reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Mamy majowe 2009

confi, moniqsan- jeny dziewczyny ja przeczytała o tych waszych upadkach to az polecialam sparwdzic do malej, bo tez spi na lozku. Wyobrazam sobie co musialscie przezywac ja to chyba bym, spanikowala, no ale najwazniejsze, że wszytsko jest ok :-)

agakm- kochana moja mala tez byla cudowna, a pozniej z dnia na dzien jej sie poprzestawialo jak budzila sie raz na karmienie to zaczela 2,3 razy, a jak sie okazalo za sprawa bolacego gardelka, teraz po tygodniowej terapi lekarstawami mala powrocila do swojego rytmu ;-), moze u Jagi to też wina katarka. Współczuje ci z tym ulewaniem i wiem co przezywasz bo Maja też tak miała i też podawalam jej Debridat i rezulatatow nie było wiec po miesiacu odstawilam, teraz jakos jej sie unormowalo te ulewanie (odpukac) A tak swoja drogą to szok :szok: niezły z niej klopsik, moja ma 6100
 
reklama
Dobry wieczór Mamusie:-D mam pytanko z innej beczki; czy Wasze maluszki mają określone pory dziennych drzemek (chociaż mniej więcej)

Zosia komunikuje swoje zmęczenie "darciem ryja" dosłownie.....na spacerkach zanim zaśnie jest afera. A śpi tak od 10.00 do 12.00 od 14.00 do 15.00 i tak ok 18.00 zasypia na godzinkę. I trudno mi zrozumieć dlaczego płacze zanim zaśnie:baffled:

w jaki sposób usypiacie dzieci do spania w ciągu dnia??
mój niestety tylko w leżaczku, z włączoną wibracją i pod magicznym kocykiem :-:)-(

jak widzę ze jest śpiąca wkładam smoka i na boczek a jak płacze mówię ciiiiii.......nie lubi sie przytulac do snu, ma to po mnie:tak:i spi na kanapie w lezaczku lub na podłodze w zaleznosci gdzie leży

madzia, ja to nie chcę cię straszyć, broń Boże, ale z tym dawaniem rączki to bym uważała :zawstydzona/y::zawstydzona/y:

Ja jak byłam mała musiałam mieć rączkę lub szyjkę:tak: wiec mnie mama uprzedziła ale Zofik wypluwa smoka wiec trzeba jej go trzymac i ona wtedy łapie za palec...:baffled:wiec tak lubi zasypic

a dziewczyny tak z ciekawosci ile placicie za taka wizyte??? Przepraszam ze tak wprost pytam ale jestem strasznei ciekawa jaka jest roznica miedzy wizytami u doroslych a u dzieci. Bo na jakim innym watku przeczytalam ze dizewczyna za instruktarz zaplacila 50 zl za 15min :szok: osobiscie uwazam ze to lekka przesada !

Ja za wizytę domowa rehabilitanta zapłacic miałam 80 zł. ale wzieła ode mnie tylko 60 zł. pewnie ze wzgledu na mojego M. a wizyta trwała ponad godzine (samo cwiczenie 2 min). Teraz cwicze sama a ona ma za 3 tyg. zobaczyc efekt
 
moniqsan my mamy zakaz noszenia na rekach Zofik ma lezec na podłodze. Nawet nie na kanapie tylko kocyk i podłoga. Jakos mnie to nie zmartwiło bo mam argument dla babci zeby jej 2 godz. nie nosiła. Jeśli już trzeba nosic to bierzemy tym specjalnym chwytem o którym kiedys pisałas i przodem do świata lekko na boczku na moim ramieniu a druga ręka miedzy nóżkami.(jak na zdjeciu tylko bardziej bokiem)

Cwiczymy 3 serie 3 razy dziennie. Wyglada to tak ze Zosia lezy na brzuszku jedna raczka wzdłuz ciała kolanem przytrzymuje bark a druga raczka łokiec na wysokosci ucha i ja łokciem swoim trzymam pupe a reka dociskam jej łokiec na podłodze a drugą ręką trzymam główke i licze do 10 jak puszczam główke to raczka która była z tyłu musi sama pójsc do przodu czyli musi zrobic "kraula"sama. Troche to skomplikowane do opisania
zał.zdjecie
 

