Idę dzisiaj wieczorem prywatnie do nowego ginekologa, tego który w szpitalu dojrzał, że mam niejednorodne endometrium. Chciałabym spróbować stymulację + zastrzyk na pęknięcie (oczywiście z monitoringiem) i może też duphaston żeby przedłużyć tą 11 dniową fazę lutealną
tylko jeszcze w międzyczasie chce zrobić te wymazy mucha, może dzisiaj uda się pobrać i wyniki pewnie za min 2 tygodnie znając Luxmed, więc pewnie rozpoczęłabym już wtedy stymulację. Myślicie że ma to sens żeby próbować ze stymulacją już w następnym cyklu, czy poczekać na wyniki wymazów i dopiero potem?
ja jestem w gorącej wodzie kąpana i chciałabym wszystko na raz
PS. Mąż w maju kończy kurację tamofixem, afirmuje lepsze wyniki nasienia i po cichu liczę, że w maju możemy zrobić podejście do IUI, więc fajnie byłoby w kwietniu sprawdzić jak na mnie zadziała stymulacja