reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Mamy majowe 2009

dziewczynki częścuiej was pisze niż się udzielam, tak jakoś

Co do zakupów to moja mama ostatnio troche zaczeła narzekać, że na co a po co już teraz przecież mam jeszcze czas. Za to babcia cały czas czepia się fotki, że poco dziecko naświtlam itd. poprostu nie mam siły. Teście powiedzieli że kupią łóżeczko tylko zobaczymy kiedy bo jak powiedzą że dopiero po porodzie to pójdziemy i sobie sami kupimy, przecież nie położe dziecka w dopiero co przywiezione i rozłożone łóżeczko - mi się nie dobrze robi od samego zapachu nowych rzeczy a co dopiero takiemu maleństwu
 
reklama
dziewczynki częścuiej was pisze niż się udzielam, tak jakoś

Co do zakupów to moja mama ostatnio troche zaczeła narzekać, że na co a po co już teraz przecież mam jeszcze czas. Za to babcia cały czas czepia się fotki, że poco dziecko naświtlam itd. poprostu nie mam siły. Teście powiedzieli że kupią łóżeczko tylko zobaczymy kiedy bo jak powiedzą że dopiero po porodzie to pójdziemy i sobie sami kupimy, przecież nie położe dziecka w dopiero co przywiezione i rozłożone łóżeczko - mi się nie dobrze robi od samego zapachu nowych rzeczy a co dopiero takiemu maleństwu
Dokładnie! Z reszta czytałam w jakimś poradniku albo gazecie że rzeczy dla Malucha takie jak łóżeczko i materac trzeba mieć wcześniej rozłożone aby właśnie straciły ten `sklepowy` zapach.
No ale lepiej sie upewnij czy łóżeczko odstaniesz przed porodem bo nie wiadomo czy to nie przyniesie Ci pecha;-) Oczywiście żartuje! Ale jakiest cięta na takie poglądy!:crazy:

a co do tego że jest jeszce dużo czasu to moi znajomi (w grudniu urodziło im sie dziecko)też tak mówili a potem okaalo się, że końcówkę ciąży ona musi spędzić w łóżku i szczęśliwy tatuś musiał wszytko kupować! No i właśnie dzwonili do nas i mowili żebyśmy przypadkiem nic nie zostawiali na ostatnią chwilę!
 
Ostatnia edycja:
Cześć Dziewczyny! Dłuższą chwilę mi zajęło zanim nadrobiłam trzydniową nieobecność. Chciałam się z Wami podzielić wieścią, że w piątek wieczorem, podczas kolacji w otoczeniu kwiatów i świec, mój Najdroższy wsunął mi na palec pierścionek i poprosił, bym została jego żoną. :tak:

Liliann - Całym sercem wierzę, że Ty i Twoje maleńkie Dzieci wyjdziecie z tej całej fatalnej sytuacji obronną ręką! Nie poddawajcie się!

Okruszku - To przykre, że szpital, na który liczyłaś nie był w stanie zapewnić Wam właściwej pomocy i Cię uspokoić. Wiem, że wszystko będzie dobrze z sercem Twojego synka. Pewnie nie będzie dla Ciebie pociechą to, że serce człowieka stale rośnie do 21 roku życia i właśnie tyle czekałam ja na postawienie trafnej diagnozy w kwestii mojej arytmii. Ufaj sobie i specjalistom i nie pozwól niepewności przejmować steru.

Rosea - Bardzo mi przykro, że Twoja sytuacja wymaga od Ciebie nieustannej walki i mobilizacji. Z tego, co kojarzę jesteśmy pacjentkami tego samego szpitala. Tylko ja nie z potrzeby, z wyboru. Nie ma słów, żeby opisać, jak bardzo podziwiam Twoją odwagę i poświęcenie. Życzę Ci, żeby ten czas do porodu zleciał Ci jak najszybciej.

Ja dziś tylko tak krótko, bo wczoraj dopadła mnie chyba najgorsza z możliwych dolegliwości typowo ciążowych (hemoroidy) i już nie mogę usiedzieć przed komputerem... :zawstydzona/y: Jeśli macie jakieś metody łagodzenia bólu i walki z tym ustrojstwem, to z chęcią przyjmę wszelkie sugestie.

A tymczasem pozdrawiam Was wszystkie razem i każdą z osobna!
 
Foxy ja słyszałam o metodzie na hemoroidy. Domowa, ale podobno skuteczna.
Moja babcia po urodzeniu bliźniaków borykała się z hemoroidami, a potem moja mama po ciążach.
Babcia poradziła mojej mamie jak sobie z nimi radzić. Nie wiem czy w Twoim przypadku będzie to skuteczne, ale u mojej babci i mamy było.
No więc:
2 kostki zwykłego szarego mydła należy starkować i ugotować w (dużym) garnku z wodą. Mydło ma się całkiem rozpuścić.
Kiedy to ostygnie najlepiej wlać do miski i usiąść w niej na około 10 min. To samo powtarzać przez 3 kolejny dni (w tej samej wodzie).
Podobno pomaga.

