reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Mamy majowe 2009

U mnie tak samo. Ja blondynka, niebieskie oczy i jasna karnacja, a mąż czarne włosy, brązowe oczy i ciemna karnacja i też się zastanawiam jak ta moja Kluseczka będzie wyglądać. Ale myślę, że "ciemne" geny wygrają!



A ja już 38 tydzień w niedziele zaczęłam, ale na razie nie chcę próbować tych rzeczy. Jak zacznę 40 tydzień to może... Muszę to jeszcze tak poustawiać, żeby mąż był w domu przez kilka dni i mam nadzieję, że właśnie weekend majowy byłby dobry. O ile Mała sama wcześniej nie zdcyduje inaczej. Ale bardzo, bardzo bym do maja chciała dotrwać.

Ja niestety nie do konca to popieram!
Jesli pordo faktycznie sie spoznia to mozna wywolywac, ale po co przyspieszac porod jesli jeszcze nie ma terminu?
Jakos tak nie jestem zwolennikiem takiego podejscia. Ale oczywiscie kazdy ma prawo do wlasnej opinii.

A co do spermy to tez to slyszalam, ze zawiera takie substancje, jak zel ktorym masuje sie szyjke macicy, zeby wywolac szybsza akcje porodowa.:tak:

No moze przesadzialam z tym 37 tyg:-p ale ja tak strasznie nie chce zeby mi sie ciaza przedluzyla....bo tez mam skomplikowana sytuacje tutaj... wracamy do kraju... czekanie na paszport... koniec umowy o mieszkanie.... wiec tylko dlatego takie mysli.NAJWAZNIEJSZE Zdrowie brzdaca... oczywiscie.... moje glupie gadanie...
 
reklama
Bosz.....
Was to zostawic same na pół dnia i nabazgrały 12 stron!
Ledwie skończyłam czytać!
Mój mąż nadal mówi na mnie Brad Pitt, ale juz się powoli oswaja. Teraz mam większe kłopoty. Pracowo- teściowowe:eek:

Moja teściowa wpadła mi do kuchni, porobiła zakupy na cały miesiąc (za co wdzięczna jestem, bo kase oszczędze), tylko nie zapytała czego potrzebujemy, tylko sama powybierała i pokupowała, w tym jakieś dziwne rzeczy, których my nie jadamy, a ona owszem. I wyjadła mi cały tygodniowy zapas śmiej- żelków kwaśnych!!!!!:crazy: A ta zniewaga już krwi wymaga! Że nie wspomne, że nie pozwala mi gotować! i uświniła mi całą kuchnię! A ja ja tak sprzątałam przed jej przyjazdem!

A druga sprawa, jak wiecie, mieszkamy z mężem w Krakowie. A on ma dziś rozmowe w sprawie pracy, gdzie szkolenie i okres próbny będzie w Katowicach! I na tygodnie przed porodem będzie musiał wyjechać. Ja już niemal w 36 tc a on będzie 80km ode mnie. Gdyby nie AŻ tak atrakcyjne warunki pracy, to by pewnie odmówił, ale w listopadzie w Krakowie otwierają Bonarka Centrum, największe w Polsce, dwa przystanki autobusem od nas. I będzie miał super i blisko. No nie wykorzystać tego, to głupota. Eh, życie lubi płatać figle.

zapomniałam dopisać, że ma się przenieść do Katowic sam, do akademika! Aż do listopada!
 
Ostatnia edycja:
justyna - ja tez nie mogę się doczekać Małej..

Chciałabym pochodzić jeszcze z brzuszkiem 3-4 tygodnie, bo tyle mam nadzieję jeszcze wytrzymam (fizycznie jest już poprostu STRASZNIE!!! Mała jest duża, a ja już poprostu nie daję rady..Achh się rozkleiłam...).
Ale będzie co ma być - najważniejsze jest to aby wszystko się zdrowo zakończyło:happy:
 
Ja niestety nie do konca to popieram!
Jesli pordo faktycznie sie spoznia to mozna wywolywac, ale po co przyspieszac porod jesli jeszcze nie ma terminu?
Jakos tak nie jestem zwolennikiem takiego podejscia. Ale oczywiscie kazdy ma prawo do wlasnej opinii.

