To ja tez sie witam po baardzo dlugiej nieobecnosci...
Stesknilam sie bardzo za Wami...
U nas mozna powiedziec ze ok....dziewczyny sa super kochane ale tez potrafia pokazac diabelska strone. Zwlaszcza gdy sie bija, gryza, szczypia, ciagna za wlosy....popychaja...hm chyba to by bylo tyle. :-(...Nie mozna ich spuscic z oczu bo zaraz jest ryk. a nawet gdy sie przytulaja lub daja buziaki to i tak konczy sie to najczesciej placzem...
Amelia zaczela stawiac pierwsze kroczki. Niestey robi to bardzo niesmialo. Ala natomiast to prawdziwy leniwiec....ani jej w glowie samodzielne stanie a juz tym bardziej chodzenie...Zreszta po co jak na czworakach przemieszcza sie z predkoscia swiatla.
Powiem ze troszke zaczynam sie martwic...wczoraj przeciez skonczyly 14 miesiecy a tu brak postepow.
Aaaaa zapomialabym....dziewczyny juz nie usypiaja w lezaczkach..
..Odzwyczailalm ich stosujac metode malych kroczkow. Czyli najpierw przestalismy je kolysac...a za jakis czas dopiero przenieslismy do lozeczek. I odziwo caly proces trwal krociotko.
A my jestesmy szczesliwi...bo poprostu odkaladam je do ,lozeczek , wychodze i tyle. Czasami slysze jak sie "kokosza" jeszcze przez dluzszy czas ale w koncu zasypiaja.
Mielismy troszke problemu z Amelcia bo budzila sie na poczatku z placzem w nocy. Ale i to jakos przeczekalismy.
Chodz problem nie znikl do konca bo np dzisiejeszej nocki sytuacja sie powtorzyla.
Dziewczyny..nie wiem jak ja Was nadrobie...tzn podczytywalam ale tak zeby sie cofnac i poodpisywac kazdej to nie dam rady...:-(...Wybaczycie??
Hmmm..nie wiem co jeszcze u nas....???
A no zapomialabym ze w przyszlym miesiacu lece do Polski i wracam dopiero 5 pazdziernika. Tzn jak sie wyjasni sytuacja z biletami . Bo niestey przeoczylismy ze nie dostalismy potwierdzenia a kasa za bilety poszla z kata. Teraz czekamy na wyjasnienie sytuacji ze strony lini lotniczych. Niestey na odpowiedz czekamy juz kilka dni.
Ciesze sie na ten wyjazd bo w koncu odpoczne troszke a dziadkowie naciesza sie maluchami. Troszke sie tylko smuce bo moj Przemek nie bedzie mogl z nami zostac...takze nie bedziemy sie widziec prawie dwa miesiace. A my nigdy jeszcze sie nie rozstawalismy.
No ale ..cos za cos...
Moniko....u nas tez paskudna pogoda...pada od rana..tzn mzawka pada ale ciemno w domu tak ze swiatlo musialm zapalic...
Wogole to chcialam podziekowac Mamie Niki ( Ewelinko...buziak dla Ciebie), Marzence (buziolek Dla Ciebie takze), Barmance ( Monis....muuua muaaa), a takze m&m's ( Martus....kiss kiss)
Dziekuje ze o mnie pamietalyscie....
No i nie wiem co jeszcze moglabym napisac....
Moze wstawie pare foteczek...dla tych ktore nie maja dostepu do naszej klasy..:-)