Paulinko,jak się udało przyjecie urodzinowe?
Widzę,ze jesteś dzisiaj w domu. Zaglądaj częściej.
moniko tak, dziś mam wolne. Po południu wybieram się do znajomej do szpitala bo jej synek miał dziś zabieg wycięcia migdałków. Przechodziliśmy to w zeszłym roku więc jadę ją wspierać duchowo :-)
Impreza taka sobie, jakoś tak było "zwyczajnie". Organizowaliśmy ją u teściów. Gaba jest ich ósmą wnuczką więc urodzin wnuków już przeżyli sporo.... Był tort, odśpiewaliśmy 100 lat i w sumie to wszystko. Jestem rozczarowana i żałuję, że nie zorganizowałam imprezki u siebie w domu. Gdy wspominam urodzinki Andrzejka to jakoś tak inaczej je zapamiętałam, uroczyście. Cóż, za rok zrobię to inaczej :-)
Pisałam Wam jakiś czas temu, że odstawiam Gabę od piersi. Udało się.... Mała już po dwóch dniach się przyzwyczaiła do nowej sytuacji i przestała dopominać się cycusia... Ja nadal mam doła z tego powodu ale cieszę się, że Gabcia jest radosna i wydaje się, że niczego jej nie brakuje. Plusem jest to, że przesypia noce od 19.30 do 7 rano bez żadnej pobudki, a ja mogę zrezygnować z diety. Jakoś przestało mi smakować mięso z kurczaka, nabiał i inne zakazane rzeczy... Rok postu zrobił swoje :-) Za to piwko i winko wieczorne jest pyyszne :-)