reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Mamy majowe 2009

Slonko, trzymaj się dzielnie! Pociesz się że nie jesteś sama :sorry: jedziemy na tym samym wózku...Jesli wezma Cie jednak do tego szpitala to przynajmniej bedziesz miała szybciej córeczkę!:tak: Co do bólu to wydaje mi się że żadnej z nas nie ominie :sorry: W razie czego pisz. Jestem z Toba myslami!

A ja coraz bardziej zaczynam wierzyć w `przepowiednię` mojej ciotki która powiedziała mi że urodze w pełnie księżyca która jest 7 czerwca:-( A miesiąc temu tak się z tego śmiałam i mówiłam że 7 czerwca to Hania już bedzie na dobre zadomowiona w swoim pokoiku:baffled::nerd:
 
reklama
a my wróciliśmy dziś z pierwszego spacerku :-)
spacer dość nieoczekiwany ponieważ musiałam wyjść do sklepu bo skończył mi się szampon...no i miałam Damiana zapakować w chustę, niestety...nie zaaprobował jej zupełnie, wręcz wpadł w histerię :eek::baffled:
szybciutko wyjęłam go z niej i wzięliśmy wózek. Cóż za odmiana , malutki zaraz jak tylko wyszłam z klatki zasnął słodko i cały spacerek spał ....śpi z reszta do tej pory :tak:
jestem zadowolona i na pewno teraz będę te spacerki wydłuzać...pierwszy trwal 20 minut i myślę ze jak na pierwszy raz poszło nam całkiem nieźle tym bardziej ,ze mój M jest w pracy i wszystko zrobiłam sama ;-)

Slonko kochana, rozumim Twoja frustrację, czułam się dokładnie tak samo. Uwierz ,ze oddział patologii cązy nie ejst taki straszny...ja przynajmniej lezałam na takim który nie odstraszał za bardzo, masa kobit tam trafia i nawet takie które troszkę za wczesnie do porodu przyjechały . Ja leżałam z dwoma laskami na podtrzymaniu, jedna miałą założony pessar a druga rekonstrukcje szyjki macicy zniszczonej przez cewnik....jednak nie było to jakoś bardzo dołujące.
Trzymam za Ciebie kciuki i wierz ze w tej sytuacji lepiej leżać w szpitalu i być pod obserwacją niż w domu zamartwiac się czy jest wszystko ok.
Ja miałam co drugi dzien robiona amnioskopię czyli sprawdzanie czystości wód płodowych, codziennie dwa razy dziennie KTG i codziennie usg. Byłam spokojna o zdrowie Damianka i wiedziałam ze lekarze nie dadzą zrobić mu krzywdy.
Poród indukowany nie jest taki straszny jak się wydaje, ja gdybym nie trafiła na fatalną połozna na samej porodówce to nie wspominałabym swojego porodu tak źle. Oksytocyna bardzo przyspiesza sprawę i pociesz się tym z,ę z jej pomoca poród na pewno bedziesz miała szybciutki. Ja wyjechałam z patologii z rozwarciem na 3 i pół palca a jak dojechałam piętro wyżej to juz miałam na 8 palców.
Głowka do góry :tak: to samo się tyczy Ciebie Katarzynko :tak:;-)
wasze czerwcowe ślicznotki niedługo zawitają na łamach forum :-)

wrzucę wam jeszcze parę fotek mojego małego księcia ...muszę się wyżyć w końcu :-D

jak zacznę nudzić to napiszcie :-p


 

Załączniki

  • 052809152502.jpg
    052809152502.jpg
    15,9 KB · Wyświetleń: 47
  • 053009162757.jpg
    053009162757.jpg
    18,2 KB · Wyświetleń: 47
  • 053109070226.jpg
    053109070226.jpg
    21,4 KB · Wyświetleń: 45
Ostatnia edycja:
Dzięki Confi. myślę że Ty najlepiej wiesz jakie męczace jest to czekanie. Pamiętam że też bardzo się zamartwiałaś... Na szczęście Maluszek jest już z Tobą... Zastanawiające jest jednak to czemu te Maluchy nie chca wyłazić jak jest ich czas :sorry:;-)
No i słabe też jest to, że chyba taki stres i nóż na gardle (jak pani nie urodzi do... to...) wcale nic nie przyspiesza a wręcz odwrotnie...
Ja czuje że u mnie powoli coś się rusza ale jak dostaje takie ultimatum to od razu się spnam i przechodzą mi wszystkie skurcze:sorry:

Confi, Twój synek jest naprawdę piękny! Nie mogę się napatrzeć! Taki słodki!!!!:tak: Wygląda cudnie i jest całkiem spory chyba... No i Ty też świetnie wyglądasz! Buziaki dla Was!:-)
 
Ostatnia edycja:
Kochana najważniejsze do znaleźc taki szpital gdzie przede wszystkim będzie brane pod uwage dobro dziecka, ja miałam robione masę badań a mimo to czekano aż może samo się cos u mnie zacznie, dali mi 3 dni...do 42 tygodnia jak się w tym czasie nie zaczeło to wszystko odbyło się błyskawicznie, w poniedziałek miałam zakładany ten cewnik - balonik do szyjki macicy a we wtorek pompa z oksytocyna i poród , raz dwa trzy i już ;-)

A Ty się nie stresuj bo stres hamuje wydzelanie naturalnej oksytocyny i tym samym poród. Wiem ,łatwo mi mówic ale u mnie mniej więcej to tak działało i dlatego sama nie dałam rady urodzić. Za duża presja i być moze jakies niedyspozycje organizmu. Chociaż pan doktor który zakładał mi cewnik bardzo się zdziwił tym ze tak zareagowałam i tak szybko urodziłam, bo przepowidał ze będę sie męczyć dłuuuugo ;-)
Także zero stresu i oddać się w ręce specjalistów... nic innego nie pozostaje. Lepiej tak miż miałoby być za późno :tak:
 
Confi

Super super super ten Twój mały przystojniaczek.
Będzie wyrywał babki, oj będzie...
Mam dla niego niezłą laskę na kandydatkę ;-);-);-)

Ty na zdjęciu z nim wyglądasz ekstra :tak: Ja w szpitalu to no comments :baffled:

Życzę dużo spokoju i ciszy.U mnie po 3 tygodniach spania i totalnego braku płaczu zmieniło się z dnia na dzień :-( Lilcia płacze bez powodu, nic ją nie boli, jest najedzona a marudzi. Dziś odkryłam usypiającą moc szumu suszarki ... To znaczy nie odkryłam tego sama, a przeczytałam o zaklinaczu dzieci, który poleca ten sposób :tak:
 
Witam

moja Iza Mirka marudzi od wczoraj. Jako bardzo świeża mama nie mam pojęcie o co biega. Jest nakarmiona, przewinieta, noszona, przytulana, mówimy do niej i nic. Dalej płacze! Zastanawiam się nad pogodą, ponoć dzieci to meteoropaci i tak reagują, niby by sie zgadzało, wczoraj było zimno, dziś burza. Nie wiem jak sobie z nią radzić, jedyna zmiana to to, że już nie płacze w nocy. Przsypia niemal całą. Ale co ja moge powiedzieć po zaledwie tygodniu obserwacji?

Pocieszające jest to, że mąż bardzo mi pomaga- ma naturalny talent do bycia ojcem. Gdyby jeszcze karmić mógł- bo my karmimy tylko naturalnie piersią.

A i jeszcze kłopot mam z odbijaniem po posiłku. Izka zaraz zasypia przy cycku, a jak na śpiocha chce ją odbić to się budzi i marudzi. Nie wiem jak załatwić tą kwestię, bo od nieobijania mała ma czkawkę. Pomożecie??
 
moniqsan dzięki, te sposoby z odbijaniem już testuję, może to pomoże

a co do suszarki, to zamiast niej Iza Mira słucha muzyki ze Zmierzchu... może to zmienie? dzięki

Mała od urodznie sypia na boku, sama się juz tak przekręca- wywala nogi do góry i potem przekłada je na bok, z taką siłą, że sama też się na bok układa... ma to po rodzicach... oboje sypiamy na boku, ja czasem na brzuchu, więc nie martwię się, że jak jej się uleje, to może się zakrztusić...
 
reklama
Do góry