reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Mamy majowe 2009

reklama
Po Tomka gorączce nie ma śladu i teraz czekam na wysypkę -obstawiałam trzydniówkę.
Mikołaj jak był mały miał na pacu zabaw kolegę co ciągle jadł piasek z piaskownicy. Normanie łopatką sobie pakował do buźki

Ankzoc Ty to jednak dobra jesteś,wszystko przeczytasz ,wszystkim odpiszesz:tak:a jak główka?

to samo miałam napisać. Jak tam łepetynka?
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Witam sie.....

Aga.k.m..dziekuje za pamiec kochana...:tak::tak:

Tsarino....do uslug...:-). A wogole to jestem pelna podziwu dla Izy Mirki....normalnie zarloczek maly...
Szkoda tylko ze macie problem z mieskiem....U nas dziewczyny nie jedza jajek..no chyba ze przemyce zoltko w jakiejs zupce....jajeczniczka narazie odpada ze wzgledu na problemy z gryzieniem...
Mleka nie pija...obiadku zjadaja polowe tego co przed choroba ( a nawet niej) ...kolacja tez jest mniejsza....
Troszke wiecej za to pija...

Kasico...super ze rezonans wyszedl dobrze...to najwazniejsze..teraz trzeba byc dobrej mysli przed nastepnym badaniem....:-)))

Ankzoc...Ty to zawsze wszystkim odpiszesz..:-)))
Dziekuje kochana za pozdrowionka...od wojaszka Tomka...milo mi..:-)))
A jak Twoje samopoczucie..????

Mamamatysia..oj kochana to mialas dzien....dobrzer ze nic powaznego sie nie stalo..:tak:

Kornasiu....no z przyjazdem to nic straconego.....daj znac kiedy przyjedziesz to sobie milo spedzimy czas.....:tak::tak::tak:
My sie wybieramy jak sojki do Leicester......
A no i my takze bedziemy zmieniac mieszkanie...kontrakt konczy nam sie w czerwcu...mam nadzieje ze znajdziemy cos faj nego...:-)

A u nas juz lepiej....nie ma juz znaku po goraczce no chyba tylko ze to ze przestaly jesc...
No i zaczely sie budzic regularnie od kilku dni o tej samej godzinie z dzikim placzem....aby sie uspokoily dzila tylko soczek....wody sie nie napija . nigdy wczesniej nie pily w nocy no i teraz nie mam pojecia czy to dla tego sie budzaz ze chca pic???

Moje dziewczyny tez papuguja....pokazuja nu nu, i przykladaja telefon do uszka i mowia allo.....
No i wogole wydaje mi sie ze z kazdym dniem sie zmieniaja...nawet mi osobie ktora przebywaz nimi 24 na dobe...

Co do urodzin to przez chorobe dziewczyn nie zamowilam tortu a jak poszlismy w srode chca wybrac jakis to okazalo sie ze trzeba zamowic z siedmiodniowym wyprzedzeniem..:sorry:
No i tak to wkapalam sie w pieczenie tortu..
Przyszly dzis baloniki , czpeczki, talerzyki i napis na urodzinki....
Sama nie wierze ze to juz rok...:-):-)

Przepraszam ze tak nie do wszystkich.....:sorry:
 
Ostatnia edycja:
kasia1208, monika1977, jola466- dziekuję, aż się zawstydziłam:zawstydzona/y:A co do bóli, wiesz wydaje mi się, że już nie mam ich tak często złapie mnie codziennie ale tak na kilka godzin jak było to jeszcze tydzień temu! W końcu musze się wybrać do lekarza z moimi wynikami

monika1977- to dobrze, że już Tomuś nie ma gorączki, a co do bakteri w piaskownicy to zapewne są, a chorobą jaką często dzieciaki mogą się nabawić to toksoplazmoza! Ale na to też składa się wiele czynników!

jola466- Moja mała też robi mi pobudki w nocy, nie wiem dlaczego? Co do urodzin to ja sama nie mogę w to uwierzyć.... u ciebie już za chwilę wielki dzień!

kochane ja zmykam spać, bo jestem padnięta buźka!
 
