reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Mamy majowe 2009

och Malinka u mnie dokładnie to samo!! JAK SAMA JESTEM TO WSZYTSKO LEPIEJ MAM ZORGANIZOWANE! a jak M. jest w domu to zawsze jakoś sie wszysko rozchodzi?!:eek::dry: a wydawło mi sie że powino lżej być, nie?!:dry::dry::eek:
U mnie tak samo, np. jak mój M ma na popołudniową zmianę to nie mogę wyrobić się z rana choć M zawozi Gabe do przedszkola a jak zaprowadzam sama to i Gabę wyszykuję i Małgosię i siebie samą i jesteśmy na czas. Ogólnie mój M jest powolny i na wszystko ma czas i dziwi się dlaczego tak "latam" jak szykuję dzieci na dłuższe wyjście:shocked2:, ech... mój M trzy razy wracał się do domu po niezbędne rzeczy abym z nowonarodzoną córcią mogła wrócić do domu (1: po ubranie dla mnie, 2: po ubranie dla Małgosi, 3: po fotelik dla Małgosi), trwało to 2h!!!!!!!!!
 
reklama
confi - mój M tez chory BIDULEK:crazy:, spakowałam dzieci i wybyłam na cały dzień, wróciłam wieczorem, córki umyłam, nakarmiłam i spać położyłam, w domu zapadła błoga cisza, a co mój M zrobił po całodziennej kuracji w łóżku? Włączył sobie film na kompie choć miała zamiar odpalić grę ale władczo obwieściłam, że dzisiaj wieczorem laptop jest mój.

confi, barmanka, mamstud -
ja też chcę!!!!!! zabierzcie mnie ze sobą!!!!!!! przetańczyłabym całą noc nawet gdybym miała nie odespać nawet minuty :).

aknzoc - dziękuję za radę i w żadnym razie się nie gniewam. Mój M bywa przemądrzały ja potrzebuję wsparcia w wytrwaniu przy moich przekonaniach. Dziękuję :).
A ubranko jest śliczne, Mała będzie wyglądać cudnie, powodzenia.

barmanka - też myszkuję ubrania, nie mieszcze się w szafach, szykuje sie do kolejnego pzreglądu ubrań całej rodzinki :), rzeczy po dzieicach opisuję rozmiarami i porami roku, przydało się. Teraz wyciągam odpowiedni karton ubrań po Gabie i mam dla Małgosi. A po Małgosi zbieram dla mojej siostry (mam cichą nadzieję, że w końcu zaciążą, ja mam dwie córki a siostra żadnego dziecka choć ma dłuższy staż małżeński).
Ja butelki i smoczki wyparzam we wrzątku i to nie za każdym razem. Jestem zwolenniczką niewyjaławiania otoczenia (Małgosia na szczęście nie jest alergikiem więc pozwalam sobie na większą swobodę w obcowaniu córci z bakteriami, z którymi żyjemy na co dzień, gdyby była alergikiem jak starsza córka, kóra z alergią już się uporała, to bym była bardziej ostrożna i sterylna bo alergia zaburza prawidłowe reakcje układu odpornościowego).

sara - to fajnie, że planujecie Mateuszkowe rodzeństwo :). W sumie różnica wiekowa nie za duża ale za to rodzeństwo będzie miało dobry kontakt i chętnie będą się razem bawić co da ci więcej czasu. Planujecie córcię :)?
A test ciążowy negatywny. Chyba na szczęście, nie dałabym rady. Może teściowa poszłaby na emeryturę? (póki co to waha się bo co robić po 30 latach pracy?) a mój teść po cichu liczy na wnuka bo kto nazwisko utrzyma ;).

Mamamatysia - co się dzieje? Co zdiagnozowano u Fifiego? To milczenie jest bardzo niepokojące!!!

agakm, kasia, slonko -
ja tez dostałam paczkę z hippa (sloiczek z jabłuszkiem, kaszkę, herbatkę, różową łyżeczke i kupony rabatowe:)).

agakm - moją Małgosię po nakarmieniu (najpierw cyc potem butelka) odkładam do łóżeczka, powierci się i zasypia sama (trzymając w buzi kciuka lewej ręki a prawą trzymajac się za szczebelek łóżeczka), o 19.00 kąpiel, 19.30 Małgosia smacznie śpi tak do północy, potem biorę ją do siebie, wystawiam prawego cyca (tylko prawą ssie) i cycka do 4.00 rano, butelka, cycka dalej i o 6.00 pobudka.
 
