reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Mamy majowe 2009

No i znowu szalejecie :-D ale fajnie jest zrobic sobie przerwe w pakowaniu ufff juz sie troche zmeczyla, a konca nie widac :dry:

Princesstopic sliczny brzuszek :-) ta czarno-biala fotka jest swietna :happy:
Maja33 mieszkam w Holandii, no i tak wlasnie slyszalam ze czesto cos znajduja i problem z kaucja :crazy: chociaz u nas facet na pierwszej kontroli stwierdzil ze nie ma zadnych zastrzerzen do mieszkania ;-) mam nadzieje, ze ten sam przyjdzie na koncowa kontrole :-p
Ojj chyba musze znowu zabrac sie za pakowanie :sad: a tak mi sie juz nie chce

dziękuję Ilunka kochana:-):-):-):-):-):-):-):-):-):-):-):-) ja to dzisiaj się nadziękuję od Was moje kochane ah ah ah:-):-):-):-)
 
reklama
nio. super tak czasem wieczorem usiąść i pooglądać na takim rzutniku bajeczki. to takie rodzinne..no i zbliża ludzi:-) podoba mi się to. wiem że mojemu maleństwu też będę tak czytać i pokazywać bajeczki.to stary sposób ale nadal na topie i bardzo praktyczny i wogóle super:tak::-):-):-) jak ja lubię te buźki..hhihi:-):-):-):-):-)
 
Witam Was Dziewczynki... :-)
Mniej się odzywam...choć czytam....a jest co czytać...Normalnie trzeba by było mieć kompa 24h przy sobie, bo tyle tu postów :-p
:nerd: Co do smarowania brzuszka i reszty części ciała, to ja się smaruję olejkiem "Babydream" z Rossmann'a i kosztuje tyko 10zł. Mi on bardzo służy :-) ślicznie pachnie i skóra jest nawilżona...bardzo mi odpowiada. Początkowo smarowałam się oliwką, moja przyjaciółka całą ciążę się tylko oliwką smarowała, brzuch miała olbrzymi i ani jednego rozstępu. ;-) Tak więc jest różnie, organizmy róże, skóra też różnie reaguje. Ktoś jest podatny a ktoś w ogóle...Ale dobrze jest dbać o siebie...
:nerd: Co do witamin ja też biorę "Feminatal N" w jednej jedynej aptece w moim miasteczku kosztuje 29zł. Jest wydajny bo jest tam 60 tabletek.:tak:

Czytałam też o panice na tle porodu...Kochana Bazylio24 wiesz....kobieta w ciąży jest bardzo podatna na takie histerie...i potok myśli...które źle na nas wpływają. Ważne jest by zapanować nad tymi myślami. :-) Od Ciebie zależy, czy to się uda, czy będziesz brnąć dalej... Przecież tyle kobiet rodzi naturalnie, różnie bywa przy tym porodzie, czasem jest szybko, czasem długo, ale wiesz Natura tak nas ukształtowała, że ten ból jest chwilowy, nawet jeśli poród trwa, to robi się wszystko dla tej istotki, nie myśli się o bólu, a jak tylko Maleństwo pojawia się na świecie, zapomina się o wszystkim....człowiek już tylko się cieszy, że już ma w ramionach tak długo oczekiwane Maleństwo....:-) Sam widok sprawia, że ból mija...Ja sama tego nie przeżyłam, ale już tyle koleżanek mi to mówiło, i wierzę że jest to prawdą. :-)
Co do cesarki to w telewizji mówili, że teraz jak lekarz zrobi cesarkę pacjentce na żądanie, to będzie uznawane za błąd w sztuce. Więc nie ma już tak łatwo jak kiedyś. Mi się wydaje osobiście, że to lepsze wyjście....ale to osobiste zdanie.
Bazylio jesteś silna jak sama piszesz, nie boisz się tak bólu...więc tym bardziej nie ma powodów do nakręcania się...Właśnie takim kierowaniem myśli możesz zatrzymać ten potok i się im nie poddać...życzę jak najbardziej pozytywnych myśli...jak najbardziej...:tak: ściskam Cię mocno...

Madzia431 a cóż to za spadek nastroju własnego wyglądu...:-) Kochana żebyś Ty wiedziała ile mężczyzn uwielbia kobiety w ciąży, jak się oglądając za nami, jaką tajemnicą jesteśmy dla nich :-D Ta zmiana myśli też dotyczy Ciebie...wiesz że tylko Ty możesz sama zawrócić je...zamienić na te polepszające nastrój. Jesteś w stanie błogosławionym....przybierasz na wadze, bo pod Twoim sercem rośnie Twoje Maleństwo...które pragnie by jego mama była z tego powodu najszczęśliwszą na świecie..:-D Dziewczyny już o tym pisały....ale ja się powtórzę... Madziu zrób coś dla siebie...jest bardzo wiele takich rzeczy, które kobietom poprawiają nastrój....kosmetyki, ubrania (może dla siebie a może jakieś śpioszki ;-)) może kino, albo muzyka....może zmiana fryzurki....:-) Madziu im szybciej polubisz siebie tym radośniejszy będzie Twój Motylek....i Twój M. Również otoczenie na tym skorzysta. Prawda jest taka, że tak jak myślimy o sobie tak inni myślą o nas. Więc nie trać czasu na samokrytykę i dołowanie się. Podnieś wysoko głowę, zrób coś dla siebie i ciesz się że otrzymałaś tak wielki DAR od Natury....:-D Bądź szczęśliwa...:-D
Tego życzę każdej z Was....bądźcie pogodne i szczęśliwe :-D Teraz jest taki czas nieciekawej pogody, wirusów...katarów....zapaleń...ale to minie. Przyjdzie czas na słońce, wtedy będą na świecie nasze Motylki... to dla nich musimy być cierpliwe i wytrwałe, by im świeciło słoneczko i by one nie łapały infekcji po porodzie...:-D:-D
Zajrzyjmy do własnych serc i poszukajmy własnych argumentów by cieszyć się każdą chwilą.:-D:-D Życzę powodzenia!!!
 
