reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Mamy majowe 2009

Witajcie rano mamusie :-)
U nas dziś lepiej - tylko 6 pobudek, życie od razy wydaje się być lepsze :-) Starszak w przedszkolu, ja popijam kawkę, słonko za oknem.
Co do drzemek to chociaż tu Gaba jest łaskawa: pierwsza drzemka 9-10, druga 12-14, trzecia 16-17 zawsze i prawie co do minuty. Kładłam ją tak odkąd skończyła 8 tygodni i jakoś się dostosowała.
Ja też mam kilka pytań dotyczących napięcia mięśniowego i mam zamiar porozmawiać o tym z pediatrą przy najbliższej okazji. Starszy miał z tym problemy i teraz u Gaby też widzę kilka niepokojących objawów: drżenie rączek, zaciskanie piąstek, przyciskanie rączek do ciałka. Ale wiem, że kilka tygodni rehabilitacji może uczynić cuda.
Na koniec posmęcę, dobrze?
Do mojej anginy z i zapalenia zatok dołączyło zapalenie oskrzeli :-( Biorę kolejny antybiotyk, jestem osłabiona, a Gabuś dostała biegunki, normalnie cudo....
 
reklama
Witam

*AGA* - WOW różnica kolosalna na dobre pczywiście. Ślicznie wyglądasz i macierzyństwo Ci służy

Współczuje wam tych problemów z napięciem. Mojemu Tomciowi pocą się rączki ale ogólnie to sama nie wiem czy wszystko dobrze. Jak narazie z głupiego kataru zrobił się kaszel i byliśmy u lekarza. pozaglądał i powiedział, że również ma problem z lewym uszkiem. Dobrze że nie czekaliśmy z wizytą bo za dzień lub dwa miałby już gorączkę.

Przepraszam, że mało sie udzielam ale podczytuje regularnie. Brak mi weny i jakoś tak powoli chyba dziczeję w tym domu. Dodam, że do rodzinki mam na tyle daleko, że na jeden dzień nie opłaca się jechać a koleżanek jeszcze tu nie mam choć mieszkam już 3 lata. Te z pracy to raczej starsze i mają już inne problemy. Całe szczęście, że jest to FORUM:-)

Trzymaj się kochana. Jak Ci źle to dzwoń do rodzinki, albo może udałoby się poznać jakąś mamę na spacerku. Bo tak tylko dzieci przez cały dzień to każdy by zdziczał:tak: No i pisz na forum, wygadaj się, może troszke Ci ulży. Aha i zdrówka dla Tomeczka życzę

Mamstud zdrowiej szybciutko, bo całkiem się umęczysz. A Ty jeszcze z tym wstawaniem nocnym do Gabrysi się męczysz - jestem pełna podziwu, że Ty jeszcze funkcjonujesz.
Co do choroby to ja po porodzie miałam tylko zatrucie pokarmowe, niestety najgorsze chyba w moim życiu. Mój mąż sobie smacznie spał po imprezce, a ja z cholernym bólem żołądka, oblana zimnym potem i już tak odwodniona, że jak wstawałam do ubikacji to miałam mroczki przed oczami, a Juleczek chce jeść. Pamiętam że ostatkiem sił go karmiłam. Dobrze, że to trwało tylko kilka godzin.

A co do nieprawidłowości u dzieciaczków, to dobrze, że sprawdzacie jak się rozwijają, ale pamiętajcie, że to tylko schematy i statystyki, każde maleństwo jest inne.

My dziś idziemy na szczepienie, a ja już się boję bo mój synek po szczepieniu ma niefajne powikłania, tzn. gorączkuje wieczorem, ale nie to jest najgorsze. Najgorsze jest to, że mam 3-4 godziny darcia się nie do uspokojenia. Już Wam kiedyś pisałam, jak głośno Julek płacze i tak właśnie po szczepieniu jest przez 4 godziny bez przerwy. No i na szczepienie jadę ze szwagierką, a w domu później będe sama. Zwykle Julek zaczyna koło 14 płakać( szczepienie jest o 10-11), a ja już się boje bo tak mi go szkoda:-(
 
Dzis w DD TVN bylo o wzmozonym mapieciu miesniowym bo widze ze to ostatnio goracy temat i chyba nawet mala panika sie zasiala wsrod forumowiczek. Dziewczyny tak jak napisala AGA nie jeden objaw znaczy o wzmozonym napieciu ! Obserwujcie dzieciaczki ale bez paniki bo czytajac objawy zawsze sie cos znajdzie co nasze dzieci maja :tak:Poza tym madrze powiedziano w tym programie ze wzmozone napiecie miesniowe jest skutkiem uszkodzenia osrodkowego ukladu nerwowego a to o czym ostatnio tu piszemy jest tylko ''pseudo'' wzmozonym napieciem ! bo dziecko ze wzmozonym napieciem jest praktycznie caly czas sztywne, napiete...

ankzoc głos oddany :tak:

nina2003 powodzenia na szczepieniu ! Mam nadzieje ze Julek tym razem dobrze to zniesie :tak: daj znac

mamstud oj biedactwo nasze chorowite :-( a do tego jeszcze dwoje dzieci na glowie... wracaj szybko do zdrowia

cisowianka wspolczuje tych pobudek :-(

hmmm mialam sie rozpisac ale musze uciekac... przepraszam nie odpisze wszystkim :baffled: do wieczorka

aaa bym zapomniala M&M`s, mamamatysia co z wami ?????
 