Ostatnia edycja:
mamstud - foch mija, a mija bo jak goraczka faceta dopada to chce by sie kto nad nim politował. A tu figa z makiem;-). Zonka z corkami na cały dzien wybyła, miło dzien spedziła u tesciow, tesciowa pyszny obiadek ugotowała i podała a nawet deser i kawusie a mąż sam w domu bez obiadu:-p. I kto miał fajny dzionek???
mamstud, slonko, agakm - ja z moim M chodziłam pierwsze trzy lata podstawówki do szkoły, z jednej parafii i ten sam rocznik więc mamy pamiątkowe fotki z komunii, bierzmowania i sakramentu małżeństwa:-D. A moja wtedy jeszcze nie-teściowa marzyła o takiej synowej jak ja - i wymarzyła, he,he;-).

m&m, agakm - przyznam, że moi teściowie równomiernie rozkładają zainteresowanie wnukami ze strony mojej i szwagierki (szwagierka ma 2 synów a ja 2 córki). Pomiędzy dójką pierwszych wnucząt jest 9 miesięcy różnicy (wpadka totalna!!!) - Grześ i moja Gabrysia przepadają za sobą i moga się bawić godzinami :). M&m nie miałabyś powodów do uczucia zadry gdybyś nie czuła się zagrożona. Ja nie wiem jakbym zareagowała gdyby moi teściowie hołubili dzieci szwagierki a moje byłyby na drugim planie.
 
Ostatnia edycja:
Pięnie to brzmi!!! Ja dość podobnie. Bo mój z kolegami stał pod sklepem i coś mocniejszego pili... A babcia mówiła, żebym tamtędy nie chodziła...! No to ja poszłam...

he, he, na prawdę to fajnie brzmi dziewczyny!!!:-D

marzena80 - to masz bardzo niefajnie!!!Najgorzej, że jak teściowa nie zmieni postępowania to różnicę w traktowaniu w niedalekiej przyszłości bedzie odczuwać Twoje dziecię i zacznie zadawać pytania lub nie bedzie lubiło odwiedzac babci.

confi - ale ma"gadane" Damianek - pieśniasz nam rośnie ;)

Chyba zaległości nadrobiłam :). Ale niedługo ich się zbierze. Zbliżają się święta a ja robię prezenty ręcznie wykonane więc kiedyś muszę je dziergać a w dodatku od listopada wracam do pracy na 1/4 etatu (10h tygodniowo) i muszę uaktualnić wiedzę kadrowo-ubezpieczeniowo-zasiłkową bo w tym roku weszło duuuuuuuuuuuużo zmian :(.
 
Ostatnia edycja:
Musze sie do czegoś przyznać. Okropne to jest, ale po prostu musze to z siebie wyrzucić, żeby już o tym nie myśleć. Tylko proszę nie oceniajcie mnie źle:zawstydzona/y::zawstydzona/y:.
No więc chodzi o to, że mojego M. brat cioteczny z żoną, będą mieli maluszka - chłopak będzie. I Ja powiem wam szczerze jestem strasznie zazdrosna i jakoś mi tak przykro jak o tym myślę. Bo do tej pory zarówno ze strony mojej jaki i M. to nasze pociechy były jedynymi w rodzinie, i taka się czułam wyjątkowa trochę z tego powodu. A teraz tak się czuję jakbyśmy mieli zejść na drugi plan, tym bardziej że Oni mieszkają w Polsce - bliżej rodziny.
To okropne z mojej strony, ale jakoś nie umiem tego uczucia w środku zmienić. Oczywiście na zewnątrz nie okazuję tego! przecież mi nic nie zawinili i to bardzo fajni ludzie są!
Proszę nie myślcie o mnie źle, musiałam się wygadać:zawstydzona/y::zawstydzona/y::zawstydzona/y::zawstydzona/y::-:)-(.

Jakbym czytala o swojej historii. W lutym bylismy na weselu mojego brata i siostry mojego meza w kwietniu urodzily sie moje niunie a na poczatku czerwca dowiedzialam sie ze oni beda miec dziudziusia....cala noc przeplakalam bo ja tez mieszkam w uk..moje dziewczyny byly pierwsze i bardzo wyczekiwane przez dziadkow z obu stron. Nie moglam tego zrozumiec ....no ze jak to ...ze nam co dopiero urodzily sie niunie ze rodzice jeszcze nawet ich nie widzieli a ze oni juz tak szybko sie postarali mimo tego ze mowili ze oni to narazie nie planuja.
a najgorsze to bylo to ze tesciowa powiedziala ze no moze teraz bedzie chlopak i nareszcie on beda prawdziwymi dziadkami....wogole to mi powiedziala juz to jak dowiedzielismy sie ze bedziemy miec corki... co ona skwitowala ze no a nie chlopcow...a mi tak strasznie sie przykro zrobilo..
Do mojej mamy nawet napisalam esa ze teraz to oni juz naszych dziewczynek nie beda kochac i sie interesowac bo beda miec wnuka na mniejscu.....
nie jestes sama i jak dla mnie to nic strasznego co napisalas....