Gratuluje zaręczyn :happy:
 
witajcie dziewczynki w ten sliczny niedzielny dzionek.
dawno cos scheppy nie bylo -odezwij sie kochana martwimy sie.
no i wielkie uklony dla rosea-jestes naprawde wspaniala trzymamy kciuki za Was
 
Ostatnia edycja:
Foxy - gratulacje!!!
Co do kupowania wcześniej jestem jak najbardziej za!! Pamiętam ile czasu my wietrzyliśmy łóżeczko aby pozbyć się zapachu klejów i tzw nowości... itp... Jak już ktoś bardzo się boi to można je choćby z kartonu bez rozkładania wyciągnąć aby się wyśmierdziało....
 
katarzynak - smutne, że teściowie tak podchodzą. Mam nadzieję, że Twoja rodzina nadrabia rodzinę męża. U mnie tak jest. Z mojej strony wszyscy bardziej niż ja chyba zaangażowali się w moje ciuszki ciążowe, ubranka dla dziecka, wózek itp. Wózek (nowy) u mojej mamy stoi już od miesięcy gotowy do zabrania, mama ciągle nie może powstrzymać się w kupowaniu mi ubrań, a siostra obdarowała masą ubranek dla dziecka. Co chwilę wymieniamy się mailami i dzwonimy między sobą (wszystkie mieszkamy daleko od siebie)
A teściowie....
moja teściowa - położna!- nigdy nie zapytała mnie jak się czuje, nigdy nie zapytała jaka płeć, jak badania, jakie mamy rzeczy czy jak np.urządzamy pokoik. Przez weekend odwiedzin (raz w miesiącu) ani razu nie pyta o nic związanego z dzieckiem czy ciążą. Teraz mi tylko powiedziała, że coś szyje dla malucha ( rożek) i że ma nadzieje, że ojciec (teść) dożyje ( bo jest ciężko chory). A! i zapytała mnie "pracujesz czy jesteś na zwolnieniu" i zwraca się do mnie per "baryłka".
od teścia nie wymagam
No to wiedze ze mamy podobnie :sorry2: Dziwnie mówi do Ciebie Twoja teściowa... nie wiem jak bym zareagowała na takie określenie ale może miało być pieszczotliwe...;-)
Moja teściowa od początku kiedy jej powiedzieliśmy o dziecku unikała tematu! Teraz jeśli chce sie czegos dowiedziec to dzwoni do meza i go wypytuje co powiedzial lekarz itp... Mnie nigdy sie nie pyta jak sie czuje ani o inne ciazowe sprawy. Do tego te parszywe zabobony!:no: Podobnie bylo przy kupowaniu mieszkania... zaproponowali nam swoja pomoc finansową prz kupnie ale dopiero po tym jak juz wezmiemy slub! W ich przekonianiu każde młode małżeństwo powinno mieszkać najpierw z rodzicami a dopiero za jakiś czas na swoim! :confused: Dzięki Bogu ułożyło się inaczej i od razu po ślubie zamieszkaliśmy sami.
Zdąrzyłam sie przyzwyczaić do ich pokrętnego sposobu myślenia ale nigdy nie zrozumiem dlaczego ludzie którzy są wręcz obsesyjnie wierzący nie traktują dziecka poczętego jak człowieka!:zawstydzona/y: Jest mi bardzo przykro... nawet nie chca zobaczyc zdjec z usg...:baffled::confused:
Moja mama z kolei niedawno wyszła za mąż i w zasadzie najbardziej skupia sie na swoim życiu... nie mniej piszemy ze soba codziennie maile i ona na bierząco dowiaduje sie co z dzieckiem. Dzwoni i pyta sie czy Mała kopie itp... mówi miłe rzeczy o dziecku gdy pokazuje jej zdjęcia z usg... może to niewiele ale czuje że moje dziecko nie jest dla niej obca osoba... No i jak jej powiedziałam, ze znalazłam wózek w promocji to od razu powiedziała żeby kupić a zaoszczedzone pieniadze przeznaczyc na łóżeczko albo inne rezcy dla Malucha...

Szkoda, że Twoja rodzinka, która Cie tak bardzo wspiera jest daleko od Ciebie... Zawsze pewnie było by Ci miło po porodzie gdyby mama lub siostra Ci pomogły... Myślisz że teściowa bedzie chciała po porodze Wam pomagać? Ja sie troche tego obawiam... no ale może nie bedzie sie narzucać...
 
reklama
Foxy gratuluje :-)
Na hemoroidy podejdź do apteki i spytaj się o maść lub czopki

Ja chce mieć wszystko kupione na przełomie luty/marzec bo nie wiem jak to może być później np. obecnie od dwóch dni leże lub siedze jak najmniej chodze. Wczoraj zrobiłam sobie spacer z psem, w sumie tak okło kilometra i później wszystko mnie ciągnało i niechciało się uspokoić :-(
 
Do góry