reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Mamy majowe 2009

Slonko,
ja sobie sama robilam ten wymaz..
U mnie w przychodni poszlam do "zabiegowego", dostalam tam ten patyczek , poszlam do wc, zrobilam i oddalam.
 
reklama
lekarka nie chciała zrobić ( mojej lekarki nie bylo, tylko inna )
aha,
Slonko, z ta podróżą 300 km to tez uważam, że nie ma żartów. wzięłabym na Twoim miejscu ze sobą torbę do szpitala na wszelki wypadek
 
Hanana jeszcze raz gratuluję!!!

Marzena80 jak pisałam ostatnio na forum z mamamatysia to pisała o tychach. Teraz zagladam do tego watku to wyglada na to ze nina27 tez tem chciala rodzic wiec moze sie spotakły:)

Ostatnio Mamamatysia pisała o Katowicach - klinika na Łubinowej, a Nina też zastanawiała się nad szpitalem u siebie, ale to w przypadku cc. A gdzie w końcu wylądowała to nie wiem. Wszystkiego się dowiemy jak dziewczyny wrócą. Ciekawa tylko jestem czy Mamamtysia rodziła jednak na tej Łubinowej i jak to tam wylądało.
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Malgoss
Jak to sama zrobiłaś sobie wymaz??? :szok::szok::szok:
I włożyłaś dokładnie wymazówkę do kanału szyjki macicy?
Przecież to trzeba robić pod kontrolą wzroku, w oświetleniu i dodatkowo w czasie wziernikowania, żeby wymazówką nie machnąć po ścianie pochwy, a tym bardziej w przedsionku.
Jak w ogóle dali Ci tę wymazówkę :shocked2:
 
I jeszcze sorry za tę dużą czcionkę 3 posty wyżej;-). Nie zauważyłam, że jest tak duża i potem nie dało już się jej zmienić:zawstydzona/y: - a źle się czyta takie wielkie "bukwy";-)
 
No właśnie też byłam zdziwiona, że mam to zrobić sama..wrrr...
ale wolałam sobie zrobic sama, niz nie miec w ogóle....
 
ja też zaczynam się już coraz "dziwniej" czuć.
Przez weekend majowy dość ostro się sforsowałam, i normalnie, wczoraj w trakcie powrotu do domku ze spacerku (dosłownie ze 100 m miałam do domu) - miałam mocne wrażenie, że mi wody odchodzą:szok::szok::szok:. To było straszne!!!
Mojego męża też już siku cisło - i jeszcze z minutę wcześniej "darłam" się na niego, że ja ciężarna mogę wytrzymać, a on obczaja ścieżki pod mostem, który akurat był przed nami.. Aż tu nagle..idę i czuję jak coś mi zaczyna lecieć - a ja nie mogę tego powstrzymać!!! No mówię Wam - MASAKRA!!! Wydusiłam tylko, że ok, ok - idziemy pod ten most (nie mogłam mu wprost powiedzieć, bo bałam się reakcji tego "biedaka", a na dodatek.. wiecie.. szliśmy krajóweczką, którą cisną się wszyscy powracający "majówkowicze" w kierunku granicy niemieckiej, więc miałam niewyobrażalny dyskomfort). Idąc patrzyłam na nogawki od spodni, czy widać już jakieś strużki czy też nie (na nogach bowiem nic nie czułam, ale z drugiej strony miałam je już tak spuchnięte i zdrętwiałe, że w ogóle w nie nie wierzyłam). .
Bogu dzięki, że nikt akurat nie szedł ścieżką pod mostem - i mogłam się spokojnie wymacać.. Całe szczęście spodnie jakoś wyglądały.. Powolutku zatem zaczęłam iść w stronę domku - po drodze uświadomiłam męża z całej tej mojej akcji (no i było tak jak podejrzewałam - chciał karetkę wezwać, hehe).
Dobrze, że miałam zabezpieczenie w majtkach w postaci podwójnej wkładki. Ehhh - nie wiem co to było.. Zsiusiać się chyba nie zsiusiałam:baffled: Ale gatki mokrawe były (o wkładkach nie wspominam). Dzisiaj byłam umówiona z moją gin w szpitalu z racji tego wymazu, więc troszkę spokojniejsza jestem - bo nic niepokojącego u mnie nie zauważono (ale ogólnie próbke pobierała mi położna, więc nie przyznałam się do wczorajszej akcji, a teraz tego żałuje:-:)zawstydzona/y:)..

Ehh - powiem Wam, że chodziłam na SzR, różne ksiązki czytałam - a teraz i tak czuję się taka... "tępa" w sprawach porodu... :-:)zawstydzona/y: Dlaczego nie ma jednej metody/jednego procesu porodu - wtedy wszystko byłoby takie jasne..??:sorry2:
 
a ja juz mam dzis dosc, od rana caly czas mam skurcze- nie sa az tak bolace, ale moje zebra maja juz dosc, od rana cały czas mi sie napina po kilkanascie razy na godzine. Brzuch jest twardy jak kamien az ciezko mi sie oddycha nie mowiac juz o chodzeniu, masakra. czasami mnie pobolewa podbrzusze, ale tak ogolnie to chyba nie zapowiada sie na porod- chociaz nie wiem bo nigdy nie rodziłam :-D
 
No właśnie też byłam zdziwiona, że mam to zrobić sama..wrrr...
ale wolałam sobie zrobic sama, niz nie miec w ogóle....

Powiem Ci, że jestem w szoku :szok:
Szczególnie, że nawet lekarz potrafi czasem spartaczyć tak prostą rzecz jak właśnie pobranie wymazu. Bowiem wymazówkę trzeba dokładnie umieścić w kanale szyjki (nie w pochwie czy okolicach szyjki, nawet w ujściu zewnętrznym szyjki tylko w samym kanale) i porządnie potrzeć po jej ścianie.
Ja np pierwszy wymaz miałam źle pobrany, od razu wiedziałam że lekarz jakiś niekompetentny. Dopiero kolejny u innego lekarza był OK, no i niestety wyszły też bakterie. W pierwszym nie :no:
 
reklama
paula7 śliczne te twoje maleństwo;) i jest taka drobniutka co widac na ostatniej fotce ze smokiem ale widac maz odwazny bo moj to pewnie sie bedzie bal wziasc nasze dziecko na rece. Kolejnej rozpakowanej mamusi gratuluje;).Fajnie ze niektore z was ida do lekarza dzis , przynajmniej sie czegos dowiedza na temat czy to juz czy jeszcze nie. Ja wizyte mam dopiero za tydzień niestety ale na ostatniej powiedzialam lekarzowi ze nastepnym razem mam nadzieje spotkac sie juz w szpitalu ale po jego minie widac bylo ze chyba predzej w gabinecie sie spotakmy.Marzena80 podejzewam ze oba te szpitale barala pod uwage a gdzie wylodowala to jak napsialas sie okaze.
 
Do góry