reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Mamy majowe 2009


mam pytanie do mam które używają butelek - do mleka czy herbatek.... Czy we je sterylizujecie? jeśli tak to w jaki sposób, w specjalnym urządzeniu, czy zwykły garnek z wrzątkiem?

ja dzis sobie pospałam, odespałam w końcu :tak: a teraz zamiast iść spać to jak głupia oślica siedzie przed tym kompem :wściekła/y: niech mi ktoś zabierze ten internet!!:-p będzie święty spokój.. :eek:
a jutro idziemy z Marcelkiem na urodzinki do takiej dwu letniej Natalci, ale ide na krótko niestety :zawstydzona/y: bo idę sama, a z tym moim diabełkiem ostatnio gdzieś wyjść to normalnie mam dusze na ramieniu :shocked2: wstyd przy ludziach normalnie :zawstydzona/y::zawstydzona/y:

ankzoc, piękny komplecik

A ja męża poznałam bardzo tradycyjnie - w 1 klasie liceum :tak:
Nie tradycyjny był fakt, że był moim nauczycielem informatyki :cool2:
Od połowy 1 klasy liceum (czyli od 2 semestru) byliśmy razem :tak: Czujecie czaczę? W szkole było ciepło :laugh2:
żaluj że mnie nie widziałaś jak to przeczytałam :rofl2::-D:-Dmało co a bym się posikała ze śmiechu :-p:-p wy świtnuchy wy:cool2: ejjjj to ty fajne rozmowy z koleżankami miałaś :-D pewnie każda chciała wiedzieć co i jak :sorry:
eeeeee a ja mam takie pytanko :zawstydzona/y::-) kto teraz jest "nauczycielem"?:rofl2::rofl2:

confi, zmienisz zdanie zobaczysz :tak::tak:popatrzjak Damiś jest słodki.... nie chcesz drugie takie bobo?:-)
że ty masz pomysły by takie filmi nagrywać :laugh2::laugh2: dobre!! widzę że rośnie ci mały pyskacz :-D:-D

aga, confi wy mnie nawet nie wpieniajcie z tym spaniem w nocy, małpy przebrzydłe :cool2::crazy: mój synalek tez kiedyś tak ładnie spał...kiedyś...ale odkąd mam mniej pokarmu w piersiach już tak ładnie nie jest...teraz, niewiedzieć czemu jak się obudzi pierwszy raz w nocy na mleko to potem już wstaje co 1,5godz - z zegarkiem w reku :crazy:

i to na tyle, synalek pokwikuje :wściekła/y: extra :wściekła/y:
 
reklama
m&m's ja sobie nic złego nie myślę. Zazdrość to ludzka rzecz, a tym bardziej, że nie chodzi Ci o siebie, ale o swoje dzieciątko. Każdemu by gul skoczył;-):tak: nic sie nie martw, wszystko z Tobą ok:tak::-D wygadasz się, to może zejdzie ciśnienie:wściekła/y:

confi jestem jedynakiem i mój M też:cool2::cool2: ostro, co? Jedynakiem można być, ale trochę smutno... My od razu założyliśmy sobie dwójkę, aby przerwać ten ciąg w naszej rodzinie. Oczywiście jeśli chcesz mieć tylko Damianka to szanuję tą decyzję. Bo jeśli chodzi o poród to zaproponowałabym Ci coś, za co zaraz dostanę pewnie baty: cesarkę. Ja miałam i pamiętam ją tylko jako cudowny dzień pojawienia się maluszka:-D
 
Hejka Kobitki, mój syneczek skończył dziś 4 miesiące:-) boszsz kiedy to zleciało?
Ja wstałam dzis wcześnie by zrobić kwiatki na ślub kuzyna...na ten ślub na który nie pójdę :crazy::crazy::crazy:
noga dziś dalej boli a o włożeniu szpilek moge pomarzyć.
Barmanko być może zmienię zdanie...z resztą to napisałam ale na dzień dzisiejszy nie chce miec więcej dzieci ;-)

Sara ja Cię nie potepiam o zdanie o cesarce, gdybym wiedziała co mnie czeka to wcześniej bym o tym pomyślała,ale u nas niestety nie jest tak łatwo a szpital do którego trafiłam już w ogóle nastawiony jest na porody naturalne i nie wiem co by się musiało stać by zrobili mi cesarkę. Mój M też jest jedynakiem :-D
 
hellooo :-):-):-)

confi - nosz normalnie dusiłam się ze śmiechu (Jaga spała, wiec nie mogłam wybuchnąć na żywca) - mój Zięciu jest po prostu bossski !!! Gaduła nie do przegadania - moja Niuńka aż tak się nie rozkręciła z gadaniem (piszczy, robi brrrrr, gyyyyyyyy, aaaa, itp.. ale takich akcji jeszcze nie mielismy):tak::-D:-D:-D

Bidulko - jakby kostka nadal Ci dokuczała i jej stan się nie polepszał - koniecznie udaj się na Izbę Przyjęć do szpitala - mam nadzieję, ze bedą w stanie Ci ulzyć.
A weselicha szkoooda:-(

barmanko - widzisz - wczoraj Mała spała idealnie - dziś budziła się co 2-2.5 godz. (ale to wina wypicia kawki z expresu o...19:00 godz.:confused2: - tak przynajmniej sobie to tlumacze, ehhh glupia baba ze mnie:-().

slonko, confi, moniqsan, marzena - nie no - super macie historie poznania swoich M.. Ale i tak nikt nie przebije moniqsan!!!

