ankzoc, życzę szybkiego powrotu do zdrowia..
tutaj jest tak zmienna pogoda, zwłaszcza ten wiatr daje się we znaki, że aż dziwie się że jeszcze nas nie dopadło - i oby odpukać niech to cholerstwo do nas nie przychodzi
monika, mam nadzieję że to nic poważnego i jakoś uda się ze wszystkiego wykaraskać... życzę pomyślnych i owocnych rozwiązań
aga, czekamy na fotkę z nową fryzurką
zadowolona jesteś z kolorku na głowie? ;-)
mamatysia, wstaw foteczki z Istebnej
(to też jest ulubione miasteczko mojej przyjaciółki ;-)
)
okruszku, powiem ci że jak ja miałam cichą "wojnę" z moim m to też mi się wszystkiego odechciewało
pogadaliśmy raz, drugi... teraz jest jak dawniej
choć czasem ciężko zapomnieć o swych dawnych nawykach które były przed pojawieniem się Marcelitka i żal jest jak teraz pewnych rzeczy robić nie można (np mój m zawsze ćwiczył sobie w domu, miał taką mini siłownię. teraz z braku czasu już nie ćwiczy :-( nie wspomnę już że na chwilę obecną przy raczkującym brzdącu nie da się porozkładać wszystkich sprzętów...). do maja mamy kontrakt na to mieszkanie, potem zmieniamy, plany są różne... zobaczymy jak to będzie
no to nadrobiłam dzisiejsze posty a teraz już naprawdę uciekam