reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Mamy majowe 2009

Hej, hej!
Melduję się już z domku, a nie od rodziców, i nareszcie z Męzem (po długiej poważnej rozmowie, i godzeniu się;-):zawstydzona/y:), a nie oddzielnie i pojedynczo :tak:. Słowem: przetrwałam!
Dzięki LiLiann za dobre słowo, jakoś to będzie;-)A propos samych dziewczynek mój Mąz przywiózł z wyjazdu historię o facecie, który bardzo chciał mieć syna, i nie poddawali się z żoną aż doszli do... dwunastej córeczki!:szok: :-D Potem zakończyli "produkcję" i próby, a gość musiał się po prostu pogodzić z faktem, że ma taki babiniec w domu.
Z ciążowych atrakcji to ja ciągle krwawię z nosa... Wczoraj załatwiałam coś w banku, weszłam z mrozu do ciepłej placówki, usiadłam przy stanowisku i dosłownie siknęło mi krwią z nosa:zawstydzona/y:Na pewno mi nie pomaga katar, którego nie moge doleczyć...:-(
Ale to nic. Ja wiem, że to już dla Was żadna atrakcja, bo większość z Was czuje już dawno, ale moje Małe nareszcie kopie!:-D:-D:-D:-D:-D Ehhh, cudowne uczucie.

Dostęp do forum zamkniętego mam, właśnie sprawdziłam, dzięki!

Buziaki!
 
reklama
hej ja wlasnie rozebralam choinke... i posciagalam ozdoby z kominka i okien..szkoda swieta swieta i po swietach...
ewela- no to bardzo mi przykro ze masz tak strasznie w firmie.. jesli mieszkasz w UK to podam ci stronki na ktorych mozesz znalesc wazne wiadomosci i dociekac swych praw nie boj sie oni musza tu placic... www.dzieciak.co.uk www.mojawyspa.co.uk poczytaj i domagaj sie platnego chorobowego w twojim przypadku to normalne... nie daj sie bo pozniej nie beda ci wyplacac maciezynskiego skoro masz tak chora sytuacje w firmie..powodzenia..
 
Witajcie Dziewczynki.
Dziękuję Liliann że o mnie myślisz....kochana jesteś :-)

Nie jestem w sanie nadrobić 60 stron :no: poczytałam tylko kilka ostatnich i wątek zamknięty i zajęło mi to kilka godzin. Mam nadzieję, że mi to wybaczycie, ale musiałbym siedzieć kilka dni i nic innego nie robić...a nie ma na to szans.

Co do wątku zamkniętego, to przykro mi, że są pomysły by zupełnie się przenieść na zamknięty....Bardzo mi szkoda tego czasu tutaj...sama nie wiem....co myśleć o tym. Zrobicie co będziecie chciały...czas pokaże co zrobię ja. :confused:

Wróciłam ze świąt i z promu...UFFFF!!!!!!:baffled:
Ciężki był to czas. Mimo wielu radości w święta, czas na promie był wykańczający :-(Do tej pory nie mogę dojść do siebie....Zaczęło się od tego, że 2 dni przed wypłynięciem zadzwoniła moja koleżanka by powiadomić mnie, że jest bardzo chora i nie pojedzie z nami, :szok: drugiego dnia zadzwoniła ponownie i oznajmiła, że jej przyjaciółka nie jedzie bez niej... :wściekła/y: W tym momencie zostałam bez pomocy ludzi, na których bardzo liczyłam ... Wszystko mi się zawaliło, bo wiedziałam, że we dwójkę nie udekorujemy całego promu :no: i jeszcze ja w ciąży, gdzie miałam się nie przemęczać. :-( Przez te dni żyłam w silnym stresie, ale udało mi się namówić 2 nowe osoby do tej pracy. Na promie atmosfera była miła, ale pracy było bardzo dużo i niestety ja też ciężko tam pracowałam :zawstydzona/y::zawstydzona/y::zawstydzona/y: inaczej byśmy się nie wywiązali z umowy i nikt by nie dostał kasy...Już ostatniego dnia byłam tak wykończona i zmartwiona tym, że Maleństwo się nie odzywa, że przestało kopać...że wypływały ze mnie łzy bezsilności i smutku....Mąż stawał na głowie by robić jeszcze więcej niż to możliwe...te nowe osoby też spisały się na medal...one praktycznie nie spały...ale to nie ujęło mi niepokoju i łez z bólu brzuszka...Martwiłam się strasznie...Na koniec już tylko leżałam, nic nie robiłam....Intendent był bardzo zadowolony z efektu i naszego oddania :baffled:...i wróciliśmy 31 do domu. Spaliśmy do następnego dnia do 14.30....i popołudniu Maleństwo zaczęło znów brykać i fikać :-) Tak bardzo mnie to uspokoiło, że nawet nie wiecie.
A od wczoraj jest u nas koleżanka ze studiów. Przyjechała, bo ma problemy i chciała z kimś pogadać. Więc nie mogłam odmówić i bardzo się ucieszyłam na jej przyjazd, bo długo na niego czekałam, ale nie bardzo mam czas na odpoczywanie i regenerowanie sił....Oczywiście dużo odpoczywam, ale nie tak jak bym chciała. :nerd:
Miałam też wizytę wczoraj u lekarza....Słyszałam bicie serduszka :-D:-D tak pięknie biło i głośno....tak cudnie mi było...:-D:-D i tak niezmiernie się cieszyłam, że Maluszek dzielnie zniósł mamy fikanie i brykanie...na pokładzie...;-) Dzięki temu będziemy mogli kupić np. wózek dla Dzidzi...bo inaczej nie wiem czy dalibyśmy radę. Ciężko nam odłożyć z tego co dostajemy...:baffled:
A lekarz mnie zbadał i też stwierdził, że wszystko w porządku....Oczywiście nie przyznałam się, że tak ciężko pracowałam :zawstydzona/y::zawstydzona/y::zawstydzona/y: Następną mam 16.01.
Ale i tak z niecierpliwością czekam na USG 3D 21.01.
W domu bajzel na kółkach :szok: kartony na kartonach nic nie można znaleźć...:szok:Wzięliśmy się z Mężem za porządki, bo naprawdę było strasznie, ale nie dałam rady. Szybko mnie rozbolał brzuszek....i Mąż mi zabronił sobie pomóc....i jestem tu z Wami. A koleżanka poszła odwiedzić jeszcze jednych znajomych.
Cieszę się, że już jesteśmy w domku i mamy ten trudny czas za sobą....

Za oknem puszysty śnieg, a w sercu pozytywny nastrój...Motylek kopie aż huczy:-p Mój Mąż tak się cieszy, jest z nami tak blisko....cudnie nam...po prostu cudnie.....

Pozdrawiam Was wszystkie...:-D:-D:-D Witam nowe Mamusie majowe ;-);-);-) Niech Wam wszystkim w sercach gra piękna radość a myśli niech będą same pozytywne.
 
ewela -dokladnie jak pisze paula powinni ci placic, a bylas po zwolnienie w GP? bo jesli tak to musza ci zaplacic ja w pierwszej ciazy tez bylam na zwolnieniu okolo 2tyg i mialam zwolnienie z GP i firma mi normalnie zaplacila za te godziny ktore powinnam pracowac:tak:, po za tym jak nie bedziesz walczyc o swoje to nikt o to nie zadba, ja w poprzedniej ciazy nie mialam wyplacone w czasie za macierzynskie przez pierwsze dwa tyg bo zapomniano zaznaczyc ze poszlam na macierzynskie:baffled:, i dopiero zaczelam upominac sie chodzilam 3tyg za swoja sprawa i wkoncu wyprostowalam wszystko, a dodam ze z mojej strony dokumenty byly w terminie dostarczone
 
okruszku- oj okruszku mam nadzieje ze juz nie bedziesz tak ciezko pracowac.. super ze jestes cala i zdrowa no i malenstwo tez..pozdrwiam goraco i odpoczywaj odpoczywaj maz ma racje...
 
