reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Mamy majowe 2009

Tikanis - gratuluję synusia :-)

Rosea- jesteś dzielną kobietą, trzymam kciuki za Was. Wiem, że nie jest Ci łatwo, szczególnie że sama musisz się borykać ze swoimi wątpliwościami i problemami (ach ci lekarze) ale dasz radę. Teraz już z górki. Naprawdę, jeszcze troszkę, jak się maluszek urodzi nie będziesz pamiętać o trudach ciąży. Jesteś Wielka. Poza tym nie każda z nas musi wklejać zdjęcia (ja jeszcze żadnego nie wkleiłam) czy pisać wylewne posty, przecież nie tylko na tym polega forum. Piszesz kiedy czujesz potrzebę, nic na siłę. Co do kupowania ubranek, w pierwszej ciąży kupowałam dopiero miesiąc wcześniej, teraz kupuję wcześniej, bo nie wiem czy doczekam kwietnie w dwupaku. Trzymaj się kochana, z czasem poczujesz przypływ optymizmu...

Piszecie o kupowaniu wcześniej - ja w pierwszej ciąży czekałam z tym do końca wrzesnia (Marcinek urodził się w październiku), nie było źle dałam radę. Ale też dostaliśmy np. wózek tydzień po tym jak wyszłam ze szpitala, gdzie leżałam na patologii ze skurczami w 20 tyg. Wózek obchodziłam z daleka.... A teraz kupuję wszystko wcześniej, bo już teraz mi ciężko a co będzie później. Poza tym mamy starszego synka i wiem, że z nim większe zakupy będą trudne a nie zawsze mamy z kim go zostawić. Zresztą u nas z większych zakupów to tylko przewijak zostaje bo resztę mamy. Teściowie nie wtrącają się do naszych zakupów, dostajemy pieniążki i kupujemy wszystko wg własnego gustu, co wszystkim odpowiada. Moja mama szaleje za to i sama kupuje dużo ubrań dla Marcina. Teraz zaczęła powoli też dla Julki. Ja stwierdziłam, że co miesiąc pokupuję troszkę ubranek żeby na początku kwietnia wszystko już było gotowe, poprane, poukładane i pokój gotowy na przybycie maluszka. Zdałam sobie sprawę że mogę urodzić równie dobrze w połowie kwietnia a nawet wcześniej więc nie będę czekać do końca.

A my dziś przy niedzieli musieliśmy rozbierać starą szafę w przedpokoju, bo jutro przychodzą na ostateczny pomiar przedpokoju i w czwartek-piątek przyjadą z montażem szaf. Już nie mogę się doczekać, bo to oznacza że wyjdziemy z kartonów :-)
 
reklama
mysle ze ja dopiero po porodzie bede mogla poszalec z malym... teraz niestety zostal mu tylko tata... ale i tak mnie ciagle ciaga i wola... a chodzenie po schodach do jego pokoju to meczace i to bardzo... wiec sie nabiegam w domu tak jak i ty... och te nasze maluchy...
 
Witajcie Dziewczynki

Tikanis pytałaś jak to jest z tym zgłaszaniem w swojej przychodni o narodzinach dziecka. Nie wiem czy nie zależy to od szpitala i przychodni....ale mi wczoraj powiedziała żona kuzyna mojego M, że jak urodzę to muszę sama zgłosić do przychodni, w której mam lekarza rodzinnego, że mamy noworodka i aktualny adres gdzie przebywam. Nie wiem, czy to nie zależy od tego, że jestem zameldowana, zupełnie w innej miejscowości i powiadomienie ze szpitala mogło by pójść nie do tego lekarza... :confused: Tak czy siak uważam, że najlepiej samemu się tym zainteresować i nie liczyć na naszą służbę zdrowia, że oni o to zadbają...bo niepotrzebnie się człowiek zdenerwuje...:tak:

Foxy moje naszczersze gratulacje zaręczynek :-D:-D cudna wiadomość!!

