reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Mamy majowe 2009

Paula7 to co opisujesz to moze byc wirusowka,ktora panuje w Uk od dluzszego czasu ,niestety na to leku nie ma.Najwazniejsze zeby dziecko pilo duzo zeby sie nie odwodnilo.Mozesz podac kisiel do jedzenia albo lyzke kakao to pomaga.U mnie w regionie prawie wszyscy to mieli,jezeli to jest ten wirus.za pare dni powinno przejsc
 
reklama
xatia, ewela- macie calkowita racje co do tego wirusa... ale nie to mnie wpienia tylko to ze ci lekarze nic nie daja dla malych dzieci a one sie mecza... bardzo strasznie moj maly ciagle placze i nic nie chce jesc bo sie boji ze znow bedzie wymiotowal albo siedzial na ubikacji i bolem brzuszka...
 
xatia, ewela- macie calkowita racje co do tego wirusa... ale nie to mnie wpienia tylko to ze ci lekarze nic nie daja dla malych dzieci a one sie mecza... bardzo strasznie moj maly ciagle placze i nic nie chce jesc bo sie boji ze znow bedzie wymiotowal albo siedzial na ubikacji i bolem brzuszka...

Paula tak bardzo mi przykro że synek Ci tak choruje...przy tym wszystkim i Tobie trudno odpoczywać...jej...
Ale wiesz, kontaktowałam się z moją przyjaciółką w sprawie tej biegunki. Dała mi kilka rad dla Twojego synka.
* musisz podawać synkowi bardzo, bardzo bardzo dużo wody. najlepiej mineralnej z odrobiną soli. Podawaj to małymi porcjami, najlepiej łyżeczką od herbaty. Jak jej synek chorował, to właściwie łyżeczka za łyżeczką mu podawała. A jeśli będzie pluł...to zamiast soli może być glukoza. Ważne że małymi łykami bo picie nic nie da.
* Nie wiem jak tam w UK ale można kupić eletrolity do rozrobienia z wodą, to zapobiega odwodnieniu u nas w Polsce to się nazywa 'Orsalit'
* Znana też jest tzw. marchwianka... gotujesz marchewkę w lekko osolonej wodzie. Jak jest miękka to odlewasz wodę ale troszkę zostawiasz i marchewkę przecierasz albo rozgniatasz i takie podajesz.
* Albo kleik ryżowy, to pewnie znasz.
Mówiła mi też jak rozpoznać objawy odwodnienia, a to już alarm by do szpitala z Maluszkiem jechać...jeśli chcesz to też Ci napiszę?

Mam nadzieję że szybko minie Twojemu synkowi. :nerd: Trzymam kciuki
 
Xatia gratuluję zdrowego synka :-D:-D:-D Bardzo się cieszę Twoim szczęściem!!!
Już się nie mogę doczekać badań mojej Kruszynki ;-)

Foxy924
odpoczywaj Kochana...bardzo dużo odpoczywaj...trzymam kciuki, mam nadzieję że już więcej się to nie powtórzy:tak:

Princesstopic
Jak cudnie, że się odezwałaś....myślałam o Tobie...:tak::-):tak:...Cieszę się, że sobie radzisz... Napisz proszę więcej co słychać??? Mam nadzieję, że z tym wykryciem cukrzycy, to tylko rutynowe badania??? A z Twoim zdrowiem wszystko w należytym porządku???
Nasze Maleństwa...podobnie jak Twoje - rosną w oczach...niemalże :-D:-D:-D zajrzyj na wątek z fotkami...a sama zobaczysz...;-)

Tysia85 witamy Cię serdecznie na naszym Majówkowym forum :-) napisz coś więcej o sobie...byśmy mogły nawiązać lepszy kontakt ;-)

