reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Mamy majowe 2009

A tak z mezem to i ja sie poklocilam. Bylam z rodzicami na zakupach, ale ze trzy razy z byle powodu prawie plakalam.... Wogole caly dzien byl do "d". A tel. oczywiscie nie omieszkalam dostac kilka, jak rowniez sms'y i wiadomosci na NK....

Zaraz wroce.
 
reklama
Slonko ja zupełnie nie rozumię tego Twojego lekarza. Ja termin miałam na 2 maja, a L4 bez niczego wypisał mi do 8 maja, bo jak bym nie urodziła to 8 miałam iść do szpitala. Czy jego zdaniem wszystkie kobiety muszą urodzić do 40 tygodnia? Chyba bym się tam kłóciła!
A co ruchów dziecka to ja na 2-3 dni przed porodem zdecydowanie mniej ją czułam. Tak, że jakby co to nie panikujcie za bardzo.
A telefony też mnie dobijały. Nawet moja Mama dzwoniła codziennie i właściwie dzień przed porodem prawie się pokłóciłyśmy o to. Powiedziałam jej, że przestanę odbierać telefony i tyle! Miałam doła na maksa, a wszyscy mnie dobijali. No i po rozmowie z Mamą ona na drugi dzień nie zadzwoniła, bo pewnie była urażona, a ja na porodówce wylądowałam i przynajmniej w spokoju urodziłam, a do niej po wszystkim zadzwoniłam.
 
No i po rozmowie z Mamą ona na drugi dzień nie zadzwoniła, bo pewnie była urażona, a ja na porodówce wylądowałam i przynajmniej w spokoju urodziłam, a do niej po wszystkim zadzwoniłam.
Tez tak chcialabym zrobic. Nie ma sily, zeby nie wiedzieli, bo mieszkamy razem... Aczkolwiek jakby cos sie w nocy dzialo, to biore torbe klucze od jej samochodu i jade... nie budzac nikogo ;-)

Lekarz fakt marzenko! Kawal "F" z niego! No coz... Niech mu bedzie. Mam nadzieje, ze to juz kwestia dwoch dni.
 
Maz troche sie wscieka, ze nie chce mi tego zwolnienia wypisac... W sumie ma racje, bo to chyba nie moja wina, ze jeszcze nie urodzilam.... Czy ja sobie zawiazalam na supelek? Pff.... moze jak bedzemy na KTG to zagada cos do niego, bo ja to juz nie mam sily.
 
Hej Wam :-)Oczekującym i tym już po.....
Dziś mój termin ale sie nie użalam, nie dziś :tak:o 16 wizyta u gin
Słonko a może L4 od rodzinnego załatwisz sobie na kilka dni np. przeziębienie?
 
Ostatnia edycja:
aga- powodzonka na wizycie, ja juz 1 dzien przeterminowania i nie mam wizyty u gina swojego, ale chyba pojde prywatnie w czwartek
 
AgA ja juz sama nie wiem co zrobic... W sumie to powinnam zadzwonic juz do pracy powiedziec, ze jestem na macierzynskim. Do wczoraj tylko mialam zowlnienie.
 
aga- powodzonka na wizycie, ja juz 1 dzien przeterminowania i nie mam wizyty u gina swojego, ale chyba pojde prywatnie w czwartek

Prywatnie do tego samego co Cie prowadzil dotychczas, czy do jakiegos innego?
Ja wlasnie mysle, zeby isc do innego (moj prywatnie nie przyjmuje), ale nie wiem jak to bedzie wygladalo... Troche glupio. Co myslicie?
 
Słonko bo w zasadzie to co ustaliłas z lekarzem, jak postepowac po terminie?
Ja poprostu na ostatniej wizycie zapytałam co zrobic jak nie urodze do terminu?
Powiedział ze mam przyjsc w tym dniu do niego a on mnie skieruje na usg tak wiec dzis wizyta a w czwartek usg.
Ja ze wzgledu na cukrzyce musze zbadac "starosc" łozyska.
A czy da zwolnienie dalej? pewnie nie:-( wiec sie zastanawiam czy nie isc do rodzinnego i nie wyprosic tygodnia. Zobacze.

Dziś całą noc bolał mnie brzuch ale nie skórcze tylko poprostu stały ciągły ból podbrzusza....:confused::baffled:
 
reklama
Slonko ja bym raczej do rodzinnego poszła. Choćby nawet prywatnie i zapłacić, ale uważam, że szkoda marnować teraz macierzyński.
 
Do góry