Ja też uważam, że lepiej troszkę wcześniejzadbać o te potrzebne rzeczy dla naszych Maleństw. Ja co prawda jeszcze nic nie mam...oprócz wózeczka, który poczeka do właściwie ostatniej chwili ;-) na odebranie...ale zajmę sięresztą między lutym a marcem. Bo w życiu różnie bywa...raz, że rozkłada się na raty wydatki, których jest niemało, dwa, że nigdy nie wiadomo, czy nasze Pociechy nie przyspieszą ochoty przyjścia na świat ;-)... a trzy, że w 8 i 9 miesiącu naprawdę juz ciężko chodzić i zwiedzać sklepy...i mieć z tego radość i satysfakcję... A ludzie 'straszej daty' mają prawo mieć własne zdanie na ten temat...tak jka my mamy własne...:-) i tak trzeba trzymać....:-) Nie ma się co denerwować na nich bo szkoda naszego dobrego samopoczucia... W nosie mam to co sobie pomyślą...A Maluszki urodzą się zdrowe, my będziemy się cieszyć i będziemy przygotowane na ich przyjście...Wtedy ewentualnie takiej teściowej, czy mamie...przypomniałabym o tych głupich zabobonach :-p
A ja z Synkiem sobie pogadałam....pośmiałam się...skopał mnie tak uroczo...i znów zasiał w mym sercu spokój i nadzieję że wszystko jest dobrze :-)
Spotkałam się też z moją serdeczną koleżanką, która jest w 34 tygodniu...a brzuszki nam się nie wiele różnią :-D hahahaha... Podziwiam ją jakie życie prowadzi w ciąży...pisze pracę magisterską, studiuje w Polsce, a mieszka w Anglii i tam pracuje...Jeszcze ma czas na to by spotykać się ze znajomymi....i jak skoczy sesję to jadą z M samochodem do Anglii na poród, bo tam ma swojego lekarza i wszystko już omówione, załatwione itd. :szok::szok::szok: Szalona kobita...
Ja tak nie potrafię...Cieszę się, że jestem na zwolnieniu, że mogę odpoczywać, skupić się na sobie i Maluszku... Nie wyobrażam sobie by się teraz uczuć, zdawać egzaminy....jeszcze pisać magisterkę :szok: Po prostu ukłony dla tych mam, które właśnie tak mają...Podziwiam i pozdrawiam i życzę sukcesów!!!

Buziaki dla Was wszystkich....:-D:-D:-D miłego wieczorku...i samychoptymistycznych myśli.
 
Ja też uważam, że lepiej troszkę wcześniejzadbać o te potrzebne rzeczy dla naszych Maleństw. Ja co prawda jeszcze nic nie mam...oprócz wózeczka, który poczeka do właściwie ostatniej chwili ;-) na odebranie...ale zajmę sięresztą między lutym a marcem. Bo w życiu różnie bywa...raz, że rozkłada się na raty wydatki, których jest niemało, dwa, że nigdy nie wiadomo, czy nasze Pociechy nie przyspieszą ochoty przyjścia na świat ;-)... a trzy, że w 8 i 9 miesiącu naprawdę juz ciężko chodzić i zwiedzać sklepy...i mieć z tego radość i satysfakcję... A ludzie 'straszej daty' mają prawo mieć własne zdanie na ten temat...tak jka my mamy własne...:-) i tak trzeba trzymać....:-) Nie ma się co denerwować na nich bo szkoda naszego dobrego samopoczucia... W nosie mam to co sobie pomyślą...A Maluszki urodzą się zdrowe, my będziemy się cieszyć i będziemy przygotowane na ich przyjście...Wtedy ewentualnie takiej teściowej, czy mamie...przypomniałabym o tych głupich zabobonach :-p
A ja z Synkiem sobie pogadałam....pośmiałam się...skopał mnie tak uroczo...i znów zasiał w mym sercu spokój i nadzieję że wszystko jest dobrze :-)
Spotkałam się też z moją serdeczną koleżanką, która jest w 34 tygodniu...a brzuszki nam się nie wiele różnią :-D hahahaha... Podziwiam ją jakie życie prowadzi w ciąży...pisze pracę magisterską, studiuje w Polsce, a mieszka w Anglii i tam pracuje...Jeszcze ma czas na to by spotykać się ze znajomymi....i jak skoczy sesję to jadą z M samochodem do Anglii na poród, bo tam ma swojego lekarza i wszystko już omówione, załatwione itd. :szok::szok::szok: Szalona kobita...
Ja tak nie potrafię...Cieszę się, że jestem na zwolnieniu, że mogę odpoczywać, skupić się na sobie i Maluszku... Nie wyobrażam sobie by się teraz uczuć, zdawać egzaminy....jeszcze pisać magisterkę :szok: Po prostu ukłony dla tych mam, które właśnie tak mają...Podziwiam i pozdrawiam i życzę sukcesów!!!

