reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Mamy majowe 2009

Hej Wam
ankzoc ale mamy pogode na pomorzu.....w porównaniu do wczoraj to nic tylko zakopać sie w pościel i przespać dzień:tak:
Ja po wizycie w szpitalu .... łączny koszt wczorajszego i dzisiejszego działania to 260 zł.:wściekła/y:jak sobie pomysle co mozna za to kupic.....:baffled: (wczoraj lekarz 120 + usgi ktg 60 + dojazd taksi niestety 80)
Dlatego nie chciałam zeby Zosia sie przeterminowała bo bede płacic za kolejne wizyty i badania.

USG wyszło dobre wody, łozysko, przepływy i dziecko OK
KTG idealnie nudne
Wiec lekarz powiedział ze czekamy do poniedziału i w poniedziałek mam przyjechac z tego co zrozumiałam to juz na patologie.
No to do dzialam z wiekszą aktywnością zeby do poniedziałku nie czekac...
 
reklama
Witam wszystkie, jeszcze nierozpakowane mamusie :-)
Ja jeszcze nie martwie sie przeterminowana ciaza bo termin mam na 30 maja ale to juz tak blisko a objawow brak....jakichkolwiek...ze prztpuszczam ze takze przenosze ciaze. Wiec jzeli natura sama nie zadziala to najwczesniej dopiero 13 czerwca bede cos wiedziala :baffled: Nie do pomyslenia tyle czekac:eek:
 
aga- masz racje pogoda to jakas totalna masakra, w nocy lało była burza, teraz cały czas pada, az czlowieka dobija :crazy:. Ja pierdziele to sie wczoraj wykosztowalas, ale juz pisałam wczesniej, ze na zdrowiu dzieciatka i wlasnym spokoju nie ma co oszczedzac. Tylko szkoda, ze to co dla nas najwazniejsze musi tyle kosztowac! Ja jutro wybiore sie prywatnie do lekarza, a dzis na tetno pojde, zobaczymy co mi powie :confused:
 
Czsesc Dziewczęta, podczytuję Was od kilku dni bo sama wyczekuję na swoją oporna córkę ;-) Miała się urodzić niby 19 maja he he.. Ma jeszcze szanse do 2 czerwca bo wtedy mam isc na oddział:zawstydzona/y: Niedawno moja ciotka mnie pocieszyła że bardzo dużo dzieci rodzi się w pełnie księżyca - najbliższa ponoć 7 czerwca dobre sobie:confused2:
Ankzoc, Kochana według mnie dobrze że idziesz na wizytę. Po terminie powinni robić usg aby skontrolować wody i przepływy... Najważniesze aby łożysko było sprawne...
Mnie też kazali kontrolowac ruchy dziecka. Mówili mi w szpitalu o tym chyba ze sto razy wiec trcohe sie zestresowałam i teraz jak chwile nie czuje ruchów to już wpadam w panikę:-(

Wszystkim oczekującym życzę wytrwałości!;-)
 
katarzynak83- kochana ja nie mam zamairu czekac na pelnie do 7 czerwca :szok:, mowia ze duzo dzieci rodzi sie w burze , a moja mała juz przezyla 3 burze i caly czas fikala :rofl2: , wiec chyba to nie działa na moje dziecko :baffled:
 
katarzynak83- kochana ja nie mam zamairu czekac na pelnie do 7 czerwca :szok:, mowia ze duzo dzieci rodzi sie w burze , a moja mała juz przezyla 3 burze i caly czas fikala :rofl2: , wiec chyba to nie działa na moje dziecko :baffled:
No ja też wyśmiałam tego 7 czerwca!;-)
Moje dziecko też nie przejmuje się burzą, niestety:zawstydzona/y:
 
lekarz powiedział ze czekamy do poniedziału i w poniedziałek mam przyjechac z tego co zrozumiałam to juz na patologie.
No to do dzialam z wiekszą aktywnością zeby do poniedziałku nie czekac...

To ja tak samo... Jak nic do poniedzialku sie nie ruszy to pewnie juz zostane w szpitalu. Jak jutro pojdziemy na KTG, to poprosze (o ile bedzie) tego wczorajszego lekarza na kontrole KTG. Moze on cos wymysli. No ja dzis pewnie znow z mezulkiem bede stymulowac porod ;-) Wole, zeby maz w naturalny sposob masowal szyjke macicy niz lekarz/polozna ma wsadzic lapsko.

