mamamatysia
Fanka BB :)
Ula według za suwaczka to jestem bliżej .Ja wg OM mam 14 dni do terminu wg usg 2 dni.Filip miał być wczoraj ale nas olał
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
a wiesz z tym to u mnie jest róznie...czasem jak się nie rusza zbyt długo to sama go wkurzam by zaczął się ruszać. Wtedy wiem ze jest okAle z dwojga złego to już wolę żeby spal i czasem się ruszył niż bombardował mnie 24 na dobę
a wiesz z tym to u mnie jest róznie...czasem jak się nie rusza zbyt długo to sama go wkurzam by zaczął się ruszać. Wtedy wiem ze jest ok
potem co prawda dostaję parę darmowych w żebra ale lepsze to niż się zastanawiac czy jest w porzadku czy tez nie ;-)
echhh niepotrzebnie czytałam parę opowieści o tym jak przed samym porodem komus tam dzidzia owinęła sobie pępowine wokół nóżki tak ze się udusiła...klapsa powinnam dostac za to . No ale tak to juz jest jak jest się w pierwszej ciąży...szuka się różnych informacji by wiedzieć co w razie czego robić
Ja też wole, żeby się ruszała, bo tak to panikuję, że coś jest nie tak. Raz jak za długo się nie ruszała to próbowałam brzuchem trochę potrząsnąć to mój mąż był cały spanikowany i pytał co ja robie i że ma przestać.a wiesz z tym to u mnie jest róznie...czasem jak się nie rusza zbyt długo to sama go wkurzam by zaczął się ruszać. Wtedy wiem ze jest ok
heheh znaczy się normalka...chyba wszystkie mamy tendencje do masochizmu ;-)Confi ja przy starszaku przed samym porodem dostałam"pakiet" makabrycznych opowieści.Kilka dni nie spałam.Wreszcie mąż na mnie nawrzeszczał i się uspokoiłam.
Jak Fifi się nie rusz to go łaskocz e w stópkę i odpowiada:-)
owszem Ninko masz racje tylko czytac a brac jednocześnie to do siebie to dwie rózne sprawy...wszystko zależy od punktu uwrazliwienia osoby czytającej. jeśli nie ma się skłonności do histerii to ok, moja bratowa nie mogłaby takich rzeaczy przyswajać bo na bank mój bratanek jeszce w brzuchu miałby wszystkie przypadłości świataa z drugiej strony to ja uważam że lepiej właśnie czytać takie różne opowieści bo może jesteśmy bardziej czujne...może to ktoś nazwać przewrażliwione..;-)