Buziaki dla Was wszystkich....:-D:-D:-D miłego wieczorku...i samychoptymistycznych myśli.
Ja też zacznę już powoli, jak to powiedziałaś 'na raty' kupować rzeczy dla Malca, nie zwracając uwagi na zdanie teściowej i co za tym idzie, również zdanie T. Już chwilami nie mam siły na zbyt długie chodzenie po sklepach, a póżniej będzie coraz gorzej i gorzej... Wiele rzeczy chcę zamówić przez allegro, wiele mam dostać, ale i tak chcę mieć kontrolę nad tym co mam, więc kupie część teraz, a część póżniej... Teraz na pewno ciuszki, a wanienke, materacyk do łózeczka (które dostaniemy) i inne tego typu rzeczy blizej kwietnia - maja... Będzie coraz mniej dzieki temu, a i ja będę spokojniejsza.
Szczerze mówiąc, to ostatnio odnoszę wrażenie wewnętrzne, ze moje Dzieciatko jednak jest innej płci... Nie wiem skąd mi się to wzięło, skoro w 20tc miałam usg, widziałam coś na kształt siusiaczka i lekarz powiedział, ze to na 90% chłopak... Dlatego nastawiam sie na chłopca, aczkolwiek będę kupować ciuszki bardziej uniwersalne... Zresztą w pierwszych tygodniach chyba nie robi to większej różnicy? Kilka ciuszków dla księżniczki mam, ale większość dla księcia... No cóż, zobaczymy...

Fajnie sobie pogadałaś z Synkiem... Ja też często tak robię za pomocą stetoskopu, fajna zabawa :-) Ciekawe czy Dzidź będzie grzeczniejszy przy Tatusiu jak juz bedzie na swiecie, bo kurcze nagle cisza jest jak T przychodzi :baffled: Jak tylko idzie to dzikie harce :-p

Jutro wizyta u gina... Usłysze serducho :-D

Zmykam, bo mi się załączył drugi epizod wahania nastroju... Wczoraj płacz, dzisiaj złość i rezygnacja...:confused:
 
No moja mama też z tych co to twierdzi że za wcześnie nie należy kupować ale dziś mnie zadziwiła bo powiedziała że już po tej wypłacie idziemy na zakupy bo trzeba wreszcie coś dla maleństwa kupić. Juz sie nie mogę doczekać:-)
 
Tikanis co do zgłaszania dziecka w przychodni to jest to Twój obowiązek jako prawnego opiekuna dziecka. Z tego co pamiętam to od wyjścia ze szpitala mamy kilka dni na dopełnienie formalności, a więc zgłasza się dziecko w USC w zakładzie pracy któregoś z rodziców zgłasza się dziecko do ubezpieczenia (wtedy dostaje się rodzinną książeczkę zdrowia) no i zapisujesz dziecko do jakiegoś lekarza, wypełniając odpowiednie dokumenty w przychodni. Na pesel dziecka jak pamietam czeka się miesiąc. Potem miedzy 6 a 8 tyg życia zaczynająsię szczepienia ... ja podobnie jak przy Tomku wybiorę szczepionki skojarzone, które są bezpieczniejsze i za 1 ukłuciem dziecko jest zaszczepione przeciwko kilku chorobom (one są niestety płatne)
 
Tsarina, kokoszka, Ankzoc, Misza, katarzynak83,Ula28, Foxy924, Elus77, Okruszku, Ania_77 - wszystkim Wam dziekuję za dobre słowa. Z Małym/ą jakoś dotrwamy do maja i mam nadzieję, że wszystko z maleństwem będzie w porządku. Za to już sobie obiecałam, że jak tylko urodzę to zmniejszam ilosć badań i folguję sobie z jedzeniem, a jak odzyskam trochę sił, to Młode zostawię z Mężem na godzinką i wybiorę się do jakiejś knajpki na smakowitą kawusię z ogromną porcją lodów i jakieś wielkie ciacho z bitą smietaną (ale bez czekolady, bo chyba jak się karmi, to nie bardzo można:confused:) i wszystkimi dodatkami jakie będą mieli:-p Jak któraś jest chętna to zapraszam do pomocy;-)

Kokoszko - mam koleżankę z cukrzycą, która ma trójkę dzieci! I to jest wg mnie gigant! Zresztą, jak będziecie miały chwilę czasu, to wpadnijcie do empiku i przeczytajcie sobie wywiad z nią w styczniowym numerze "Diabetyka": Barnaba, Łucja, Rut.

