reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Mamy majowe 2009

Madziu, dziewczyny wszystko juz napisaly.... Jestesmy z Toba, bądź tego pewna... Trzeba wierzyć że wszystko w życiu ma swój cel i sens... Musisz się podnieść, masz dla kogo żyć. Ja z całego serca wierzę że Twoja córcia bedzie sie wkrótce cieszyć rodzeństwem. Ściskam Cie mocno!
 
reklama
Dziękuję Wam za te wszystkie ciepłe słowa..serce boli i tak jak pisałyście mam dla kogo żyć..wypłakałam się i już mi lżej..jeszcze minie trochę czasu zanim wrócę do normalności...muszę wrócić do pracy..ale może poproszę lekarza o L4 do końca grudnia..jeszcze nie wiem.. mój Aniołek czuwa nade mną i już zawsze będzie w moim sercu..bardzo chcę drugiego dziecka ale chciałabym jednak odczekać..wyniki histopatol. mogą wykazać że to ja byłam "winna" (wirus, bakteria itp) i może będę musiała się podleczyć..a może to był po prostu przypadek.. nie wiem nie mam siły myśleć..Julia będzie miała jeszcze towarzystwo.może w maju 2010...może prędzej jeszcze nie wiem..za wcześnie by o tym myśleć.. ciężko mi.. ale najważniejsze że Wasze bobaski są śliczne i zdrowe!!! i wszystko u Was dobrze się skończy!!! pozdrawiam i dziękuję za wsparcie
 
Madziu- wprawdzie dołączyłam do tego forum parę dni temu, ale chciałam ci powiedzieć, że strasznie mi przykro. Pewnie nie jestem w stanie wyobrazić sobie tego bólu! Opowiedziałam twoją historię mojemu mężowi- i powiedział mi, że jeśli nam by sie tak przytrafiło, to że nie możemy się poddawać i załamywać tylko próbować dalej! I tobie właśnie tego życzę!!! Masz sliczną córeczkę i na pewno wszystko będzie dobrze! A już nie długo napiszesz na naszym forum, że jesteś kolejny raz w ciąży :) Myślę, że pozytywne nastawienie i chęci zdziałają cuda!!!
pozdrawiam
 
misza ja też się wkręcam, ale przez to mój mąż ma przechlapane, mamy stetoskop i wcześniej od czasu do czasu słuchał czy mały hałasuje w brzuszku teraz to robi rano i wieczorem
Jeszcze wczoraj teściowa mnie podłamała bo przyznała się, że młodszy brat męża jest z ciąży bliźniaczej i jego bliźniaki straciła w 4 m-cu - to już za wiele jak na mnie
 
hej misza, wiesz rozumiem co czujesz ja po tym co przeczytałam też się zaczełam zastanawiać, czy wszystko wporządku, miałam robione usg 15 listopada tj w 12 tc, i teraz idę dopiero 15 grudnia! Ja także nie odczuwam żadnych ruchów, wiec trochę się martwię. Ale mówią, że jeśli czujesz sie nie dobrze czyli masz te dolegliwosci ciążowe to wszytsko jest ok, wiec się trochę pocieszam, bo dolegliwosci mam i to codziennie , ale tak jak wspomniałam wcześniej musimy myśleć pozytywnie!!!:-) i tego zyczę wam dziewczyny
 
Madziu.. życie jest niesprawiedliwe :no:
widzisz, to mogło spotkać mnie zamiast Ciebie... tak byłoby lepiej.. u mnie i tak się nie układa... nie wiem, dlaczego los tak chciał... Bądź silna...
 
hej sheeppy, nie pisz tak, rozumiem, ze zycie jest niesprawiedliwe, ale czy tak naprawdę myślisz?? chciałabyś stracić tego małego okruszka którego nosisz pod sercem??? Nie zawsze w życiu bywa kolorowo, ale nie ma co się załamywać
Głowa do gory!!!
 
Moje Kochane :sorry:
myślę, że każdej z nas przeszło przez myśl, "a co z moim Motylkiem?"
Tak już jest....:baffled:

Sheeppy nie wolno nam myśleć w ten sposób....Twoje Dzieciątko czuje Twój nastrój....wiem, że pragniesz tego Dziecka mimo wszystko co wokół się dzieje i dziękuj Bogu, że u Ciebie jest wszystko dobrze...:tak: Ściskam Cię Kochana...
Nie nam jest oceniać takie sytuacje...

Pamiętajmy też wszystkie, że nieuzasadniony stres też ma zły wpływ na nasze Maleństwa....tylko od nas samych zależy, czym będziemy karmić nasze myśli.....za czym idzie nasz nastrój...i dobro naszego Dziecka. Nie chodzi mi o to, by się znieczulić na tak ważne zdarzenia, ale postarać się nie odnosić ich tak bardzo do siebie. Myślcie pozytywnie, :tak: zajmijcie się czymś co odciągnie Wasze smutne myśli....poczytajcie książkę, posłuchajcie ulubionej muzyki....namalujcie coś....;-) może zakupy świąteczno-prezentowe ;-)
Dbajcie o siebie i o Maluszki pod sercem....a wszystko będzie dobrze...:-)

Mi też nie jest wesoło, ale wiem, że moje smutki i zmartwienia nie pomogą tej sytuacji....a zaszkodzą mojemu Motylkowi....
Dziś dla mnie też jest ważny dzień, dzień wspomnień....z którymi pogodziłam się dawno temu....Ale wiem, że więcej mi da spokój wewnętrzny.....niż rozpamiętywanie i łzy....:tak:

Bądźcie dzielne Kochane :-) życzę Wam pogody ducha i radości w sercu...odnalezienia tej radości w sobie, bo ona tam mieszka od kilku tygodni i potrzebuje WAS....:-D:-D:-D

Pozdrawiam Was i witam nową Mamusię Patusię44 :-D w trudnym czasie do nas dołączyłaś, ale witamy Cię najserdeczniej...z nami nie będzie Ci się dłużyć ;-)
 
okruszek.emi, - to co napisałaś ma świętą rację :-). Dlatego właśnie powinnyśmy się wspierac, kiedy jest nam ciężko, źle lub mamy ochotę poprostu pogadać!
Dziewczyny cieszmy się tymi skarbami, które nosimy po sreduszkami ;-)
 
reklama
Macie rację kochane. Tylko, że to nie jest takie proste. wiem, że to i złe myśli szkodzą maluszkowi, ale ja tak nie potrafię się nie przejmować. dzisiaj nawet nie mogłam spać, jakby już nie czuję ruchów ani nic. boję się:-( , że czeka mnie to co Madzię, ale mam nadzieję, ze to tylko moje wymysły...:-(
 
Do góry