slonkoonline
Mama Juleczki
Juz wrocilam.... Ale sie rozpisalyscie.
Ja uwazam jak Kaatharina. Jakos mnie nie ciagnie do "zamknietego". Nie znam w zasadzie osob z tamtego forum, wiec nie moze mi tego brakowac
Znam za to Was i dobrze mi tu.... I ogolnie pisze to co czuje, zreszta czesto gesto juz tu Wam sie zalilam
A co do tego jechania do szpitala. U nas polozna na szkole rodzenia powiedziala, ze jak wody sie sączą, znaczy, że co jakiś czas wyleci ok. 1/2szklanki lub cala szklanka, to jeszcze mozna sie spokojnie ubrac, wykapac, najesc, zrobic lewatywe.
Jednak kiedy wody chlusną wiekszą ilością, że będzie porządna kałuża, to jedziemy jak najszybciej. Powiedziala, ze wtedy moze byc taka sytuacja, ze wraz z wodami moze wyleciec kawalek pepowiny i bedzie zanikalo tętno dziecka.
No i jak juz ktoras z Was napisala, jak krew to tez jedziemy. Znaczy jak w malych ilosciach (znikomych) to bez paniki, bo podobno to naczynka w macicy moga lekko pekac. Tylko przy takich wiekszych ilosciach, albo jak krew leci dlugi czas.
A co do badan, to ja pytalam mojego Dr jakie musze miec przy sobie. Bo tez slyszalam o "terminie waznosci" badan. No to powymienial jakies tam, ale co do terminu to wcale nic nie powiedzial. Np. WR mialam robione na poczatku ciazy (14 tc) i tez bedzie dobre. Cytologia, tak samo na poczatku ciazy i wystarczy. Nie bedzie mi drugi raz robil.
No i o toxoplazmoze juz go wcale nie pytam, tylko sama robie, bo i tak za to musze placic i tak.
No i najlepsze, ze mam dziecko glowa w gore (ulozenie miednicowe) i nie dal mi skierowania na USG kolejne.
Ja uwazam jak Kaatharina. Jakos mnie nie ciagnie do "zamknietego". Nie znam w zasadzie osob z tamtego forum, wiec nie moze mi tego brakowac
Znam za to Was i dobrze mi tu.... I ogolnie pisze to co czuje, zreszta czesto gesto juz tu Wam sie zalilam
A co do tego jechania do szpitala. U nas polozna na szkole rodzenia powiedziala, ze jak wody sie sączą, znaczy, że co jakiś czas wyleci ok. 1/2szklanki lub cala szklanka, to jeszcze mozna sie spokojnie ubrac, wykapac, najesc, zrobic lewatywe.
Jednak kiedy wody chlusną wiekszą ilością, że będzie porządna kałuża, to jedziemy jak najszybciej. Powiedziala, ze wtedy moze byc taka sytuacja, ze wraz z wodami moze wyleciec kawalek pepowiny i bedzie zanikalo tętno dziecka.
No i jak juz ktoras z Was napisala, jak krew to tez jedziemy. Znaczy jak w malych ilosciach (znikomych) to bez paniki, bo podobno to naczynka w macicy moga lekko pekac. Tylko przy takich wiekszych ilosciach, albo jak krew leci dlugi czas.
A co do badan, to ja pytalam mojego Dr jakie musze miec przy sobie. Bo tez slyszalam o "terminie waznosci" badan. No to powymienial jakies tam, ale co do terminu to wcale nic nie powiedzial. Np. WR mialam robione na poczatku ciazy (14 tc) i tez bedzie dobre. Cytologia, tak samo na poczatku ciazy i wystarczy. Nie bedzie mi drugi raz robil.
No i o toxoplazmoze juz go wcale nie pytam, tylko sama robie, bo i tak za to musze placic i tak.
No i najlepsze, ze mam dziecko glowa w gore (ulozenie miednicowe) i nie dal mi skierowania na USG kolejne.