Załączniki

  • Obraz 133.jpg
    Obraz 133.jpg
    27,1 KB · Wyświetleń: 58
  • Obraz 135.jpg
    Obraz 135.jpg
    25,3 KB · Wyświetleń: 47
yhy, :rolleyes2: AgA, faktycznie trochę to skomplikowane :zawstydzona/y: Ale przeczytam jeszcze ze 3 razy i powinnam pojąć :-D

Dokładnie tak samo mamy nosić :tak: Tylko nie mamy limitu. Pytałam o to, to powiedziała że nosić tyle ile potrzeba. I w ogóle dodała, że tak się powinno nosić wszystkie dzieci, że szkoda że nie uczą tego na szkole rodzenia, bo noszenie do tzw odbicia powinno być zakazane :-(

A u nas ... masakra :unsure: Wspominałam że Lilianka robi podobne akrobacje jak Damianek Confi. Wyginała się już do tego stopnia, że całe ciało miała zrotowane na brzuch i tylko głowa w maksymalnym wygięciu zostawała z tyłu. Mieliśmy tego pilować, żeby nie robiła.... Dziś udało jej się przekrecić zupełnie na brzuch (na brzuchu nam nie wolno), namęczyła się, nakombinowała i ciach. Wszystko by było może i OK, gdyby nie to że nie powinna się ani wyginać ani leżeć na brzuchu ... no i gdyby był to incydent. Jak raz załapała to teraz robi to jak automat. Nie leży już w ogóle na plecach tylko od razu bach na brzuch i odgina tę głowinę do góry jak cyrkówka jakaś :sorry2: No i dochodzi jeszcze fakt, że przekręcając się zawsze (czyli również bezpośrednio po jedzeniu) uciska sobie brzuszek tak, że wymiotuje :baffled: Ojeeeej, same problemy z tymi bąblami
 
Ach, AgA, zapomniałam Ci podziękować, że zechciałas opisać to ćwiczenie, no i miałam Ci powiedzieć - Wow, dziewczyno, jaki z Ciebie szczuplas...alee :tak:
 
yhy, :rolleyes2: AgA, faktycznie trochę to skomplikowane :zawstydzona/y: Ale przeczytam jeszcze ze 3 razy i powinnam pojąć :-D

Dokładnie tak samo mamy nosić :tak: Tylko nie mamy limitu. Pytałam o to, to powiedziała że nosić tyle ile potrzeba. I w ogóle dodała, że tak się powinno nosić wszystkie dzieci, że szkoda że nie uczą tego na szkole rodzenia, bo noszenie do tzw odbicia powinno być zakazane :-(

A u nas ... masakra :unsure: Wspominałam że Lilianka robi podobne akrobacje jak Damianek Confi. Wyginała się już do tego stopnia, że całe ciało miała zrotowane na brzuch i tylko głowa w maksymalnym wygięciu zostawała z tyłu. Mieliśmy tego pilować, żeby nie robiła.... Dziś udało jej się przekrecić zupełnie na brzuch (na brzuchu nam nie wolno), namęczyła się, nakombinowała i ciach. Wszystko by było może i OK, gdyby nie to że nie powinna się ani wyginać ani leżeć na brzuchu ... no i gdyby był to incydent. Jak raz załapała to teraz robi to jak automat. Nie leży już w ogóle na plecach tylko od razu bach na brzuch i odgina tę głowinę do góry jak cyrkówka jakaś :sorry2: No i dochodzi jeszcze fakt, że przekręcając się zawsze (czyli również bezpośrednio po jedzeniu) uciska sobie brzuszek tak, że wymiotuje :baffled: Ojeeeej, same problemy z tymi bąblami
A dodam ze jak puszczam główkę to nadal trzymam reke na pupie i trzymam łokiec az zrobi kraulika. Na razie rzadko jej wychodzi wiec sama jej raczke przekładam do przodu...... Moze nie próbuj sama....:baffled:
U nas identycznie w sobote Zosia załapała przekrecanie i teraz w ciagu 10 sek ląduje na brzuszku (a tez nie wolno) i tak moge w kółko ją przekrecac.:szok:
Po jedzenieu trzymam ja poł godz. na rekach lub w lezaczku bo tez mi zwymiotowała przekrecając sie.
A mam pytanie? czy Lila obraca sie tylko w jedna strone bo Zofik tylko przez prawa reke

