M
Marzena80
Gość
Marzenko jak tam dietka? Ja wczoraj nie wytrzymałam i zjadam sernik. Najgorsze jest to ,że w sobotę wyprawiałam Mikołaja urodziny i nie spróbowałam nawet tortu. Wczoraj co otworzyłam lodówkę to sernik się do mnie uśmiechał i w końcu go zjadłam. Nie mam sinej woli a do słodyczy to już w ogóle.
trzymam się... nie jem słodyczy... a taką mam ochotę, że szok! ale bardziej niż słodyczy to nawpychałabym się pizzy i kebaba!!! mniam! jak w sobotę Sławek jadł tego grandera z KFC to tak mi się chciało tych frytek co obok leżały, że nie wiem... ale nie tknęłam. choć marzyła mi się jedna malućka fryteczka! ale to by było jak z papierosami. jak bym zapaliła jednego to już bym pewnie znowu paliła i jak bym zjadła tą jedną fryteczkę - to wpakowałbym w siebie całą zawartość opakowania, a potem pobiegłabym po kebaba!