reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Mamy majowe 2009

reklama
a ja właśnie pokłóciłam się z mężem :baffled: :crazy: :crazy:
siedze teraz zaryczona, mąż wkurwiony wyszedł się przewietrzyć....
awantura kroiła się w powietrzu od kilku dni, czekałam tylko dnia kiedy nastąpi kumulacja ...
nic wielkiego się nie stało, poszło i kilka drobnych rzeczy które dusiłam w sobie od baaardzo dawna, ale już więcej nie mogłam wytrzymać. i tak co dziennie ryczałam :-( bo już nie mogłam sobie poradzić :-(
 
a ja dziś po pobraniu krwi jutro odbiore wyniki i poszłam sobie do fryzjerka a co trzeba jakoś powitać synka :-D dziewczynki powodzenia na badaniach ;-)
 
Barmanka79- nie przejmuj się kochana u mnie było podobnie w tamtym tygodniu. Awantura oczyściła atmosferę i znów się kochamy (zresztą nie mamy wyjścia):-)
 
barmanka kochanie , u mnie wczoraj było tak samo. czasem tak jest ze musimy wyrzucić z siebie wszystkie nagromadzone emocje i w takich przypadkach zawsze największa awantura jest o pierdoły własnie . Główka do góry, ochłoniecie wszystko szybciutko wróci do normy :)
 
dzięki kochane wy moje :*
wiem, że z czasem wsio do normy wróci...musi...nie ma wyjścia ;-)
tylko drażni mnie to że ja się ostatnio tak o szczegóły czepiam, które kiedyś (tzn przed ciążą) rzucałam w niepamięć. a teraz wszystkie te rzeczy odbieram jako największą plamę na honorze ...

no i mało tego że tutaj mąż mnie drażni, to jeszcze dodatkowo jest kilka sytuacji które w Polsce się dzieją :dry: a na które wpływu nie mam bo jestem tutaj...i ciężko sobie wyjaśnić pewne sprawy przez komputer czy telefon....
najbardziej to się wściekam o moją mamę :baffled: ja rozumiem że jest po chorobie (wykryto u niej raka szyjki macicy, i wszystko jej wycięli) .... ale w życiu nie spotkałam takiej bezdusznej egoistki jaką ona jest :baffled: :baffled:
 
Hej dziewczyny
Nie odzywam się od poniedziałku bo mam tak kiepski humor..że szkoda Was zadręczać...ja przechodzę normalnie jakąś depresję...tyle że nie po tylko przed porodem:-(..gdyby nie moja kochana mamusia to chyba bym zwariowała..co prawda nie mieszkam z nią ale mamy do siebie blisko...mąż jak to facet za wiele pomocny to nie jest...
barmanka kochana nie przejmuj się wszystko będzie dobrze ale doskonale Cię rozumię z tym że wszystko jest dla Ciebie mega problemem...ja mam tak samo..i wlaśnie dlatego tak się załamałam...wiecie co nawet nie płaczę..tylko jest mi tak strasznie źle....ehhh :-(
 
reklama
by oznajmić rodzinie szczęśliwą nowinę specjalnie polecieliśmy do Polski (nie chcieliśmy mówić przez tel), gdy powiedzieliśmy mojej mami o ciąży, wiecie co powiedziała? "a mówiłam ci jak było w szpitalu?" (była tydzień po operacji). wiedziałam że ta operacje bardzo leżała jej na sercu, że psychicznie też źle się czuła... ale żeby nawet żadnego super, fajnie czy gratuluje nie powiedzieć??

od początku ciąży ANI RAZU nie zapytała się jak się czuje... pisze tylko o tym jak ona to się czuje, ile musi teraz po lekarzach na kontrole chodzić i takie tam. raz się tylko zapytała cytuje "jak dam swojemu synowi na imię" :confused:

najbardziej boli mnie to że nie zaproponowała mi tego że przyleci tu na kilka tyg (czy choćby kilka dni) by pomóc mi przy dziecku :-( :-( :-( :-(
i z tego powodu jest mi najbardziej przykro.....

dodam że dla mnie jest to 1-sze dziecko (czyli brak jakiegokolwiek doświadczenia), a dla niej będzie to pierwszy wnuk .... i taki kompletny brak zainteresowania z jej strony :baffled:
 
Do góry