Foxy - gratuluję zaręczyn! Dużo miłości, coraz więcej z dnia na dzień Wam życzę.
Leczysz się też na Karowej? Ja prowadzę ciaże "równolegle", tzn. na Karowej, bo tam generalnie leczą się wszystkie cukrzyczki, ale będę tam rodzic w ostateczności, i u dr ze św. Zofii - i jak wszystko z Maleństwem i ze mna bedzie dobrze, to tam będę rodziła.

Na hemoroidy w ciaży na pewno można Posterisan, i nasiadówki (tylko nie gorace!!!)z zaparzonej kory dębu, a po porodzie połozne i lekarze polecają ProctoGlyvenol (ale mam duze wątpliwości, czy można je stosować w ciaży, najlepiej zapytac lekarza).

Okruszku - jestem na zwolnieniu od 5 tc, a biorę tylko jakieś zlecenia czasem na artykuły, które i tak piszę w domu. Wszystko po to, żeby skupić się na dziecku i na kontroli cukrzycy, bo w mojej normalnej pracy to jest niemożliwe. Szczerze mówiac to dobrze mi na zwolnieniu, dodatkowa praca rusza mi trybiki w mózgu, ale nie absorbuje tak, że zapominam o ciązy i dziecku, i samokontroli, ustalam sobie plan dnia jaki chcę, a poza tym mam czas, żeby pogadać z Berbeciem, pośpiewać Mu, albo posłuchac muzyki, żeby sobie z Nim pobyć. Dzięki...

Poszliśmy sobie dzisiaj z moim M pośpiewać w naszym "chórku" ramach niedzieli. Absolutnie cudowna rzecz, którą moje Małe chyba lubi, bo tylko leciutko wtedy mnie kopie. Jak któraś z Was, z Warszawy, będzie miała ochotę i czas, to zapraszam na "osiemnastkę"- czyli Mszę o 18 u dominikanów na Freta: kazania ostatnio takie sobie, ale co niedziela ładnie śpiewamy:tak:I tak mi trochę dziś spokojniej, mimo, że juz widze, ze kolejną nockę będe miała z głowy.

Trochę z innej beczki, ale też do dziewczyn z W-wy: czy znacie moze jakąś godną polecenia i tanią hurtownię dzieciecą w stolicy? Tak, żeby można było podjechać, pooglądać, no i w miarę tanią? Chodzi mi głównie o ubranka, kocyk, łózeczko, materacyk -takie podstawowe rzeczy oprócz wózka? Znalazłam coś takiego jak tomi.pl - w miarę da sie coś znaleźć, ale widziałam tylko stronę www - moze coś jeszcze?

No i znowu epopeja... sorry... :zawstydzona/y:
 
reklama
Patusia44, Katarzynak83, Kaatharina, Misza, Anecik, Kasica212, Paula7, Okruszek.emi, Rosea - Dziękujemy z całego serca za te wszystkie gratulacje! :tak: Cieszę się, że mogłam się z Wami podzielić tak cudowną dla nas wiadomością.

Rosea - Prowadzę ciążę na Karowej. Ale z powodów zupełnie odmiennych niż Ty. Tzn podoba mi się Poliklinika i jestem bardzo zadowolona z opieki medycznej, jaką tam zapewniają (no może poza tym, że co wizyta to inna położna na dyżurze, ale wszystkie miłe i pomocne, więc idzie się przyzwyczaić) :tak: A szpital wybrałam bo... jestem sędzią sportów samochodowych i takim trochę motoryzacyjno-rajdowym zboczkiem ;-) a Karowa, to najbardziej rajdowa ulica w Polsce. :-D Dla niewtajemniczonych - na tej ulicy od 46 lat odbywa się Kryterium Asów Rajdu Barbórki, w którym bierze udział garstka najlepszych polskich kierowców. Z moim przyszłym Mężem też poznałam się przy okazji wyścigów samochodowych, więc nie wyobrażałam sobie, żebym mogła wybrać inne miejsce. :-D Ale liczę się z tym, że mogę się nie załapać tam na poród, mimo tego, że ich "stałe pacjentki" mają pierwszeństwo.
 
Do góry