.....niestety u nas sobota niezbyt udana....moja Amelcia dostala w nocy temperatury. Na poczatku bylo to 38stopni wiec podalam Canpol z paracetamolem i myslalam ze to zbije goraczke. Bidulka cala noc sie meczyla, poplakiwala az okolo 6 rano zaczela strasznie plakac..zmierzylam temperature i zamiast ona spasc to jeszcze urosla...do 39. Dalismy jej jeszcze raz paracetamol ale juz z raczek nie schodzila... dzieki Bogu ze maz mial akurat wolne bo mowie Wam urwanie glowy z dwoma bablami.. dziewczyny maja teraz tak ze jak jedna zaczyna plakac to ta druga sie zaczyna patrzec no i tak jakby z siostrzyna solidarnoscia zaczyna tez plakac...
Postanowilismy ze idziemy do lekarza ale szybko przypomialo mi sie ze dzis sobota a u nas w sobote praktyka w osrodku jest zamknieta....i dupa..
Maz jakos zdolal uspic amelie ale biedna taka rozpalona... nawet nie bylo mowy o zadnym jedzeniu i piociu....sprawdzilam ponownie tem i okolo 12 miala juz 40.5 stopnia. Zlapalam za telefon i zadzwonilam na emergency....naszczescie po odpowiedzeniu na sto pytan pani powiedziala ze zaraz ktos do nas oddzwoni no i rzeczywiscie po paru minutach zadzwonili do nas ze szpitala zeby przyjechac na wizyte....
Jak juz bylismy to tem spadla do 39 stopni ale plucka czyste, uszka tez tylko gardziolko troche zaczerwienione...dostalismy inny lek na zbicie goraczki i antybiotyk i skierowanie na badanie moczu.....mam zaniesc jutro...
Naszczescie tem troche spadla ale mala nie chce jesc i pic ....boje sie ze sie odwodni....
Teraz narazie usnely....zobaczymy jak bedzie w nocy.....

a tak z innej beczki to wczoraj ugotowalam moim pannom brokuly z ziemniakiem i za rzadne skarby nie chcialy jesc...dopiero jak dodalam troche marchewki to wtrzachnely po 140ml. Jutro bedzie dynia z marchewka...
No i mam problem z Ala bo warzywka wszystkie lubi a za nic nie chce tknac owocow.. dzis nawet zrobilam mus z suszonych sliweczek bo z kupkami jest problem odkad zaczely wcinac marchew i Amelia posmakowala a ala nawet buzi nie chciala otworzyc.....ach znow bede musiala przemycac w kleiku....
Dobrze zmykam bo padam.....

Zycze zdrowka wszystkim chorwitkom....



Wlasnie obudzila sie Amelia i znowu ma goraczke 39stopni....no i zaczela plakac....ach noc z glowy ale oby tylko sie tak nie meczyla....
 
.dostalismy inny lek na zbicie goraczki i antybiotyk

Chrystusie ... ja chyba nie powinnam czytać takich postów :-( Od razu się we mnie gotuje
Na co ten antybiotyk dostała?
Na gorączkę??????????
A po czym stwierdzili że ma jakąś bakterię?
I skąd wiedzą jaką (skoro podano chemioterapeutyk????)
Kurde, czy ci lekarze naprawdę nie są ani trochę wyczuleni na krzywdę dzieci.
Co za paranoja!!!
Przepraszam jolu, ale ja jestem na tym punkcie przewrazliwiona i nie mogę sobie darować jeśli nie skwituję tego w jakikolwiek sposób.

Zdrówka dla Amelci.
My ostatnio mieliśmy 3 dni gorączki u Lilianki, plus katarek i łzawiące oczko. Zwalczyła w 3 dni. Dziś jest już zdrowa jak rybka. Jedyne co robiłam to smarowałam pod noskiem maścią majerankową
 
Bohaciefka fajnie, że się odezwałaś, już się o Ciebie martwiłam. Widzę, że foch nadal trwa ale trzeba to przetrwać, inaczej facet na głowę wejdzie :-) Ja dostałam od szwagierki "trochę" ubranek... Zmieściły się w 6 kartonów średniej wielkości! Są od rozmiaru 68 do 110 i chyba wystarczą mi do 3 roku życia Gabrysi. Po synku nie trzymałam ubrań wcale bo wiedziałam, że szybko drugiego dziecka mieć nie będę. Poza tym, w ciągu pięciu lat jego życia przeprowadzałam się 8 razy więc ciężko by było wlec to wszystko ze sobą.