Ja należę do grona tradycyjnych parek - M jest starszy ode mnie 5 lat. On skonczyl technikum, a ja je rozpoczynałam. Mielismy tego samego wychowawce - i raczej nikle szanse na poznanie się - no bo jak?? Ale.. kolezanka z klasy miala starszego brata (ktory akurat byl w 5 klasie TB) - a co sie z tym wiazało znała sporo starszych kolegow i kolezanek.. I tak, kiedys na posiadowce u Karli, ogladalismy jakąs kasete z imprezy bratowej na ktorej urzekł mnie mój M (długie włosy, ładna buzia, i jako jedyny trzezwo sie wypowiadał do kamery, hehe - na dodatek tesknil za swoja dziewczyna, ktora wyjechala do chorej babci:laugh2: - to mnie rozczuliło. No ale, tak naprawde nie On mi wtedy siedział w serduchu, wiec kojarzyłam taka osobę jak On, ale wzdychałam do...jego kolegi, hehe).
Minęły 4 lata. Miałam akurat praktykę - i ... spotkałam na zywo swojego M. Nie od razu go rozpoznałam (miał krótkie wlosy!!), i na dodatek - nie od razu zapałałam do niego sympatią (ale to przez moją koleżankę, która jakis pierdół mi o nim naopowiadała). Jednak pod koniec praktyki - liczyl sie juz tylko ON -ale zdawałam sobie sprawe, ze są nikłe szanse na to abyśmy byli razem. M też był tego zdania. Odczekał rok czasu i .. już nie puścił:-D:-D:-D Najbardziej zdzwiwioną osobą z naszego związku był nasz wychowawca, ale pozniej najbardziej nam dopingował. Jagę traktuje jak swoją wnusie. A co najdziwniejsze i najzabawniejsze - moj M do dziś nie widział nagrania z tej "starej" imprezy.

m&m's - Kochana rozumiem Twoją zazdrość i ..zapewne złość.. Nasza Niunia jest pierwszą wnuczką/wnukiem dla moich i mojego M Rodziców. Na dodatek - jest też pierwszą prawnuczką. A mnie już szlag trafia jak moja Teściowa wybiega w przyszłość do dzieci brata mojego M (nawet dzieliła stare posciele, koce - dla Jagi i dla X, ktore jeszcze nieistnieje).. Moja siostra tez juz ma dosc patrzenia na zainteresowanie jakim obdarzaja Jagódkę nasi Rodzice - i zapewne niedługo ogłosi "szczęśliwą" nowinę.. Ehhh - ale póki co - Jaguśka jest "oczkiem" w głowie - więc wykorzystujemy to na maxa :-D:-D:-D
 
bohaciefka a jak Twój test ciążowy?

barmanko moje anielskie dziecko wróciło!!! dziś nic nie marudzi tylko się śmieje albo śpi (nawet do 1,5godz) a niedawno zasnął sam w łóżeczku przy karuzeli (jak za dawnych dobrych czasów) :-):-D a jak Marcelek, złagodził obyczaje czy jeszcze masz małego wrzaskuna?

Confi a myślałam, ze tylko jedynak wytrzyma z jedynakiem;-)
 
Dzięki dziewczny za słowa zrozumienia i wsparcia. Lepiej mi dzięki Wam. :tak:

Confi, filmik z Damim rozbawił mnie do łez:-D:-D:-D! Ale masz super pamiątkę! puść mu na jego 18-tkę!!:-D:-D:-D:-D
 
Hej dziewczyny, wlaśnie sobie przeczytałam na wp, pewną historię. Otóż w Stanach jest kobieta która jest w ciąży, z dwójką dzieci. I termin porodu ma wyznaczony na grudzień 2009, Ale uwaga, to jest termin tylko dla jednego z dzieci!! drugie ma termin na styczeń 2010! Lekarze podejżewali że jedno dziecko rozwija się kosztem drugiego, ale po badaniach okazało się że wszystko jest ok. Tylko że mimo że kobieta zaszła w ciążę, w następnym cyklu nadal miała owulację i doszło do drugiego !!! zapłodniania!! W ten sposób będzie szczęśliwą mamą chłopczyka i dziewczynki. niesmowite co??!!
 
