Dzień dobry Majóweczki
Ale dziś ponury dzień...
Jolu
doskonale Cię rozumiem - praca ma oczywiście swoje minusy - największy to rozłąka z dzieciątkiem, ale tak , jak piszesz - można wyjść do ludzi.
Jak urodziłam najgorsze dla mnie było to, że MUSZE siedzieć w domu. Wtedy dopadł mnie baby bluess. Bo dla kobiety, która do tej pory była bardzo aktywna i niezależna ( a taka jest większość z nas
) to jest to duże wyzwanie nagle siedzieć w domu
.
M@dziu,
ale nie zazdroszczę Tobie az tylu obowiązków - kiedy Ty wypoczniesz. Ja chociaz rano moge pospać, a jak spię z Szymonkiem, to nawet w nocy się w miare wysypiam, mimo czestych pobudek, bo synek i cycus są pod reką;-)
.
Ale jednak chciałabym nie spać z synkiem, bo jak on sie tak często budzi, to ja nawet nie wiem, ile i czy w ogóle się najada, bo mam wrażenie, że traktuje mnie jak smoczek;-). Będę musiała wrócić do spania osobno, a najwyżej dam mu dodatkowo w nocy butelkę, może jak się naje konkretnie, to dłużej pośpi - tak, jak wieczorem.
Aga k m
no włąśnie, Szymonek robi w nocy tak samo, jak Jagódka
. Daję mu smoczek, ale zaraz i tak wypluwa. Może kiedys ktoś wymyśli takie smoczki, które by były mięciutkie i cieplutkie i pachnące mleczkiem mamusi
Barmanko,
może nie bedzie aż tak źle na szczepieniu
, życzę, żeby sie obyło bez płaczu. Też sie zawsze strasznie denerwuję szczepieniami. Mój M. zawsze jexdzi z nami i trzyma małego na kolanach, ja wymiękam
. U nas pomaga, jak zaraz po ukłuciu daje Szymonkowi smoczek z odrobiną miodu
Mamomatysia,
przede wszystkim duuuzo zdrówka dla maluchów. No, faktycznie utrzymać ich w łóżku to wielkie wyzwanie
. Chociaż T. się na cos przyda;-)
Slonko,
a to nowiny
. Na pewno dacie sobie rade
. A zkim będzie Jula? Z tatusiem?
Trzymam kciuki. A pic z butelki na pewno zacznie, jak będzie naprawde głodna
Marzeno,
naprawde fajnie masz z Nataszką, że tyle spi. Mój się włąśnie obudził