A ja dziś posprzątałam w domku....poodkurzałam i trochę się zmęczyłam. Teraz odpoczywam tu z Wami :-) Maleństwo się wypina że aż mnie rozśmiesza czasem swoimi figurami :-D:-D:-D piękne uczucie...Cieszę, że już wszystkie czujemy nasze Maleństwa...
Zaraz idę do sklepu po małe zakupy i zrobię dziś na obiadek zapiekankę brokułowo-kalfiorową :-D:-D:-D z serem.... Jeszcze nidgy nie robiłam ale chcę spróbować bo mam wielką ochotę :-p:-p:-p Na samą myśl ślinka mi leci :-p

Pozdarwiam Wszytskie Mamusie...miłego i pozytywnego nastroju życzę !!! :-D:-D:-D Kopniaczków i czasu doa siebie życzę!!!:tak::-D:tak:
 
U mnie dziś piękne słoneczko za oknem. Spacer już dziś zaliczyliśmy. Mój synuś nie poszedł dziś do przedszkola bo tak mu katar spływał do gardła że nie mógł przestać kaszleć. Teraz jest już dużo lepiej, kupiłam leki i młody siedzi ze mną w domku do końca tygodnia. Widzę że jest bardzo zadowolony z tego faktu a i ja się cieszę (choć nie lubię jak traci przedszkole w którym tak wiele zyskuje) bo mamy czas tylko dla siebie. Jak tata wraca popołudniu do domu to już musi być podzielność uwagi a teraz jestem cała dla mojego Marcinka. I od paru dni młody już sam bez zapraszania puka do brzuszka i rozmawia z Julką. A jaki był zaskoczony, kiedy zobaczył jak brzuszek się rusza :-)

Paula7 - choroba synka wygląda na typową wirusówkę. Nic przyjemnego, przechodziliśmy przez to już dwa razy. Na pocieszenie napiszę że za drugim razem to już była wersja light. Ale rzeczywiście nie zmuszaj malucha do jedzenia, jak będzie głodny sam nadrobi. Dawaj mu jak najwięcej do picia ale małymi porcjami. Pilnuj żeby się nie odwodnił. Podaj mu Smectę, Lakcid lub jakiś preparat z bakteriami Lactobacillus, może jogurt z dodatkiem tych kultur bakterii. A czy Twoj synek miał już trzydniówkę? Bo u nas takie objawy, szczególnie ta temperatura była właśnie przy tej chorobie. A lekarz powiedział Ci po co antybiotyk? Bo jeśli wirusówka to i tak nie pomoże a dodatkowo osłabi.

A wczoraj miałam małą przyjemną przygodę. Byłam w kościele i w pewnym momencie czuję że odpływam. Zrobiło mi się gorąco, błogo, lekko ciemno przed oczami i w ostatnim momencie zdołałam usiąść. Chwilę potrwało za nim doszłam do siebie i zaczęłam się rozbierać. Musiałam ciekawie wyglądać w samym golfie a ludzie dookoła zakutani w szale i czapy;-) Troszkę odpoczęłam i już było dobrze. Ale przeraziła mnie myśl że może mi się zdarzyć coś takiego jak będę sama z synkiem np. na zakupach. I najgorsza świadomość - nie że mi się stanie krzywda ale że w tym czasie stanie się coś mojemu synowi :-(
 