Hej dziewczyny, wlaśnie sobie przeczytałam na wp, pewną historię. Otóż w Stanach jest kobieta która jest w ciąży, z dwójką dzieci. I termin porodu ma wyznaczony na grudzień 2009, Ale uwaga, to jest termin tylko dla jednego z dzieci!! drugie ma termin na styczeń 2010! Lekarze podejżewali że jedno dziecko rozwija się kosztem drugiego, ale po badaniach okazało się że wszystko jest ok. Tylko że mimo że kobieta zaszła w ciążę, w następnym cyklu nadal miała owulację i doszło do drugiego !!! zapłodniania!! W ten sposób będzie szczęśliwą mamą chłopczyka i dziewczynki. niesmowite co??!!
Niesamowite! Choć mnie bardziej zadziwiła informacja o chłopczyku, noworodku ważącym 8700!!! Bosz, jaki maciupki... :-)
 
wiecie co, martwię się o mamamatysię (mamęmatysia). Cały czas się nie odzywa. Wiem że Confi pisała że już zdiagnozowali Fifiego. Mam nadzieję że to nic bardzo poważnego. Mamamatysia odezwij się do Nas.
 
reklama
m&m's mam bardzo podobną sytuację. Zarówno w rodzinie jak i z samą sobą :zawstydzona/y:
Otóż nasza ciąża była w rodzinie mojego męża wyjątkowo wyczekiwana, jesteśmy małżeństwem od 2 lat a teściowa od kiedy pamiętam a znamy się lat 9 męczyła nas o wnusia/wnusię. Obiecywała złote góry, miała się cały czas maleństwem opiekować itd (jest na emeryturze, mąż też, moi rodzice pracują). No i jak zaszłam już w ciążę radość z niej trwała krótko, bo nagle siostra mojego męża, szykująca się na starą pannę (31 lat i wieczne deklarowanie że ona będzie sama i nie chce zakładać rodziny), poznała w Egipcie Araba, zakochała się, zaszła w ciąże 4 miesiące po mnie i kiedy to my mieliśmy być adorowani przez dziadków okazało się że ich córeczka jest w ciąży. Całe zainteresowanie z naszej ciąży zeszło na ciążę siostry (wiadomo, synowa w ciąży to zupełnie nie to co córka). Od razu wiedzieliśmy że nie będzie tak jak miało być, nie będzie Lilianka oczkiem w głowie, nie będzie najukochańsza i tak bardzo wyczekana. I faktycznie tak jest. Omar urodził się w tę niedzielę i tamci dziadkowie oszaleli. Siedzą szwagierce na glowie non stop, gotują im obiadki, robią zakupy itd. A my jesteśmy na drugim planie.
Także m&m's jeśli mogę Cię jakoś pocieszyć w Twoich troskach, to Wy przynajmniej przez kilka lat mieliście ten piedestał. My straciliśmy go kiedy nawet nie było jeszcze u mnie widać brzuszka :sorry:
Pomijając kilka szczegółów to bardzo podobnie jak u nas. Siostra mojego męża - dziś lat 35 - też bardzo długo była sama, a jak już rozwaliła małżeńswo i znalazła dzięki temu faceta odwlekała decyzję o ciąży. A nas wszyscy namawiali, wypytawali. Teściowa też złote góry obiecywała. Tym bardziej, że w tej chwili jesteśmy już 6 lat po ślubie, a znamy się 12 lat. Siostra mojego męża nawet w pewnym momencie była z swoim mężczyzną w ciąży, ale poroniła. To było kilka miesięcy przed naszym ślubem i było totalną wpadką. Teściowie nawet wtedy jakoś nie przeżywali, bo byli z tego związku bardzo nie zadowoleni. Tym bardziej, że oni znali tego człowieka wcześnej i jego byłą żonę i syna również. Ale pomalutku, pomalutku wszystko ucichło. I teraz pokusiłabym się o stwierdzenie, że jest ich ukochanym zięciem. A jak ja kiedyś szwagierce powiedziałam, że i tak dość długo już zwlekaliśmy, ale chciałabym mieć dziecko przed 30-stką, to ona szybciutko zaszła w ciążę i wyszło nawet, ż to ja po niej w ciążę zaszłam. A ich córeczka jest ukochaną wnusią. Ciąglę słyszę tylko, że Antosia to, Antosia tamto. A ja powinnam używać nawet takich samych pieluch jak jej córka, bo te są najlepsze. Ostatnio nawet teściowa stwierdziła, że Nataszzce bardzo wlosy wyjaśniały. Ja przytanęłam, że rzeczywiście, ale powiedziałam, że to fajnie. Na to ona, że"babcia woli czarne dzieci". No bo Antosia ma czarne włosy. I ciągle w lato tylko słyszałam, że powinnam Nataszkę opalić troszkę, bo Antosia taka opalona i nie docierało do niej, że ja swojego dziecka opalać nie będę. A takich historyjek mogłabym mnożyć...

Niesamowite! Choć mnie bardziej zadziwiła informacja o chłopczyku, noworodku ważącym 8700!!! Bosz, jaki maciupki... :-)
Właśnie o tym czytałam. Aż się wierzyć nie chce...
 
Do góry