pamietam ze szybko sie nagrzewal, ale frajde dawal niesamowita, kurcze jeszcze teraz mam przed oczami scenki z niektorych bajeczek! na pewno kupie takie dla mojego bobasa, no chyba, ze popytam wsrod znajomych i ktos bedzie mial.
 
reklama
Witajcie Dziewczyny! :tak: Rany, ile czasu czytałam co napisałyście od wczoraj :szok::-D Postaram się odpisać ale nie wiem czy dam radę wszytskim....
Bazylia24, ja też swego czasu chciałam obejrzeć film z porodu, ale widzę że dobrze zrobiłam ze nie obejrzałam... Podobnie jak Ty boję się porodu, ale myślę, że Ania_77 ma rację... musimy zaoszczędzić sobie nerwów i na razie o tym nie myśleć.... Chyba najlepiej w takich chwilach myśleć o dziecku :tak:

Ania_77
, życzę dużo zdrowa dla Twojej pociechy!:tak: Ty też uważaj na siebie abyś się nie zaraziła! A co do osób które nie ustepują miejsca, to cóż... znam to bardzo dobrze bo dojezdzam do pracy kilkoma środkami transportu i często w takich warunkach, że nawet zdrowa osoba mogła by zasłabnąć :baffled: tymczasem często widuję kobiety w ciąży wgniecione w barierkę gdzies przy drzwiach autobusu...:crazy: Myślę, że musimy się nauczyć prosić o pomoc w takich sytuacjach... ja sobie obiecuje, że następnym razem poproszę o ustąpienie miejsca! :-p

Krystyna 30, gratuluję córki! Super że już znacie płeć! :-) Wiecie już jak dacie na imię?

LILIann, fajnie że się odezwałaś! Trzymaj się ciepło w tym szpitalu. Domyślam się, że juch chciałabyś na weekend wrócić do domku ale musisz być dzielna i jakoś przetrzymać... Trzymam kciuki za Twój szybki powrót do rodzinki no i przede wszytkim do zrowia :tak::tak::tak: Pisz do nas od czasu do czasu jesli pielęgniarki nie patrzą!;-)

Ilunka, trzymam kciuki za pakowanie i przeprowadzkę... tylko uważaj na siebie i niczego nie dzwigaj! :tak:
a ja się zastanawiam czy nie iść na USG dziś denerwuje mnie ta sytuacja z maluchem, że nieczuje ruchów ale niemam problemu z zlokalizowaniem go
Kasica, jesli masz się bardzo denerwować to lepiej idz wcześniej do lekarza, ja tak zrobiłam i trochę sie uspokoiłam :tak:

Rosea, gdzie będziesz chodzić do szkoły rodzenia? Do jakiegoś szpitala?? Miałaś problemy z zapisaniem czy było dużo miejsc?? Ja też muszę się zorientować w sytuacji....:blink:

Jeśli chodzi o mnie to wczoraj poszłam do lekarza - tak jak mówiłam wcześniej o tydzień z powodu bóli brzucha które mam od tygodnia... nie sa mocne ale chciałam sie upewnić czy wszytko ok...
No i w zasadzie z dzieckiem jest dobrze - lekarz powiedział, że nawet się uśmiecha i macha rączką! :-D Nie widać było tym razem czy to nadal chłopiec... bo ułozył się jakoś bokiem :-p

Jesli chodzi o bóle brzucha to w zasadzie nadal nie wiem czym są spowodowane, nie mniej lekarz od razu powiedział że w tej sytuacji muszę iść na zwolnienie :zawstydzona/y: (czyli znowu mogę się pożegnać z połową pensji :no:)... Zapisał mi duphaston (znowu!) :confused: ale w zasadzie nie dopytałam ile czasu mam go brać... ponoć on ogranicza skurcze... no i poza tym nospe, dużo leżeć i wyleczyć katar :sorry: Ponad to musiałam dziś zrobic posiew moczu i z pochwy bo lekarz podejrzewa jakiąś infekcjie... mam jednak nadzieje, że się myli...

Ogólnie trochę jestem spokojniesza bo widziałam Maleństwo i słyszałam jego serduszko! Mój mąż była bardzo wzruszony i podekscytowany! Jesli macie taką możliwość to zabierajcie mężów ze sobą na usg!
 
Ostatnia edycja:
Do góry