Ach, AgA, zapomniałam Ci podziękować, że zechciałas opisać to ćwiczenie, no i miałam Ci powiedzieć - Wow, dziewczyno, jaki z Ciebie szczuplas...alee :tak:

Alez prosze bardzo :tak:i dziekuje za komplement....:-):-):-)
bo tak było m-c przed zajsciem w ciaze :szok:
 

Załączniki

  • wakacje 2008 137.jpg
    wakacje 2008 137.jpg
    37,8 KB · Wyświetleń: 64

bo tak było m-c przed zajsciem w ciaze :szok:


Aaaaaaa :szok::szok::szok: Przepraszam, ale spadłam z krzesła ... AAAAAALLLLLLLLEEEEE różnica :-) Nie no, w Twoim przypadku to naprawdę można mówić o zaletach cukrzycy ciążowej :sorry2:

A wracając do obracania się. Tak, Lilia też przekręca się tylko na jedną stronę :sorry2: I tylko przez lewą rękę :sorry2:
Ja wiem skąd to się bierze. Ona ma to napięcie w karczku właśnie po lewej stronie, Jak leży to nie trzyma prosto główki tylko jej leci na lewo, tak jakby to napięcie było bardziej po lewej stronie i stąd właśnie wyginanie się, przekręcanie, napinanie na lewą :sorry2:
 
Witam

*AGA* - WOW różnica kolosalna na dobre pczywiście. Ślicznie wyglądasz i macierzyństwo Ci służy

Współczuje wam tych problemów z napięciem. Mojemu Tomciowi pocą się rączki ale ogólnie to sama nie wiem czy wszystko dobrze. Jak narazie z głupiego kataru zrobił się kaszel i byliśmy u lekarza. pozaglądał i powiedział, że również ma problem z lewym uszkiem. Dobrze że nie czekaliśmy z wizytą bo za dzień lub dwa miałby już gorączkę.

Przepraszam, że mało sie udzielam ale podczytuje regularnie. Brak mi weny i jakoś tak powoli chyba dziczeję w tym domu. Dodam, że do rodzinki mam na tyle daleko, że na jeden dzień nie opłaca się jechać a koleżanek jeszcze tu nie mam choć mieszkam już 3 lata. Te z pracy to raczej starsze i mają już inne problemy. Całe szczęście, że jest to FORUM:-)
 
reklama
Dziękuję Wszystkim za odpowiedzi w sprawie dziennych drzemek:-)

Moniqsan nasze pociechy miałyby spać 6-9 godzin w dzień? To byłoby super - duuużo wolnego czasu dla Mamy. Zrobiłabym se codziennie manicure, pedicure, zaliczyłabym fryzjera i poplotkowała w knajpie z przyjaciółką, do tego miałabym domek wypucowany i dwudaniowy obiad z deserkiem:tak: niestety, rzeczywistość nie rozpieszcza;-)

Malinka, Kasia zazdroszczę stałych pór spania maluszków. Może uda mi się też z Matim??

Barmanka sto lat z okazji 4m-cy dla Marcelka

AgA Zosia płacze zanim uśnie, bo jest zmęczona i nie wie co jej jest. Nadmiar wrażeń ją przytłacza. Dzieci nie wiedzą, że powinny złapać drzemkę, aby lepiej się poczuć. Może spróbuj zaobserwować jakieś wcześniejsze objawy jej senności (jeśli ma) i wtedy ją uśpić?

Co do spadania z łóżka, to Mati ma kategoryczny zakaz spania na łóżku, odkąd wsadził główkę między łóżko a ścianę... Przedarł się jakoś przez zapory z poduszek. Na szczęście doturlał się na stronę od ściany, bo inaczej też by podłogę zaliczył... Nic mu się nie stało ale płakał strasznie, ja prawie zawał miałam a mąż mnie ochrzanił...
Mateuszek jest w ogóle bardzo mobilny, w tej chwili przeturlanie się przez całe łóżko zajmuje mu mniej niż minutkę a przepełznięcie może 2min. Poza tym „lunatykuje” i przemieszcza się dużo w czasie snu. Generalnie śpi już tylko u siebie.
Nie polecam układania dzieci w tym wieku do snu w łóżku, bez opieki (tym Mamom które jeszcze ryzykują). Nie życzę nikomu takich przygód jak miałam ja i Mamy których pociechy miały niespodziewane lądowanie!
 
Do góry