okruszku ciesze się że wszystko dobrze się skończyło i z dzidzia ok:-) ale teraz odpoczywaj i się nie przemęczaj Co do wątku zamkniętego to nie martw się nie przejdziemy tam na stałe ;-)

a ja nareszcie zaliczyłam kopniaczki maleństwa na razie delikatne, ale ważne że są
 
witam okruszku!!! jak to milo Cie znow poczytac:))
ja wczesniej nie moglam nadrobic z czytaniem i niewiedzialam ze jedziesz gdzies do pracy... ciesze sie ze masz juz to za soba i ze jestes szczesliwa!!!

ja Wam powiem dziewczyny ze jakos ten Nowy rok dla mnie sie zaczal bardzo optymistycznie, jakos milo i bardzo przyjemnie, troszke z kasa krucho bo wszystko poszlo na wyjazd do polski:) ale bedzie dobrze:) zaraz sie nadrobi:)))

slyszlam w telewiezji calkiem przypadkowo ze to jest rok wodnika( moj znak) i ze wszytko mi sie teraz uda:))!!! a to znaczy ze urodzi sie piekny zdrowy dzidzius, moze jeszcze dziewczynka jak bysmy chciali i bedzie cudownie!!
jakos mam bardzo pozytywne myslenie,...:))

Rosea gratuluje!! nareszcie!!!:)))piekne uczucie prawda???
 
Okruszku, jak dobrze ze juz jestes z nami!!!! :-):-):-) Ojjj, kochana, no przegielas troszke z ta praca, ale najwazniejsze ze to juz za Toba i ze dzidzius dzielnie to wszystko zniosl. A teraz masz obiecac, ze juz nie bedziesz takich "akrobacji" wyprawiac, tylko oszczedzac sie ile wlezie!!!!!:tak::tak: No i jak cudnie , ze Wam tak cudnie!:-D Widac ze pomimo tego calego przemeczenia, jestes przeszczesliwa:tak: I tak ma byc! No i bedzie:tak:

Rosea ale mnie rozbawilas tym opowiadaniem o 12 coreczkach i spragnionym synusia tatusiu :-D Wyobrazilam sobie jak by tak u mnie mialo byc:-D No ale cos nie widac zbytnio po moim mezu wiekszego zalamania, a i wie ze na kolejne proby na posiadanie synka ja juz sie raczej nie zgodze, wiec chyba nam az taki babiniec na 13 kobitek nie grozi:-D

Kasica no gratuluje wymarzonych kopniaczkow!!!!!:-) Moje blizniaki tak daja czadu, ze az mi prawie brzuch chwilami rozrywa, ale i tak ciesze sie z tego, bo to chyba daje najwieksze poczucie bezpieczenstwa ze z naszymi malenstwami wszystko w porzadku:tak:

A co do skurczow lydek i palcow u nog , to niestety ja tez po nocach przez nie cierpie. No i jeszcze do kompletu dochodza koszmary, wiec nocki u mnie niezbyt ciekawie wygladaja. No i jeszcze moja coreczka- zarloczka, ktora przez cala noc wypija 3 butelki mleka i trzeba do niej wstawac. Wiec wyobrazcie sobie moje piekne cienie pod oczami...:baffled:;-)
 
reklama
okruszku nasz kochany...jak dobrze że już jesteś..stęskniłam się za Tobą:tak:Uważaj na siebie kochana itak jak Lilian pisze nie szalej już!:tak:odpoczywaj spokojnie..
rosea qrde 12 kobitek....hmm....no nieźle...ale cóż.jedna znajoma mojej babci chciała mieć córkę a raczej jej mąż i udało się za 8 razem:-D
paula ja choinkę jeszcze 3mam..jak ksiądz przyjdzie po kolędzie to rozbiorę...
miłego wieczorku
 
Do góry