A co do spermy to tez to slyszalam, ze zawiera takie substancje, jak zel ktorym masuje sie szyjke macicy, zeby wywolac szybsza akcje porodowa.:tak:

Slonko, ja tez bym chciala juz teraz tulic mojego Maluszka:tak:,ale zgadzam sie z Toba, ze nie ma co sztucznie przyspieszac porod przed terminem...:no:
slyszalam takie zdanie od lekarki, ze jesli chodzi o rozwoj dziecka w tym czasie to 1 dzien w brzuchu odpowiada 1 tygodniowi na zewnatrz...
 
No moze przesadzialam z tym 37 tyg:-p ale ja tak strasznie nie chce zeby mi sie ciaza przedluzyla....bo tez mam skomplikowana sytuacje tutaj... wracamy do kraju... czekanie na paszport... koniec umowy o mieszkanie.... wiec tylko dlatego takie mysli.NAJWAZNIEJSZE Zdrowie brzdaca... oczywiscie.... moje glupie gadanie...
W ostatnim dniu 37 tygodnia ciążę uznaje się już za donoszoną, więc można rodzić. W końcu cc ustalają zazwyczaj 2 tygodnie wcześniej. Ja znowu nastawiłam się bardzo na maj. Zresztą mam dwa powody, żeby nie rodzić w kwietniu. O jednym wolę nie pisać, żeby kogoś nie urazić niechcący, a drugi to taki, że im wcześniej urodzę to w tym momencie trzeba będzie wcześniej też do pracy wrócić. A przy mojej dość zwariowanej pracy chciałabym ominąć jak najwięcej dyżurów sobotnio-niedzielnych, więc najlepiej byłoby mi wrócić dopiero w grudniu, ale to nierealne. Więc wolałabym ten moment odwlec jak najbardziej w czasie. Może to głupie dla kogoś, ale tak to trochę śmiesznie wygląda. A Mała sama zdecyduje. Oczywiście przenosić też bym za bardzo nie chciała.
 
no dobra Dziewczynki - zmykam zrobić jakieś pranko, i cosik do obiadku (dzisiaj kolejny dzień z grillem, więc jakąś sałatkę trzeba by było przygotować) :-D
 
A druga sprawa, jak wiecie, mieszkamy z mężem w Krakowie. A on ma dziś rozmowe w sprawie pracy, gdzie szkolenie i okres próbny będzie w Katowicach! I na tygodnie przed porodem będzie musiał wyjechać. Ja już niemal w 36 tc a on będzie 80km ode mnie. Gdyby nie AŻ tak atrakcyjne warunki pracy, to by pewnie odmówił, ale w listopadzie w Krakowie otwierają Bonarka Centrum, największe w Polsce, dwa przystanki autobusem od nas. I będzie miał super i blisko. No nie wykorzystać tego, to głupota. Eh, życie lubi płatać figle.

zapomniałam dopisać, że ma się przenieść do Katowic sam, do akademika! Aż do listopada!

Pocieszę Cię tym, że mój mąż np. w tym momencie jest w Austrii. A z Katowic do Krakowa przecież raz dwa przyjedzie jakby się coś dziać zaczęło. Przecież mamy tą zwężkostradę A4.
 
wiem, ale ledwie go dostałam z powrotem i znów mi ucieka! w sierpniu wrócił z Londynu po półtora roku nieobecności, wtedy sama musiałam nasz ślub załatwiać (owszem rodzice pomogli i to bardzo, ale jego nie było) a teraz przed samym porodem wybywa do Katowic. i znów w kwietniu! Nienawidze tego miesiąca! No same pechy przynosi!

wybaczcie, ale już mnie chyba szlag trafia...
 
reklama
tsarina- nie wpieniaj sie kochana... mi tez nie podoba sie zbytnio ten miesiac... dosc duzo zlych wspomnien...

marzena- ja tez sie zaciskam i czekam na maj.. no ale jesli bedzie szybciej to nic nie szkodzi... aby malenstwo bylo zdrowe...
 
Do góry