Ostatnia edycja:
Okruszku....gratulacje dla Tymonka....tyle nowych umiejętności:tak:
Moja mała też przestała ostatnio mówić mama i tata....teraz na tapecie mamy "daj":-D

Mmatysiu....ojejku:szok: Chyba Filipek przejmie funkcje "szogunka" po Nadince:tak:
Kochana,całe szczeście że nic poważnego sie nie stało,wyobrażam sobie jaka pewnie byłaś wystraszona:sorry:
No i co lekarze zrobili???

Kasia...gratuluje 4000 posta...idziesz jak burza:-D

Ankzoc....Witaj:-) Jak zdrówko?
Doczytałam właśnie że kupiłaś wózeczek:tak:
Ja dzisiaj miałam pożyczoną Arie od kumpeli....i szczerze to troszkę sie zawiodłam:sorry:

Dziewczyny nie wyrobie....nie mam takich zdolności jak Ankzoc....wybaczcie że nie do wszystkich:sorry::sorry::sorry:

Jeszcze chciałam napisać że jestem w szoku jak czytałam co jedzą Wasze dzieciaczki:tak: boszeeeee,a ja tak panikuje jak coś nowego jej dam....chyba musze w końcu wyluzować:zawstydzona/y::sorry:;-)
 
nina, aha rozumiem :tak:
pytałam gdyż przypomniało mi się iż żona mojego kolegi robi torty :tak: na różne okazje...

aga :-p:-):-)

okruszku fajnie że zajrzałaś :tak: podziwiam Cię iż możesz wytrzymać pod jednym dachem z teściową :confused2::laugh2: ja będąc w Pl na kilka dni w odwiedziny mam dosyć :cool: niby "dobrych rad" nie daje (ta "broszka" należy do mojej rodziny :crazy:) ale za to hmmm nie wiem jak to powiedzieć jednym słowem.. jak zaczyna gadać na jakiś temat to mogłaby cały tydzień o tym mówić :nerd: flaki z olejem bleeegh :sorry:
Widzę że Tymonek w sowich umiejętnościach przerósł Marcelka :zawstydzona/y: on jeszcze sam bez trzymania się o cokolwiek nie wstaje :no:
mojemu gadanie też przeszło, od kilku dniu właściwie wróciło "tata" i to wszystko (słowo wypowiadane świadomie ;-))
O radach rodzinki na temat żywienia dzieciaczków wypowiadać się nie będę :eek: miałam mały przedsmak jak byliśmy w Pl jak mały miał 7 miesięcy :cool: ale ja się wdałam na sposób - zawsze mówię że Marcel jest alergikiem i jego sposób żywienia jest inny :-D:-D a że oni (rodzina) się na tym nie zna to mam problem z głowy :-p szczerze to mi się nie chciało tłumaczyć dlaczego 7-mio miesięcznemu dziecko nie wolno gotować zupek na mięsie:szok:, dlaczego nie słodzę mu kaszki:szok:, dlaczego na noc nie zapycham go gęstą kaszką:szok: i wiele wiele innych:sorry:

kornasia, zapewne czytałaś to co pisałam na temat roczku Marcelka :happy: nie mam zamiaru bawić się w jakiś wymyślne torty dla niego, tym bardziej że on z tego torta nie zje ani jednego kawałeczka :cool: kształt standardowy - prostokąt lub koło :tak: tylko nad jakąś ozdobą pomyślę ;-)

mamomatysia, to straszne :-( dobrze że wogóle się dopatrzyliście tego :tak: jak to się stało? i powiedz co mu robili w szpitalu?
mojej koleżanki córka kiedyś połknęła taka śrubkę karbowaną (wkrętaka czy jak to się tam mówi), w szpitalu powiedzieli jej że trzeba czekać aż wydali się z kupką.. wcześniej oczywiście zrobili prześwietlenie brzuszka :tak:

ankzoc, tak, myślę że tak ;-):sorry:

jola, mój też się czasem budzi w nocy, ale zazwyczaj to jest wtedy jak w ciągu dnia mało pił herbatki:sorry: (usilnie uczę go pić z kubka niekapka, czasem chcę go wziąć na przetrzymanie i nie podaje herbatki w butelce ze smoczkiem - i wtedy właśnie budzi mi się około 5 na picie :cool:)
kochana ty to chyba wszystko przez internet zamawiasz co? :-D
 
Matysia ale już dobrze??co mu robili??
Ankzoc witam.
mamamatysia- o kurcze kochana ten mój zięciunio ma naprawdę kosmiczne pomysły! Mam nadzieję, że wszytsko będzie ok, a co ci powiedzieli na pogotowiu co zalecili?
No wiec jak zadzwoniliśmy po pogotowie to kazali szykować się na płukanie żołądka.Na szczescie opatrzność boza czuwa nad naszym synem i po badaniach i konsultacji toksykologicznej okazało się,że w torebce były silikonowe kulki(Żel krzemionkowy) a nie chiński silnie toksyczny granulat.Nawet nie chce mysleć co by było gdyby przy ospałosci naszej służby zdrowia(karetka 1,5 km pokonywała w 25 min:eek:)w torebce było to drugie:no:.Z zaleceń obserwacja,uprzedzenie o skutkach ubocznych:biegunka(oczywiście pojawiła się jak tylko wyszliśmy ze szpitala) i wymioty(dwa piękne pawie prosto w mamine ramiona:baffled:).w poniedziałek mamy zgłosić sie do poradni po skierowanie na badanie krwi.I muszę wam powiedzieć,że pierwszy raz w życiu zobaczyłam fioletowa kupkę(przepraszam mamy wrażliwe za tą dygresję:sorry:)
Mmatysia - o Boziu.... Biedny Fifi...:-:)-:)-( I jak to się wszystko skończyło. Współczuję Ci nowych zmartwień, nerwów... Nie masz lekko Kochana...
Od powrotu ze szpitala nie spuszczam z niego oka.
.Poważnie zastanawiam się nad metoda przywiązania dziecia do kaloryfera:cool:.
mamomatysia, to straszne :-( dobrze że wogóle się dopatrzyliście tego :tak: jak to się stało? i powiedz co mu robili w szpitalu?
mojej koleżanki córka kiedyś połknęła taka śrubkę karbowaną (wkrętaka czy jak to się tam mówi), w szpitalu powiedzieli jej że trzeba czekać aż wydali się z kupką.. wcześniej oczywiście zrobili prześwietlenie brzuszka :tak:
Adamowi wypadła paczka z kieszeni spodni,które wisiały na kojcu(bałaganiarstwo eMa:wściekła/y:)a Filip włozony do tegoż kojca w chwili mojej nieuwagi (wyjscie do łazienki)skorzystał z okazji.
Mmatysiu....ojejku:szok: Chyba Filipek przejmie funkcje "szogunka" po Nadince:tak:
Kochana,całe szczeście że nic poważnego sie nie stało,wyobrażam sobie jaka pewnie byłaś wystraszona:sorry:
No i co lekarze zrobili???
Roxy wpadłam w taka panikę ,że wszystko mi z rak leciało.Dobrze,że Adaś był niedaleko od domu
 
Ostatnia edycja:
Kasia mnie zmusiła, :-) więc witam się. :-)

mmatysia faktycznie masz ty kobieto przeprawy! co i rusz coś. Dobrze że mieliście tyle szczęścia i nie były to te chińskie kulki. Zdrówka dla Filipka.

Aniu dobrze że choć trochę lepiej z tą twoją głową, swoją drogą to ciekawe co to .
 
reklama
Do góry