Ostatnia edycja:
Paula mam nadzieje ze mu szybko minie !!! wiem co przeżywasz bo sama przechodziłam przez to
dwa lata temu jak moja siostra wyjechała do Szkocji a ja byłam w 8 miesiącu ciąży i miałam na głowie jej synka . Miruś 1,5 roczku wtedy najpierw sie rozchorował nic nie chciał jesć pić też nie bardzo -ale po troszku wody z glukozą wmuszałam w niego. Strasznie marudny- noce spedziłam na przebieraniu pampersuów i jego ciszków bo co go pogoniło przelewało. lekarze w polsce tez mi nic na to nie dali. grypa żołądkowa- diagnoza 3-5 dni. Dzień po Mirusiu grypkę chycił Miruś senior - mój mąż !!!! Masakra latałam koło obydwuch leżących na łóżku cierpiących- (wtedy był piątek jak mojego męża rozebrało).Pod wieczór w niedziele miruś mały ożywił sie zjadł nawet kilka sucharków , pieczywo ryżowe, Miruś senior także poczuł sie lepiej - byłam taka zadowolona !!!-niestety moja radość trwała krutko, bo następnego dnia ja latałam do ubikacji i nie mogłam sie z łoża podnieść. z ledwośćią ubrałam i przebrałam Mirusia z rana - na szczęście teściowa przyszła koło 12 i ugotowała bo ja nie byłam w stanie na nic !!! cieszyło mnie ,żę maluch z przyszywaną babcią zjadł ładnie obiadek- ale tego co przezyłam nie życzę nikomu - z jednej strony miałam potrzebe zjedzenia czegoś dla dobra siebie i dzidzi w brzuszku ale po prubach konczyło sie to szybką wizytą w WC. takze 3 dni mineły i mi tez przeszło. A ja jeszcze jadłam jagody czy pomogło - po trzech dniach było juz lepiej. Dużo siły ci życzę wiem jak ci ciężko!!!Przu tulam cie mocno Paulinko
 
Czesc mamuski :-)
Ale za wami to sie nie da nadazyc ;-) piszecie i piszecie:szok: ale przynajmniej jest co czytac :-D i nadrabiac :zawstydzona/y:.
Znowu mialam przerwe,ale to przez powrot do domu, trzeba bylo tu troche ogarnac, a do tego przed swietami mielismy przeprowadzke pozniej do Polski na dwa tygodnie no i teraz trzeba skonczyc powoli wszysko w domu... A mnie sie nic nie chce :-D
Do tego dzis musialam juz pojsc do przcy :wściekła/y: na szczescie jak narazie na 4 godziny, w srode mam rozmowe z lekarzem zakladowym (specjalista od wszystkiego) i ciekawe co mi powie. Niby tylko 4 godzinki, ale jestem wykonczona :-(
Do tego cos nienajlepiej sie czuje, i nie wiem czy powiadamiac polozna czy tez nie, pewnie mi poradzicie :-D
A wiec od dwoch dni(moze trzech) boli mnie glowa(wzielam paracetamol ale nie pomaga) W nocy budze sie z bolem, w uszach mi piszczy, slabo mi a final jest taki ze laduje w lazience i wymiotuje. Pozniej dreszcze ktore ciezko opanowac. A rano jak juz wstane mam krwotok z nosa. Wydaje mi sie ze to cisnienie, ale nie mam pojecia czy jest to grozne dla naszej coreczki, boshe mam nadzieje ze nie.
Moze ktoras z Was bardziej sie orientuje odemnie :-)
 

A wiec od dwoch dni(moze trzech) boli mnie glowa(wzielam paracetamol ale nie pomaga) W nocy budze sie z bolem, w uszach mi piszczy, slabo mi a final jest taki ze laduje w lazience i wymiotuje. Pozniej dreszcze ktore ciezko opanowac. A rano jak juz wstane mam krwotok z nosa. Wydaje mi sie ze to cisnienie, ale nie mam pojecia czy jest to grozne dla naszej coreczki, boshe mam nadzieje ze nie.
Moze ktoras z Was bardziej sie orientuje odemnie :-)

ja na Twoim miejscu powiadomiła położną, jak ja mam taką akcje zawsze mierzymy ciśnienie jeśli jest w normie, czekamy czy przejdzie - jak nie mija to konsultujemy się z lekarzem telefonicznie w ostateczności jedziemy do szpitala.
 
Ilunka ja na twoim miejscu tez niezwlocznie powiadomilabym polozna. Podobno z ciesnieniem w ciazy nie ma zartow i dlatego tak nam go mierza przy kazdej wizycie..
 
reklama
Dziewczyny a tak wogole to orientujecie sie co sie stalo z nasza lista majoweczek? (watek ktory ostatnio zalozyla patusia). Chcialam dzis do niego zajrzec i go nie ma, nagle zniknal i nie wiem dlaczego..:confused:
 
Do góry