Co do pogody to nie martwcie sie. U mnie jakies 30 min temu bylo jeszcze fajnie, ale teraz wcale juz nie jest. Co chwile patrze na balkon, zeby w razie czego zabrac pranko i posciel. Moze lepiej, ze bedzie troche chlodniej, bo mi osobiscie upaly doskwieraja... :baffled::-(

A! Wczoraj z radoci zapomnialam Wam napisac cos. Mianowicie... Pamietacie, ze pisalam o tych moich palcach zdretwialych? Znaczy opuszkach u dwoch palcy. Konowal z przychodni powiedzial, ze norma i nie ma co sie przejmowac. A wczoraj lekarz powiedzial, ze bedzie dobrze jak po porodzie to ustapi! Bo to jest spowodowane uciskiem na jakis nerw barkowy! Wiec wcale nie jest to taka norma, zeby sie nie przejmowac! Znaczy ogolnie da sie z tym zyc, ale mogl sie bardziej postarac i mnie uswiadomic o tym! :angry::wściekła/y:

Nudze sie z lekka. Do matki przyjechala taka "przyszywana" ciotka, ale jakos nie chce mi sie z nia gadac o tym, ze jeszcze nie urodzilam. Siedze przy kompie i wgrywam sobie gierki do mojego "wypasionego" telefona :rofl2::laugh2:
No i przymierzam sie do wgrywania muzyki, zeby w razie co bylo czego sluchac w szpitalu.:sorry:


AHA! I ja tez wcale nie bede czekac do 7 czerwca! ABSOLUTNIE! :no:
 
Słonko a w zasadzie nie pisałas jak udała sie komunia, siostra zadowolona z prezentu? Pamietam jak stresowałas sie nadciagającą hordą ciotek ogladajacych rzeczy dla Julki:-)
No i socjologia? zaliczona?
 
Słonko a w zasadzie nie pisałas jak udała sie komunia, siostra zadowolona z prezentu? Pamietam jak stresowałas sie nadciagającą hordą ciotek ogladajacych rzeczy dla Julki:-)
No i socjologia? zaliczona?

W sumie nie bylo az tak zle, aczkolwiek nie bylo super!
Matka jest zupelnie niezorganizowana osoba i tym mnie wyprowadzila z rownowagi. Po przyjezdzie z kosciola okazalo sie, ze ona nic nie naszykowala poza upieczeniem miesa/wedlin i ciast! :no::confused2: Dobrze, ze byla tylko najblizsza rodzina. Bo normalnie to wstyd, ze nie wiem. Weszlismy i tak: ojciec i babcia do obierania ziemniakow, ciotki obie do robienia surowek, salatek, a matka do gara z flakami. No normalnie myslalam, ze mnie trafi.... A od samego poczatku dnia chodzila i jeczala, ze wstalao 6.30!!!! Tylko co ona wtedy robila? Jakbym wiedziala, to bym zostala w domu i zrobila tak, ze goscie wchodza do zastawionego stolu! Masakra! Poza tym nie oszukujmy sie, jakby to dobrze zoorganizowala, to moznabylo i bez mojego zostawania to zrobic! :eek::baffled::crazy:
Siostra zadowolona z prezentow!
Ciotki jeszcze w miare do zniesienia. Za to syn jednej z nich, moj brat cioteczny i jednoczesnie chrzesniak! Jak pier....! Caly czas chodzil i do tych malenkich kotkow, co chwile przychodzil i kazdemu z osobna musial pokazywac akwarium w moim pokoju. Oczywiscie one nie uwazaly tego za nic "nieuprzejmego". Przeciez to w koncu drobnostka, ze chodzili i szwedali sie bez pytania po moim pokoju. Czyli niby przypadkiem obejrzaly tez to co jest dla Julki gotowe. :crazy:
Mieszkaja ok. 4-5km. od nas, maja auto. A ostatnio przed komunia byly u nas hm.... chyba w listopadzie, albo i jeszcze dalej!

A socjologia... SUPEROWO Zaliczona na 5 i byla jeszcze adnotacja "Znakomicie" :laugh2::-) Jestem z siebie dumna, bo mialam wiekszosc pytan takich, ze mimo mozliwosci korzystania z notatek musialam pisac z glowy. :-D
 
reklama
Mam pokoj na samej gorze domu, po sasiedzku ze strychem. No i jak to na strychu zalegla sie myszka mala...
Jak wracalam z kibelka to ja zobaczylam buszujaca w reklamowce ze smieciami na korytarzu. Krzyknelam do matki "Mysza!" Ale nie krzyczalam ze starchu tylko tak poprostu, ze mysza. No a ta bidna... Leci i krzyczy "Tylko sie jej nie boj, nie przestarasz!" "Tylko sie boj jej!" Ja mowie, ze sie nie boje, tylko tak zawolalam, ze jest mysza. "No to dobrze, ale teraz nigdzie sie nie dotykaj! Do buzi nie dotknij, albo rak, bo mala bedzie miala myszke!"

Hiehie.... Normalnie nie moge! U mnie w domu/rodzinie od strony matki przesady sa na pierwszym miejscu przed rozsadkiem :-)
Jak babcia sie dowiedziala, ze jestem w ciazy to mialam milon przestrog. "Nie nos korali" "Nie zagladaj przez dziruke" "Nie jezdz kwasnego" "Nie przechodz przez jakies dziury"
Hahaha.... Normalnie jeszcze nie moge z ta myszka....
"Ale sie nie przestrasz jej!" ;-)
 
Do góry