ja wybrałabym się do neurologa dziecięcego, a co na to lekarz rodzinny? podczas badana przed każdym szczepieniem powinien sprawdzić jak dziecko trzyma główkę!!!!!!!!!!!!!!!!! A jak podczas leżenia na brzuszku? Czy podnosi główkę i potrafi ją sztywno utrzymac przez 2-3 minuty?

bofaciefko, za unoszenie głowy w pozycji na brzuszku odpowiadają inne mięśnie. Nie było Cię chyba jeszcze na forum kiedy dawałam zdjęcia Lilianki która zaczęła 2-gi miesiąc i trzymała głowę tak wysoko, że wszyscy byli w szoku. Niedługo po tym dostaliśmy zakaz kładzenia jej na brzuszku a objawem niepokojącym było właśnie nieciągnięcie głowy przy podnoszeniu do siadu :sorry2:

nina2003 współczuję Ci tych poszczepiennych skutków ubocznych. Mnie już stan podgorączkowy Lilianki (37,5) mrozi krew w żyłach.
Nie wiem, czy trafiamy przy szczepieniu na jakąś wyjątkową pielęgniarkę która magicznie bezboleśnie wbija igłę, czy taki urok naszego dziecka, bo mała nawet nie krzywi buźki, nawet raz przez chwilkę nie jęknęła. Moja dzielna dziewczynka :tak:

mamstud oj, bidulko Ty :no: Ale Cię porozkładało :no:

cisowianka trzymaj się i łap pierwszą okazję na sen :tak:
 
Witam słonecznie

ankzoc - również głos oddany (śliczne zdjęcie Majeczki na trawce)

nina2003 - powodzenia na szczepieniu! Oby Juluś tym razem był bardzo dzielny

mamstud - współczuję ci tych przebojów ze zdrowiem no i wstawanie masakra. Trzymaj się dzielnie i wracaj do zdrowia

cisowianka - oj masz ty co robić przy tej dwójce dzieciaczków, szkoda że mąż nie może cię troszkę wyręczyć
 
Dziewczynki ja tylko na chwilkę bo zaraz zmykam z Filipem do lekarza.Od wczoraj płacze non stop z przerwami15 minutowymi na sen.Od czterech dni spałam w sumie możne z 3 godz a jeszcze popołudniu na wywiadówkę do starszaka:baffled:.Postaram nadrobić czytanie Was, wieczorkiem (o ile nie wcześniej nie padnę ze zmęczenia).
Buziaczki majóweczki.
 
moniqsan - sorki, rzeczywiście mam tyły i trochę mi umyka :sorry:.
mamstud - podziwiam kobietko!!!!!!!! nocne pobudki, choroba, biegunka Gaby, ech... co Ciebie tak ścięło z nóg? A jak ten antybiotyk nie pomoże? Moja Małgosia też miała biegunkę - podawałam Jej orsalit (przeciw utracie mikroelementów) i lacidobaby (na szybszą regenerację kosmków jelitowych) - oczywiście najpierw uzgodniłam z lekarzem (moją koleżanką), przeszło po 3 dniach. Powrotu do zdrowia. Skąd bierzemy tyle sił???
 
Ankzoc głos na Majeczke oddany:-)

Moniqsan Julek przy pierwszym szczepieniu też nawet nie zapłakał, ale w domu płakał tak po 3 godzinach.
A dziś przy pierwszym wkłuciu nawet nie płakał przy dwóch kolejnych chwilkę i za raz się uspokoił. Teraz śpi. Zobaczymy jak się obudzi, co będzie tym razem. On też na samym szczepieniu jest dzielny chłopak, tylko później, achhh:-(
Już myślałam o tych skojarzonych, ale powiedzieli mi że już za późno troche na nie.

mamamatysia daj znać co z Filipkiem bo z tego co pamiętam też ostatnio płakał i pisałaś o ząbkach chyba.
 
reklama
marychna - tak jak napisała Nina - zaczep rozmówką jakąś mamkę z wózkiem (najlepiej z sąsiedztwa) to będziesz mogła i na kawkę wyskoczyć i zaprosić do siebie - ja tak zrobiłam (zamieszkałam w bloku) i poszła lawina, a że z tego nowo poznanego mamuśkowego towarzystwa miałam największe mieszkanie to u mnie były regularne schadzki a sobotnia kawa o 11 to był rytuał (ile ja się ciast napiekłam:szok:), teraz spotykamy się tak raz w tygodniu bo praca, 2 dzieci, itp. Nie siedź za dużo w domu tylko pakuj maluszka do wózka i na długi spacer - ja robiłam sobie kanapki (przy pierwszym dziecku), termos, gazet i na 6h wybywałam (mieszkałam z teściami w domku a w okolicy nie było świeżo upieczonych mam), a dodam, że miałam depresję, zmuszałam się do wyjścia!!! Zawsze kogoś spotkałam ze znajomych czy pogadałam ze starszą osobą szukającą towarzystwa, zawsze znajdziesz rozmówcę, tylko wyjdź do ludzi;-). trzymam kciuki za powrót pozytywnych prądów.

mamamatysia - oj! to masz różowo inaczej. Szybkiego wyjaśnienia przyczyn Filipkowej rozpaczy i skutecznego sposobu na ukojenie.

cisowianka - niech ząbki szybko wystawią swe główki co by Matiemu humorek wrócił a mamie spokój :)
ankzoc - głos oddany :)
 
Ostatnia edycja:
Do góry