reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Mamy majowe 2009

ale miałam dzisiaj spanie wstałam o 7 zaprowadziłam córcie do szkoły o 8 się położyłam i spałam do 11 wyśpie się nz zapas :-D



 
reklama
katarzynak83- ja idę teraz z moim w poniedzialek juz nie moze sie doczekac, przezywa , nie moze sie juz doczekac, nawet wczoraj powiedzial ze chyba pojdziemy prywatnie bo on do poniedzialku nie wytrzyma. Bardzo mnie to cieszy i wzrusza :) Skoro teraz już sie tak przejmuje to co to będzie jak zobaczy i usłyszy :confused:
 
katarzynak83- ja idę teraz z moim w poniedzialek juz nie moze sie doczekac, przezywa , nie moze sie juz doczekac, nawet wczoraj powiedzial ze chyba pojdziemy prywatnie bo on do poniedzialku nie wytrzyma. Bardzo mnie to cieszy i wzrusza :) Skoro teraz już sie tak przejmuje to co to będzie jak zobaczy i usłyszy :confused:
Dla mnie to niesamowite, że oni tak się angażują! Bardzo, bardzo mnie to cieszy!:tak: Zobaczysz jaki podekscytowany będzie mąż w trakcie badania! :-D Aż miło popatrzeć... Jak na początku byłam sama na 1 usg to mój mąż potem cały wieczór mnie męczył, żebym mu ciągle opowiadała co było widać i jak biło serce! Teraz sam zobaczył i posłuchał!
 
ja jak poszłam na pierwsze usg bez mojego M to cały dzień był obrażony ale pozatym niewiele się angażuje w kolejne tygodnie rozwoju:tak:


 
moj nigdy nie byl z racji swojej pracy teraz idzie pierwszy raz, ale pomimo tego zawsze sie dopytywal co i jak i chcial znac szczegoly, wiec nie moge powiedziec ze sie nie angazuje
 
Kurcze Misza, Okruszek, zazdrosze Wam zdolności plastycznych! Ja niestety nie potrafie raczej sama wykonac takich rzeczy...:zawstydzona/y:

Ale za to umiem dobrze gotowac i swoim znajomym postanowilam zrobi swiateczne "pakunki" - pierniczki i krówki ciągutki własnej roboty ;-) :-D W zeszłym roku produkowałam gruszki w syropie :tak:
 
dziewczyny a pamietacie takie rzutniki na ścianę chyba nazywałay się ania, i wyslwietlalao sie na nim bajeczki dla dzieci , takie na kliszy! Ja miala caly karton takich bajeczek, ale jak urodzila sie moja bratanica to jej oddalam , a oni to wyrzucili :-( Kurcze widzialam ze mozna takie kupic na allegro, ale to byla frajda! Chcialabym miec taki w domu dla mojego dziecka, wiem ze teraz sa komputery dvd, ale tak milo to wspominam, a wy tez mialyscie takie rzutniki??
My tez mamy taki rzutnik, mąż zabrał jak się wyprowadzaliśmy zjego rodzinnego domu. bajki też jakieś są, głównie wilk i zając - mój mąż do tej pory prawie płacze ze śmiechu jak je ogląda i nawet zaraził tą bajką trzylatka znajomych. Muszę mu przypomnieć o tym rzutniku, niech sprawdzi czy jeszcze działa. Fajna sprawa dla malucha.
 
reklama
Dla mnie to niesamowite, że oni tak się angażują! Bardzo, bardzo mnie to cieszy!:tak: Zobaczysz jaki podekscytowany będzie mąż w trakcie badania! :-D Aż miło popatrzeć... Jak na początku byłam sama na 1 usg to mój mąż potem cały wieczór mnie męczył, żebym mu ciągle opowiadała co było widać i jak biło serce! Teraz sam zobaczył i posłuchał!
:-:)-:)-( mój się tak nie angażuje...:-:)-:)-(
Po usg, czy normalnej wizycie to zawsze ja mu opowiadam co było widać, co mowił lekarz itp... Fakt, po ostatnim usg był podekscytowany, że lekarz zapytał po kim takie ruchliwe maleństwo i powiedział, ze po nim, tak się chwalił, ze dziecko ma coś po nim. Tylko tyle... Zero jakiegoś zaangażowania, troski o mój stan itp... Smutno mi z tego powodu, bo ja nie mam tak jak Wy...:-(
Dlatego tak mi zależy by był ze mną na usg... może uwierzy, że będzie niebawem ojcem, a ten czas skraca sie bardzo szybko...
 
Do góry