reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Mamy majowe 2009

reklama
Marzena wiesz że mnie też! Najbardziej ze wszystkich zastanawia mnie jej nieobecnosć i co u Niej. Dlatego że tak nagle przeształa pisać i miała takie problemy z Filipkiem. :-( Dobrze by było wiedzieć czy wszystko ok.
Pamiętam, że któraś miała do niej numer telefonu. Nie wiem czy to nie była M@dzia...? Bo pod koniec ciąży interesowałyśmy się bardzo czyjąś kilkudniową nieobecnością i wtedy pisałyśmy sms-y. Więc która ma telefon do Malgoss?
Mi też bardzo szkoda, że nie pisze już Ula_28. Miałyśmy na ten sam dzień termin porodu. Tylko, że Ona urodziła przed terminem, a ja po. I miałyśmy dzień po dniu urodziny i ten sam rocznik...:-):-):-)
 
ejjjj nie pisać tyle :-p:-p bo ja wyjątkowo dziś nie mam czasu na komputer :zawstydzona/y: skaza się jednak odnowiła, wczoraj poszły sterydy w ruch :-:)-:)-( synek znowu pogryzł mi sutka, więc kolejny raz mam akcję pt "laktator" :eek: dużo pracy jednym słowem...
mąż na spacerze z synkiem, ja robię dziś obiadek.
poganiałam męża by jak najszybciej wyszedł z domku bo ładna pogoda, na co mąż do mnie "rety czy ja wszystko muszę robić w biegu??" mówiąc to siedział przed komputerem przeglądając strony z samochodami :cool::cool:
//////////////bez komentarza////////////////
wróć - dam komentarz, tylko jeden "wrrr ten rocznik '77"


moniqsan, tobie na prawdę smakują te suszone pomidorki? :sorry: bo mi jakoś one wcale nie podchodzą :no: jak czuje tą oliwe z tych pomidorków na zębach to już mam dosyć :eek:

jola, a czy mąż ma możliwość przyniesienia z pracy jakiegoś jedzenia dla ciebie? a może spróbuj wieczorkiem wstawić jakąś zupke do gotowania, sama będzie na ogniu dochodzić a ty możesz się relaksować po dniu pracy? albo choć ziemniaki sobie ugotuj z jajkiem sadzonym? ja ci powiem że jak ja obiadu nie zjem to wsciekła chodzę jak osa :confused2::cool2: nawet same ziemniaki z koperkiem mogę jeść;-) oj nie raz było tak że obiad jadłam dopiero po 21 :eek: echhh
też mam nadzieję że główka się zaorągli :tak:
nooo to teraz wiem która to Ala a która Amelcia :-)

sara, o w morde co za ludzie :crazy: my też jakieś 2 lata temu kupowaliśmy mieszkanie i też mieliśmy przygody z babą :wściekła/y::wściekła/y: suma sumarą dobrze się skończyło ale było ostrrrroooo :cool2:

marzena, ja się tam ciesze że tych snów już nie ma ;-) przynajmniej nocki mam spokojne :-D

aga, szacun dla ciebie kobito źe ty jeszcze przy małym dziecku masz siłe myśleć o konkursach czy rozkręcaniu własnego interesu :cool2: no i niezapomnijmy że z magicznym rocznikiem '77 też masz pod górkę :eek:
"czysty związek" hehehe dobre :-D tylko proszę następną razą nie pisz takich rzeczy w momencie jak kawkę piję bo mało co a inke zcierałabym z monitora komputerka :-D:-D
słońce nie przejmuj się że Jaga będzie drugą w kolejności ... po niej być może ty zajdziesz w ciąże i znowu będziesz na topie :rofl2::rofl2::-D

K.M super że jesteś :tak:

AHA!!!! No i wyszło szydło z worka!!! Kto się ukrywa przed ciotkami z bb!!! ;-)
bić ją bić :-):-) po gołej dupeczce :-p
na Jole to podziałało :sorry::-) od razu fotki dziewczynek podpisała :-D:-D
 
No widzę, że w ten sposób i Slonko zza chmurki wyszło...:-):-):-):-)

Dokladnie zza chmurki.... Dzis fatalnie sie czuje. Nie wiem, czy zoladek, czy przeziebienie. Znaczy tak fatalnie nie jest, ale po praktycznie roku bez przeziebien dziwnie byc znow w "nie-formie" :confused2:
Mialam isc do lekarza, ale numerki byly tylko do zboczylucha, wiec zadzownilam do mojej "osobistej farmaceutki" i skonsultowalam sie co wziac :-)

Jestesmy w trakcie przygotowan do chrztu, wiec musimy troche polatac, ale postaram sie dzis jeszcze do Was napisac.

Aha... W kwestii Malgoss, to napisalam juz sms'a. Czekamy na odp.
 
AHA!!!! No i wyszło szydło z worka!!! Kto się ukrywa przed ciotkami z bb!!! ;-)
Wstyd mi strasznie... Ale czasami nie mam czasu. Podczytuje Was czesto, ale czasem nie wyrabiam i jestem "zagubiona".
Postaram sie do Was cos napisac dzisiaj.

Mam sms'a od Malgoss, cytuje:
"Czesc :-) Ale mi milo, ze o mnie pamietacie :-) Tak, jestem zabiegana mama ;-) Czesto wspominam ten czas, kiedy mozna bylo z Wami pisac - to byl luz ;-) Moj synek Szymonek jest zdrowiutki i wszystko u nas jest ok. Musze w takim razie zajrzec na forum i cos napisac. Pozdrawiam Was wszytskie"
Tak, wiec kochane czekamy na wiadomosc na forum od Malgoss.:laugh2:
 
Witam,
Długo mnie tu nie było, wczoraj wróciliśmy od rodziców. Dziś sie rozpakowywuje i ponownie przyzwyczajam do tego że prawie całe dnie jestem sama z małym.
U rodziców było w porządku, troche na koniec był zgrzyt, no ale jak to w każdej rodzinie jakieś są.

Mój Miloszek już duży chłopak 7,5 kg waży.
Najad łam sie u rodziców strachu o niego co nie miara.Miał goraczke 39st, wymiotował dwa razy, i robił zielone kupy. Pojechaliśmy do lekarza z nim, a ten daje skierowanie do szpitala, zeby mu zrobili jakieś dodatkowe badania, bo on na "oko" nie powie co to może być.Nabazgrał cos po łacinie na skierowaniu i pojechaliśmy.
Jak lekarka zobaczyła skierowanie z nazwą po łacinie to od razu łóżko dla niego kazała szykowaći mówiła ze mały zostaje, że niby biegunke ma.Ja jej tłumacze, ze żadnej biegunki nie ma i nie miał tylko te nieszczesne zielone kupy i wymioty, doszła jeszce gorączka.Boże o mało sie tam nie poryczałam, bo za nic w świecie nie chciałam go tam zostawić. Lekarka patrzyła na mnie jak na jakąś głupią smarkule, która kłamie zeby nie zostawić dziecka w szpitalu. W końcu kazała zrobic mu gazoskopie i badanie wyszło dobrze wiec nas póścili do domu. Mały jeszcze nastepnego dnia miał lekka temp. ale juz bez wymiotów.
Nie mogę sie nadziwić skąd lekarz taką diagnozę wydał, nie mówiłam mu nic o biegunce, konował jeden, moje dziecko w tym szpitalu jakiegoś choróbska mogło sie dopiero nabawić.
 
reklama
Do góry