M&m's ja mam trochę inną sytuację ale myślę, że mogę Ci zrozumieć. Już opowiadam: Andrzejek nie jest biologicznym synem mojego M. Jesteśmy parą odkąd synek skończył rok i 7 miesięcy. Dla Andrzeja to tak,jakby był w jego życiu od zawsze. Teście mają 8 wnucząt i dopuki nie urodziła się Gabrysia myślała, że traktują mojego synka tak samo jako resztę. Wydawało mi się, że go kochają itd. Teraz kilka razy zauważyłam, że kompletnie się nim nie interesują, dwa razy słyszałam jak teściowa mówiła przez telefon, że przyjechał "syn z żoną i Gabrysią"... A z Andrzejkiem to nie?? Może to mi się tylko wydaje ale i tak jest mi przykro jak słyszę coś takiego... :-(

Jolu ach te dzieci, tak to już jest, że chorują. Wieczną antybiotykoterapię przećwiczyłam ze starszakiem i teraz jestem już mąrzejsza. Nie wolno ładować antybiotyków tylko dlatego, że dziecko ma gorączkę.... Cóż, mam nadzieję, że Amelci szybko przejdzie i werzę, że najedliście się strachu. Daj znać jak dziewczynki po nocy!

Moniqsan podzielam Twoje zdanie odnośnie antybiotyków. Gaba też mam katar, obserwuję ją, smaruję maścią majerankową i pryskam do noska wodą moską, a teściowa oburzona, że nawet do lekarza nie poszłam...

Dziewczyny, właśnie mój M wyjechał na cały tydzień w delegację :-( Już tęsknię i jest mi smutno :-(
 
Hej dziewczyny.....u nas niestety nie zaciekawie....wieczorem Amelia znowu miala 40 stopni....a juz tak sie cieszylam ze po podaniu tego nurofenu goraczka spadla...no a teraz to juz nie wiem co robic....
Moniqsan....ten lek na zbicie goraczzki to nurofen....ten pierwszy co mialam to byl Calpol z paracetamolem.....lekarz powiedzial ze niektore dzieci mniej lub wiecej reaguja na oba, wiec jak u nas nie pomogl paracetamol to dal mi ten nurofen...a z antybiotykiem to powiedzial ze podejrzewa zapalenie ukladu moczowego bo Amelcia prawie nie siusia...i dlatego dal mi ten antyb.
Na poczatku go nie podalam bo takze nie jestem zwolenniczka ale jak w nocy goraczka przekroczylam znowu 40 stopni to sie przestraszylam i podalam.....ten lek byl robiony dla amelii i pani powiedziala ze jest bardzo delikatny ....szczerze mowiac to sie nie znam i musze ufac lekarzom....
Narazie probujemy zlapac siusie i powiem wam ze to graniczy z cudem.....

A jak lekarz zaproponowal antybiotyk to nie protestowalam bo i tak leki mam za darmo wiec nie zalezalo mi.....dla siebie tez ostatnio dostalam a wcale go nie zaczelam brac....
No nic moze zrobilam zle ze dalam ten antybiotyk....ale madry czlowiek po szkodzie...
 
jolu, jesteś młodą mamą, masz chorą córeczkę i to normalne że racjonalne myślenie spada na drugi plan. Ja się sama mądrzę, ale nie wiem jak bym reagowała na taką temperaturę mojego dziecka i co bym robiła.
Jednakże .... to, że lekarz PODEJRZEWAJĄC coś podaje tak silny (nie ma lekkich i mocniejszych antybiotyków ... to znaczy są, ale te lekkie i tak sieją spustoszenie w organiźmie człowieka, zwierząt też) to świadczy tylko o jego iściu na łatwiznę, braku zaangażowania w zawód i braku empatii, bo nie myślę że wiedzy. Co za problem zrobić posiew moczu z antybiogramem, i dopiero na stwierdzoną i daną bakterię podać AB na właśnie konkretny wrażliwy drobnoustrój. A nie pakować dziecku na czuja AB o szerokim spektrum - jak jest ustrojstwo, to zadziała, jak nie ma to na razie i tak nikt nie zobnaczy skutku :no:
To jest właśnie jolu przerażające. Boję się leczyć własne dziecko. Chyba będę robić to sama :zawstydzona/y:
 
reklama
Moniqsan....ty przynajmniej wiesz co i jak....ja strasznie balam sie ze wogole nas nie przyjma bo jak pisalam osrodek byl zamkniety....a maz byl tylko w domku wczoraj a dzis jest caly dzien w pracy....no i balam sie ze jak cos sie bedzie dzialo to ja sam z dwojka dzieci.....
A powiem Ci ze balam sie ze to moze byc swinska grypa bo u nas strasznie sie rozprzestrzenia...
No nic lek juz podalam a teraz zobaczymy jak tam wyniki moczu....jak zaniose je do szpitala dzis to jeszcze dzis bede wyniki....
a goraczka pomimo podania lekow 2 godziny temu nadal 39stopni...:-(
 
Ostatnia edycja:
Do góry