pepowine odcieli.
 
reklama
Spokojnie dziewczyny, niema co panikowac na zapas, jak ma być tak będzie. Moja koleżanka miała wszystko zalatwione, opłacone a do szpitala nawet niedojechala, akcja porodowa była tak szybka, 15minut, mąż poród odbierał, pogotowie jak dojechalo to tylko pepowine odcieli.
Dobrze ze nie mamy umiejetnosci przewidzenia bo jakbym takie cos przewidywala to dopiero bym sie stresowala! ;)
 
Do góry