mała w ciągu dnia od ok godz 13 do godz ok 21 prawie bez przerwy je płacze je płacze i przysypia między czasie na 15 min
Strasznie jest to męczące :-( nie wiem co robić
pomóżcie doradzcie
Ja mam teraz to samo.
Jest nieco lepiej kiedy ja juz na sile usypiam. Troche placze o cyca, ale ze zmeczenia usypia. Pokarmu raczej nie mam za malo, bo widac jak ssie, ze po bokach wyplywa sporo.
Potrafi caly dzien plakac o cyca. Jedyne dobre, ze w nocy jest spokoj. W zasadzie w nocy jest bez zmian.
Mysle, ze jest to ta "faza wzrostu", albo chce im sie pic.... Mysle, ze poprostu zbieg okolicznosci. Chociaz kontakt z lekarzem napewno nie zaszkodzi.
aga_k_m u nas bylo identik!
Mala w pierwsza noc, do pierwszego karmienia spala w swoim lozeczku, pozniej juz z nami. Potem ja ze strachu o nia, kladlam ja do wozka, zeby byla blisko mnie w razie czego. No, a teraz juz na wieczor kladziemy ja do lozeczka. Niestety w dzien jak ja usypiam i nikt nie przychodzi w odwiedziny to spi na naszym.
Wygodniej mi ja karmic na lezaco... Zazwyczaj razem usypiamy przy karmieniu.
Teraz juz troche sie przyzwyczaila, ale nadal bedziemy stopniowo wprowadzac spanie u siebie. Teraz materac jest pod skosem, ona na boczku (tez pewnie do pierwszego wiercenia). Ja oczywiscie spie, jak zajac pod miedza. Kazde kwekniecie mnie budzi, czesto sie do niej podnosze i efekt jest taki, ze sa dwa karmienia w nocy, a ja wstaje ze 20 razy minimum.
Oczywiscie poczatkowo bylo jak u Ciebie.
Jak tylko poczula materac z lozeczka (nieco twardszy niz nasze wyrko) to jak opetana szalala.
Pozniej, w akcie desperacji, jak pieska/kotka chcialam ja przyzwyczaic i przynosilam jej kocyk, ten na ktorym spala u nas. Zeby miala zapach ten co w lozku. :-)
Narazie spi, tylko najgorsze jak zacznie sie prezyc... Potrafi wtedy dlugo kwekac, a ja oczywiscie jak poparzona, zrywam sie i sprawdzam co robi...
No nic, ja juz ide lulu. Dziecko spi, maz tez chrapie.
Tylko nie mam koldry bo Julka po kapieli sie na nia zsiusiala.
DOBRANOC!