Do Kiki: jesli chodzi o profesionalizm kadry, to nie ma najmniejszej obawy;-) - sa to ludzie sprawdzeni, czesto z dlugoletnim doswiadczeniem, do tego wciaz sie doksztalcajacy na roznego rodzaju kursach.
Natomiast, co do praktyk stosowanych, to wyglada to mniej wiecej tak: w jednej grupie jest ok 8-ga dzieciaczkow ( u mnie byly to 1- 3 latki) i co najmniej 2 opiekunow. Jak juz grupka sie zbierze, to jest sniadanko - dzieci sadzane sa przy stolach - te, ktore potrafia same jesc, to to robia, innym sie pomaga
. Kladzie sie duzy nacisk na samodzielnosc przy jedzeniu. To ile dzieciatko zjadlo jest skrupulatnie monitorowane i notowane na tablicy, aby pozniej informacje te przekazac rodzicom
. Po sniadaniu jest czas na zabawe, a potem na... "nauke". I to mnie tutaj zaskoczylo, bo te dzieciaczki naprawde wykazywaly zainteresowanie
!!! Uczy sie je kolorow, czyta bajki, maluje z nimi... itp Pozniej przychodzi pora obiadu - rytual jak przy sniadaniu, spanie (u mnie w zlobku, dzieciatka sypiaja na specjalnych materacykach, ktore kladzie sie na ziemi. o dziwo, nie ma najmniejszego klopotu z ich usypianiem - panie byly stanowcze, ale naprawde mile - dzieci zasypialy w przeciagu 10, 15 min.
) ponownie zabawa, podwieczorek i oczekiwanie na przyjscie rodzicow... wiem, ze masz opory, ale wierz mi, ze to nie taka straszna spr.:-) ..
Doris - moja 6 Weidera w toku - 25 dzien za mna. jest ciezko
, czemu nie przecze, ale miesnie brzucha zdecydowanie silniejsze. co do efektow wizualnych - zobaczymy za kolejne 3 tyg. ...
Aureola - ja to tak sobie pomyslalam, ze Sebastian to "Rybka" bedzie - marzyciel, romantyk - zupelnie jak ja... za wczasu witam w gronie "rybnym"
... hihihi pozdrawiam goraco! pa ap