reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Mamy majowe 2009

Witam sie..
Od razu przyznaje sie ze nie nadrobilam...i nie nadrobie tego co napisalysci..:sorry2::sorry2:
Jestem w trakcie pakowania...Wczoraj mialm paskudny dzien...zaczelo sie od tego ze alicja wylala na siebie kawe mojego meza...naszczecie nie byla bardzo goraca, ale i tak ma zaczerwieniona klateczke i raczke...no i sie przestarszyla. Potem zaczelam wujmowac rzeczy ktore mamy wziasc ze soba i sie zalamalam..nie bylo szans zebym spakowala sie do jednej walizki.. Nie wiem co ja sobie wogole myslalam. Jedyne rozwiazanie to wyslac paczke. Po kilku telefonach do firmy kurierskiej i prosbach o odebranie paczki dzis jakosc sie udalo. Naszczescei mieli naz w bazie danych bo korzystalismy juz z tej firmy.
Niestey caly dzien chodzilam w nerwach bo nie dostalismy zadnego potwierdzenia.
Potem moj P chcial zrobic odprawe online no i zaczely sie schodki. Dziewczyny maja paszporty ktoeych waznosc konczy sie 22 lipca a my lecimy 21.
Niestey tak maja system ustawiony ze nie przyjmuje paszportow z tak krotka data waznosci wiec nie bylo wyjscia jak dzwonic na linie wizzair...pisalm juz kiedys ze polaczenie to prawie funt za minute a cala rozmowa trwala ponad 20....:wściekła/y::wściekła/y:..Ale coz...na szczescie sie udalo i karty pokladowe sa juz gotowe do wydrukowania.
Z tego calego zlatania nie zamknelam bramki i Amelia spadla mi ze schodow. co prawda nie starsznie wysokich ale tak ponad pol metra prosto na kafelki..:baffled::baffled::no:
nie mogalm sobie darowac takiej niuwagi. Naszczescie chyba nic jej sie nie stalo...

Dzis juz sie troche uspokoilam..paczke wlasnie odebral kurier, prawie spakowani jestesmy.
Czekam tylko na P jak wroci z pracy..niesty pracuje dzis calutki dzien.
I starsznie sie stresuje cala podroza...:sorry2:


Ankzoc....buciki juz przetestowalm i sa super wygodne..
A ja mam nadzieje ze kiedys bedziemy mialy okazje sie poznac...:tak::tak:
Fajny ten Colkraft...:-)

No i czekam z niecierpilowsca na zdjatka z wesela....:tak::tak: Co do tanczacej Majeczki....juz sobie to wyobrazilam..takiego slodziaka na srodku..:-):-):-):-)


Potem moze uda mi sie cos wiecej napisac...
Na razie lece sobie zrobic pilling i maseczke dopoki male spia.
Depilacja i pediciure juz zrobione...:tak:
 
reklama
Jolu, współczuje wczorajszych przeżyć....niestety stres przed podróżą tak właśnie działa na Ciebie. Człowiek jest roztargniony, zabiegany, musi o wszystkim pamiętać więc popełnia błędy, każdemu się to mogło zdarzyć dobrze, że nic złego nie wniknęło. A Ty jesteś jeszcze sama z 2 dziewczynkami.

Ja jestem już po wizycie u neurologa ...w zasadzie nic złego sie nie dzieje w karcie ma wpisaną "obserwacja w kierunku nadpobudliwości":baffled:, lekarka uznała że jest wrażliwa i reaguje emocjonalnie, przepisała jej wit. B6, B1 i syrop Sedalia na noc...co o tym sądzicie?
A tak wogóle to ja chyba powinnam iść do psychologa albo zrobić podstawowe badania krwi bo jestem ciągle zmęczona i strasznie rozdrażniona. Wczoraj dowiedziałam się od M. ze nie jestem już tą samą osobą...:baffled:
 
Jolu - o kurcze!!! bardzo mi przykro z powodu wczorajszych wypadków - tak mocno Wam współczuję tych nerwów (pakowanie, kurier, niepewność związana z odprawą), strachu (najpierw poparzenie kawą, później upadek ze schodów) - zapewne Wszyscy strasznie to przeżyliście. Mam nadzieję, że już nigdy więcej Was takie wypadki nie spotkają (Alicja pewnie będzie unikała Waszych kubków, a Amelka mniej pewnie będzie podchodziła do schodków)

Życzę Wam żebyście jaknajszybciej zapomnieli o wszystkim co złe.

