reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Mamy majowe 2009

Ja dziś poprałam i poprasowałam firanki i zasłonki do nowego mieszkania. Na razie powieszę to co mam a potem będziemy zmieniać na bardziej dopasowane. Szczególnie pozbędę się zasłon jak już będę miała rolety.
Co do spiworka nie miałam dla Marcinka. Nie miałam nawet rożka. Przed pójściem od szpitala nie kupiłam bo mój mąż stwierdził, że zawsze zdążymy kupić a będzie problem jak maluszek nie będzie lubił kokonienia. I rzeczywiście Marcinek należał do dzieci które nie cierpiały owijania. Czasem udawało mi się kocykiem ale nie trwało to długo ;-) Tak więc pozostawała nam tradycyjna kołderka i kocyk latem. Nie było problemu. Ale koleżanki dzieci wiecznie się rozkopywały i chwaliła sobie śpiworki bardzo.
Kasica - podziwiamCię za cierpliwość do drutów. Mi szybko zapał przechodził i jedyne co jestem w stanie zrobić to szalik na drutach lub szydełku albo serwetkę na szydełku :-)
 
reklama
A mnie dzis pewna sprawa poruszyla w szpitalu. Ja leze na oddziale ginekologii, ktory graniczy z poloznictwem, wiec duzo wiesci z poloznictwa do nas dochodzi... Przedwczoraj pewna kobieta o bardzo zniszczonej twarzy (a niedelikatnie mowiac o twarzy typowej pijaczki) urodzila blizniaki - chlopczyka i dziewczynke. Jej maz wczoraj przyszedl do niej, zataczal sie i wyjadal resztki z obiadow, ktore staly na stoliku na korytarzu i czekaly na wywiezienie... No i okazuje sie ze ta kobieta zrzekla sie praw do tych blizniat. Z jednej strony to dobrze ze chociaz sie zrzekla a nie po prostu zostawilaw szpitalu, bo przynajmniej maluchy moga zamiast do domu dziecka trafic do rodzin zastepczych... No i wlasnie dzis z dziewczynami slyszalysmy rozmowe poloznych, z ktorej dowiedzialysmy sie ze sa dwie rodziny ktore chca zaadoptowac te maluszki, a co za tym idzie dzieciaczki zostana rozdzielone... Boze, serce mi sie kraja... wiem ze to dobrze, ze lepiej ze one beda mialy normalne rodziny, domy, no ale z drugiej strony...dlaczego tak nieodpowiedzialni ludzie zostaja rodzicami tak Bogu ducha winnych malutkich Kruszynek, dlaczego te kruszynki musza byc rozdzielone...Mam lzy w oczach przez ta sytuacje, a tym bardziej ze zdaje sobie sprawe ze przeciez wiele takich przypadkow sie zdarza, tylko ze na codzien sie o tym nie slyszy... Przepraszam ze tak sie o tym rozpisalam, ale bardzo mnie to wszystko ruszylo, musialam sie troche uzewnetrznic..
 
Liliann - wiem, że bardzo to przeżywasz. Teraz ja także. Ale pozytywną stroną tej sytuacji jest fakt, że kobieta zrzekła się praw do dzieci dając im tym samym szansę na normalne życie. Dla mnie zawsze było niezrozumiale to, że tam gdzie alkohol leje się strumieniem, kobiety zachodzą w ciążę i nie mają żadnego problemu, żeby ją donosić. Dzieci co prawda najczęsciej rodzą się z zespołem alkoholowym. A normalne rodziny nie mogą się doczekać dzieci, tracą je, kobiety nie są w stanie utrzymać ciąży. To jest niesprawiedliwe i z tym się nie mogę pogodzić.
Najgorsze jest to że maluszki zostaną rozdzielone choć pewnie znajdą się rodziny które będą w stanie zaadopotować bliźniaki.

Trzymaj sie kochana...
 
LILIann- ojejka biedne malenstwa, ale tak jak piszesz z jednej strony radosc, ze bedą mialy normalna rodzinę a z drugiej strony smutno, że będą rozdzielone :-(
Takie już jest to zycie
kasica212- kochana nie kupuj tego śpiworka, bo tak jak pisała also, mowili dzis o tym w programie mamo to ja i odradzali, bo maluszek podczas spania moze sie zsunąc i udusić, zato gorąco polecała rożki, no i kocyki takie bawełnianie, żeby nie miały długiego włosa, bo będą się maluchowi do buźki przyklejać. także szkoda,żebyś wydawała pieniążki, nie zawsze to co ładne musi być praktyczne
 
mela- wszystkie przebrania byly z przedszkola ale zanim nam o tym powiedzieli... juz mialam pomysl na jego kostium... szkoda ze nie moglam sie wykazac...
kokoszka- w pierwszej od samego poczatku wiedzialam ze bedzie to synek... a teraz nie mam pojecia... tak naprawde nie mam rzadnego przeczucia... ale ciaza jest zupelnie inna niz poprzednia i wszyscy mowia ze bedzie dziewczynka... chcialabym bardzo...
 
a ja mogłam się wykazać w przedszkolu bo moja córcia będzie maryją i strój należał do rodziców wygląda po oprostu cudnie:-)



 
reklama
Lilian, chyba teraz jest takie prawo, że nie mogą rozdzielać rodzeństwa, więc może maluszków nie rozdzielą. Tak to jest w życiu, że jedni bardzo chcą i drżą na każdym kroku i czasami się nie udaje a innym przychdzi to bez trudu i nie doceniają tego szczęścia. Ja dwa razy poroniłam, ostatnio w kwietniu, za każdym razem bardzo dbałam o siebie i uważałam, a mojej sąsiadki córka całą ciążę paliła. Nie mogłam na nią patrzeć z tym brzuchem i petem w ręku. A jak przyjechała z małym ze szpitala to pierwsze co zrobiła jak wyszła z samochodu to zapaliła papierosa... Szkoda się normalnie denerwować. W sklepie blisko domu też spotkałam kobietę, chuda jak patyk z brzuchem, zniszczona na twarzy strasznie od alkoholu zapewne i kupowała 4 piwa... Nie wiem czemu tak się dzieje, chyba nie znajdziemy odpowiedzi na to pytanie. Dobrze, że ta kobieta, o której Ty piszesz chce się zrzec praw rodzicielskich (z tego co wiem można to zrobić dopiero po upływie 6 tygodni od porodu), przynajmniej dzieci mają szansę na normalną rodzinę a nie życie w patologii. Miejmy nadzieję, że ich rzeczywiście nie rodzielą.

Kasica, ja też robię na drutach. Niedługo też zacznę, bo ostatnio miałam dłuższą przerwę, ale bardzo to lubię.
 
Do góry