Aniu - ja wybrałam taki wózeczek (z wiadomych względów parametrowych, z łatwości obsługi z Jagą na pokładzie:-D, a no i cena była kusząca :tak:) - Doskonała LEKKA spacerówka DELTI DOT 2010 (W-wa) (1151595141) moda.allegro - Allegro.pl - aukcje internetowe, bezpieczne zakupy.
Póki co jesteśmy bardzo zadowolone, jednak nie zapałałam jeszcze miłością do tego wózka. Od samego początku korcił mnie Cybex Callisto (przez swój design, no i brązowy kolorek) - i kto wie, może jak Jaga zrzuci nadbagaż, jeszcze się na niego pokuszę :-D
Na dzień dzisiejszy polecam Dot-a wszystkim mamom, które mają spore dzieciaczki, a potrzebują wózeczka o jaknajmniejszych wymiarach (postaram się później w wątku wózkowym szerzej opisać Dot-a - no i oczywiście zaprezentować pasażerkę tego pojazdu).


I ja czekam na Wasze weselne fotki - więc ... proszę o mega zestaw weselno-Majkowy.

Aguś - dobrze, że byłaś z Zosią u neurologa. Mam nadzieję, że z tą nadbobudliwością wszystko będzie dobrze, a leki najnajszybciej pójdą w odstawkę. Przytulam Cię mocno, a Zofika całuję w czółeczko :***

co do Twojej "zmiany" - Kochana... myślę, że nie tylko Ty przeżywasz odmienne stany. Może to przez pogodę, pracę, sytuacje domowe.. Sama u siebie zauważam skoki - raz latam z motorkiem w d... tryskam radością i energią, raz najchętniej położyłabym się w łóżku i przez cały dzień oglądała TV, czytala książkę, spała... Potrafię się przez cały dzień snuć w poranno-sportowym wydaniu, nieuczesana, zero make-upu..
Może jakieś witaminki coś wskurają??? a może rzeczywiście jakas rozmowa?

P.S. jak Ty Kobito wytrzymałaś bez sobotnio-niedzielnej formuły, cooo??? Przez Twoją nieobecność Kubica nie poradził sobie na poprzednim torze... No ale na szczęście - wróciłaś, więc w tym tygodniu będzie dobrze :-)
 
Ostatnia edycja:
Hej:-)

Aniu
No to super, że weselicho tak się udało....uśmiałam się z Twojej "małej obrażalskiej":-D dobrze, że szybko jej przeszło;-)

Jolu
Kochana współczuję tych sytuacji z dziewczynkami...dobrze, że kawa nie była wrząca...bo aż strach pomyśleć...no i że Amelka nic sobie nie zrobiła przy tym "lądowaniu"...ale powiem Ci, że tak to właśnie jest...jak się coś dzieje (zazwyczaj niedobrego) to zwykle jedno po drugim....
Życzę dużo spokoju i już samych pozytywnych chwil i sytuacji. Mocno Cię ściskam!!

Aga
Kurcze nic Ci nie doradzę...nawet nie wiem co to za syrop...może warto by było skonsultować się jeszcze z innym lekarzem..skoro dalej jesteś niespokojna...

A ja dzisiaj od rana robiłam wielkie porządki...Kasia dzielnie mi pomagała:tak: znowu zrobiło się bardzo ciepło...więc na spacer pójdziemy dopiero wieczorkiem....
Kasia chyba źle sobie stanęła bo mi "kuleje"... przez to ciągnie na ręce:sorry2:...posmarowałam jej stópkę altacetem...w sumie to ani nie ma opuchniętej, ani nic...więc już sama nie wiem:baffled:
A ja Wam opowiem śmieszną historię...moja przyjaciółka ma 2-letnią córeczkę...dała jej ostatnio swój tel. do zabawy, w którym miała jakieś tam zdjecia konia (pamiątka ze wsi;-))...mała bardzo lubi je oglądać:blink:...no i tak bawiąc się tym tel. powysyłała mm-sy do pierwszej osoby na liście ...a jest to koleżanka, z którą moja przyjaciółka ostatnio w ogóle nie utrzymuje kontaktów....no i po pewnym czasie dostaje sms-a o treści "kupiłaś konia?":-D:-D Odpisała jej, że nie, że to jej córeczka przez przypadek wysłała jej mms-a na to ta koleżanka ale ja ich dostałam 7!:-D:-)
 
Hejo, :-)

o matko Jolu!!! faktycznie fatalny dzień!! wyobrażam sobie twoje nerwy!!! ale najważniejsze że jest już dobrze, odetchnij głęboko i zostaw to już za sobą. :tak::tak:
pomyśl że już niedługo bedziesz z rodziną. :tak::tak: :-)

Aga, dobrze że trzymasz rękę na pulsie. Co do tych witamin i diagnozy lekarza, to ja ci nic nie powiem. Ale wierzę że będzie dobrze. :tak: :-)

Aniu, no wrzucaj te zdjęcia. :tak::tak::tak: Na pewno wyglądalaś PIĘKNIE!!!!!! :-D

U nas nic się nie dzieje. :-)
po za tym że ugotowałam sobie młodą kapustkę - jejku jak ja uwielbiam!! - i od 2 dni jem tylko kapustę. :-D :-D
 
A ja Wam opowiem śmieszną historię...moja przyjaciółka ma 2-letnią córeczkę...dała jej ostatnio swój tel. do zabawy, w którym miała jakieś tam zdjecia konia (pamiątka ze wsi;-))...mała bardzo lubi je oglądać:blink:...no i tak bawiąc się tym tel. powysyłała mm-sy do pierwszej osoby na liście ...a jest to koleżanka, z którą moja przyjaciółka ostatnio w ogóle nie utrzymuje kontaktów....no i po pewnym czasie dostaje sms-a o treści "kupiłaś konia?":-D:-D Odpisała jej, że nie, że to jej córeczka przez przypadek wysłała jej mms-a na to ta koleżanka ale ja ich dostałam 7!:-D:-)



hahaha... Nina - powiem tak - sama doświadczyłam baaaardzo podobnej sytuacji :-D achhhh te dzisiejsze dzieciaki... takie wyedukowane w technicznych zabawkach :-D:-D:-D


Biedna Kasia - mam nadzieje, ze altacet pomoże, i jutro nie będzie śladu po tym kuleniu, zaden ból nóżki nie będzie dokuczał... no i zejdzie Ci z rąk. Trzymajcie się cieplutko.
 
Ostatnia edycja:
matko dzień zleciał , jutro do pracy :-:)dry::baffled::crazy: boszz jak się nie chce....
byłam dziś na mieście, myślałam że kupię sobie jakąś sukienkę na to kolejne wesele, ale jakoś nic mi się w oczy nie rzuciło fajnego...wcześniej załatwiałam pewne sprawy w urzędzie i wkurzyli mnie trochę (echh te irlandzkie nygusy jedne :nerd:) więc miałam takie nastawianie że w sumie wiedziałam że nic z tego nie będzie...no nic w sobote wyrusze znowu...

Barmanko
no to może jak małego zaopatrzysz we własnego laptopa to Tobie da spokojnie popisać:-p
tjaaa żeby mu się w dupce poprzewracało :sorry2::-D piłeczki ma :-p

ankzoc, fajnie że się wybawiłaś na weselu :tak::tak:
ja kolejne mam w sierpniu, ale wiesz czego się boję? że po północy będę dead :baffled: chodzi mi o to że fizycznie nie dam rady tyle wysiedzieć..
twojego poasta przeczytałam zanim wyszłam do miasta - i cały dzień dziś nuciłam sobie "Pszczółkę Maję" ale nie tej w wykonaniu Wodeckiego, tylko ktoś jeszcze nagrał covera, jakiś disco polowy zespół...na weselach to leci... wiesz o która piosenkę mi chodzi? mąż cały czas się śmiał ze mnie, a Marcelkowi się podobało bo za każdą razą wymyślałam nowe zwrotki ;-):-D
baranko79- wiatj kochana i przestań już majsterkować i sprzątać w domku!!! To rozkaz :-D:-D brakuje nam Ciebie
:-):-)dzięks. haha a ty sama wiesz że ciężko jest zerwać z nałogiem, więc nie da się bb porzucić na dobre :sorry2::-D:-D:-D więc obiecałam sobie że pomimo natłoku zajęć, absorbującego synka, obowiązkowych prac "domowych" będę coś tam skrobać do Was :tak::tak:

Barmanko - chwaliłaś się już nowym mieszkankiem (fot)?
nie, jeszcze nie :no: wstyd się przyznać ale nawet zdjęć nie robiłam...
na aparacie wciąż mam fotki z pobytu w Polsce, nawet ich na twardy nie zrzuciłam :zawstydzona/y::zawstydzona/y: a posegregowanych (tych Marcelowych) to nie mam od hoho strach mówić..
Cieszę się że spodobał się wyjazd na obóz :tak: w podstawówce dużo jeździłam i w liceum, oczywiście jako uczestnik nie jako opiekun ;-) była mega super! zawsze z takimi wrażeniami się wracało że człowiek mógł godzinami o tym gadać i gadać :happy:
cieszę się że wyniki Zosia wyszły dobre:tak: niestety ale nie pomogę w kwestii przepisanych medykamentów, nie wiem..

Jolu, och wiem jak to może być jak człowiek ma sporo rzeczy na głowie, a tu dzieciak/dzieciak latają między nogami i dopominują się o uwagę.. z biletem nie zazdroszczę :no::no: u nas poprzednio też był zonk... mąż tak bookował bilety że moje nazwisko wyszło z końcówką -i, a męża z końcówka -a.. niby pierdoła, ale na przez tą pomyłke mogliśmy wcale nie polecieć :crazy: na infolinii nic nie dało się załatwić, mąż biegiem jechał na lotnisko i tam bezpośrednio w okienku ryanair zmieniał dane, na szczęście była miła pani pogroziła tylko palcem, i nawet udało się nie płacić za zmianę..
a dlaczego kochana wy macie tylko jeden bagaż? bo rozumiem że P leci z wami, więc co się stało? wzięliście tylko jeden bagaż?
co do bramki.. mój m nauczył Marcela schodzić ze schodów, nie zdarzyło się do tej pory że zszedł sam bez naszej wiedzy, więc nie wiem czy zostawiony sam sobie by sobie poradził czy poleciał by w dół :nerd: ale jakoś mi nie śpieszno by to sprawdzić:dry: szczerze współczuję wypadku malutkiej :-(

po za tym że ugotowałam sobie młodą kapustkę - jejku jak ja uwielbiam!! - i od 2 dni jem tylko kapustę. :-D :-D
o matko ale pypcia narobiłaś :szok::szok::szok: chyba dla m na jutro zrobię listę zakupów:-D
 
Ankzoc bardzo fajnie że wesele tak Ci miło minęło wyobrażam sobie jak Twoja gwiazdeczka się bawiła w tym kółeczku super pokaż focie

Barmanko
masz racje bb to nałóg nie da się go rzucić tak szybko :)

Jolu współczuje nieprzyjemnych wrażeń ale tak to niestety jest jak człowiek ma za dużo na głowie na szczęście już wszystko dobrze

Nina hehe dzieciaki są niemożliwe mój syn ostatnio zadzwonił do mojego szefa :)

Aga dobrze że byłaś z tym u lekarza ale co do tych leków to nie mam pojęcia co to i nie doradzę Ci czy podawac czy nie

A u nas z nowości to to że Kamilek żegna się z niuniem w nocy już śpi bez w dzień jest problem go uspać ale staram się jak mogę myślę że lepiej teraz niż później z nocnikowaniem dalej lipa Kamyś jeszcze nie czai kiedy chce mu się susi i zazwyczaj woła si ale już po sprawie. Ja już tak czekam na urlop że sobie nie zdajęcie sprawy jestem wymeczona tym rokiem pracy szkoły i wszystkim innym musze się oderwać od wszystkiego chociaż na tydzień
 
hejo, :-)

po pierwsze wcale nie zdradziłam pizzy z kapustą! :-D :-p ale fakt że kapustka tak pyszna byla że dam rodzince 2 dni odpocząć i znowu zrobię. :-p

czesć Madziu, fajnie że jesteś. Rozumiem twoje zmęczenia. Pamiętam jak ja studiowałam i pracowałam jak Mikołaj był mały. Trzymaj się! a wogóle to wybieracie się gdzieś na jakiś wyjazd urlopowy, czy w domku bedziecie odpoczywać?
 
reklama
Martuś jedziemy nad Morze do Grzybowa na tydzień może dojedziecie do nas hehe tez by wam się przydał urlop po ślubie nie ;)
 
Do góry