reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Mamy majowe 2009

Witajcie przyszłe mamuśki. Ja od rana już po przychodniach się "smykam".Badania trza było zrobić-ostatnie:tak:!Za to chyba z pół litra krwi mi pobrali. Trafiłam na swoja położną środowiskową wiec spytałam o rzeczy do szpitala a ona wyskakuje mi z kartką z gazety. Normalnie ręce opadają:baffled:.

Confi, Aga_ważne kwestie z rana poruszacie. Ale to dobrze. Widzę, że moja rodzinka nie jest osamotniona w kwestiach wiary.Tak jak ty Aga jesteśmy wierzący ale nie praktykujacy. Starszak chodzi na religię, jest ochrzczony za rok przystapi do komunii ale tylko dlatego, żeby w przyszłości nie miał problemu np.z zawarciem małzeństwa. Wiare wybierze sobie świadomie za kilka lat. My na pewno do niczego nie bedziemy go zmuszać(tak jak nas pilnowano zeby odbebnic niedzielna mszę).
 
reklama
a tak w ogóle to w Poranku z TVN będzie dziś ciekawy dla mnie temat..."jak wychowac dziecko w katolickim kraju będac niewierzącym"
ja nie chodze do kościoła i jak na razie jestem powolutku spychana na margines przynajmniej w sprawach dotyczących mopjego jescze nienarodzonego synka...jak mnie to wkurza :angry:
nie chodzimy do kościoła, nie wierzymy ale będziemy MUSIELI ochrzcić dziecko...niech mi ktoś wyjaśni DLACZEGO MUSIELI?? grrr:angry:
bo tak wypda? bo co ludzie powiedza? bo przecież będa go szykanować ? jesssu jak ja słyszę te bzdury, a najgorsze jest to ,ze nic nie mam do gadania jako matka :eek:
już zdecydowano za mnie ... i szlus....
Ale nie rozumiem dlaczego Ty jako Mama Maluszka nie masz nic do powiedzenia? W końcu to Ty chrzcisz dziecko i w tym momencie to Ty i jego Tata macie prawo zdecydować. Jak Mały dorośnie to sam może zdecydować i jak będzie chciał to nic nie stoi na przeszkodzie, aby w dorosłym życiu przystąpił do sakramentu chrztu. Więc dlaczego MUSICIE?

No i cieszę się, że z bratem jakoś sprawa się ułożyła. Chyba trochę lżej Ci na sercu...

A ja to już nie śpię od 5.30!!! Byłam tu już raz, ponadrabiałam wczorajsze zaległości, a potem śniadanko, trochę TV i znów tu na chwilkę wróciłam. Dziś wizyta u lekarza, ale dopiero na 15.15. Tylko, że na tym etapie przygotowanie się do niej zajmuje duuużżżooo więcej czasu!
 
tyle tylko confi - że w coś trzeba wierzyć i jakieś wartości też przydałoby się dziecku przedstawić.
Myśleliśmy o tym jak później będzie się nasze podejście do wiary (a szczególnie mojego M) - odbijało na Małej.
Dlatego ja się poświęce dla dobra ogółu i będę co jakiś czas prowadzała dziecko do Kościółka, niech samo poobserwuje, a z wiekiem sama osobiście zadecyduje czy chce w tej wierze pozostać czy też nie.. Nie trzeba czekać do 18-stki aby wykształcił nam się już jakiś światopogląd - ja osobiście w wieku 12-13 lat przestałam latać regularnie na msze.. A jak już na nie szłam to pod kościółek na schadzki i pogawędki z kumpelami bądź kumplami..
 
witam z rańca :-D
rany dopiero wstałam o 8 godz. a nie o 5 !!! to jakiś cud :-D

co do ceny jaką sobie krzyknął mój gin za odebranie porodu to rzeczywiście masakra:baffled: ale z drugiej strony rozumiem go... takie czówanie na mój poród przez 3 a może 4 tygodnie...zero alkoholu o każdej porze dnia, żadnych wyjazdów... no cóż facet się ceni:sorry:...

bardziej bulwersuja mnie położne za 600 zł które opłacane są w swoich godzinach pracy !!! za to żeby PRACOWAŁY :crazy: . To tak jakby ktoś mi płacił dodatkowo w mojej pracy abym robiła to co i tak do mnie należy... paranoja:no:

barmanko79- też mi taka myśl przemknęła przez głowę.. co będzie jak mu nie zapłącę a on będzie miał dyżur i mnie oleje ... typu: niech sobie radzi sama, jak jej nie stać:sorry:...
ale do tej pory był wporządku i mam nadzieję, że taki pozostanie... kilka koleżanek do niego wysłałam o czym on wie, więc liczę że będzie się starał abym im nie nagadała na niego:-p...

tsarina- trzymam kciuki aby wizyta teściowej minęła bezboleśnie hihi:laugh2:

aga_k_m- oj niezadroszczę Ci takiego zastępstwa :no: rozumiem Cię całkowicie. Ja naszczęście z domu się nie mogłam ruszać jak przyjeli kobitkę na moje zastępstwo :-D ale za to nadrabiali z telefonami i mailami :baffled: na szczęście już się uspokoiło :tak: ale było naprawdę ciężko...
kiedyś na moją skrzynkę w robocie przyszedł mail od osoby potrzebującej pomocy psychologa z groźbą samobójstwa :baffled: ...takie sprawy załatwia sie od razu ...a panienka przesłałą mi maila w piątek o 13 a ja go odczytałam o 19 i wpadłam w panikę, że może być już za późno... jak ja sie wtedy zestresowałam o rany ... na szczęście był psychiatra pracujący do 20 i zadzwonił do tej osoby ....a panienka jeszcze sobie myślałą że ja z prywatnego tel za własne pieniądze będę dzwonić do pacjentki :no: i że się umówię z nią u mnie w domu... normalnie wariatka!!!
 
bardziej bulwersuja mnie położne za 600 zł które opłacane są w swoich godzinach pracy !!! za to żeby PRACOWAŁY :crazy: . To tak jakby ktoś mi płacił dodatkowo w mojej pracy abym robiła to co i tak do mnie należy... paranoja:no:
Wydaje mi się, że jak się z położną dodatkowo umawiasz to ona tak samo jak ten lekarz jest na Twoje zawołanie i też musi siedzieć w domu i liczyć się z tym, że o każdej godzinie do niej zadzwonisz i też bedzie jechała do szpitala. Więc też zero wyjazdów, imprez, itd. No i zostaje z Tobą do końca porodu, a nie jak dyżur jej się kończy to idzie do domu i przychodzi następna.
 
ula_28 - kurcze, niezła ta Twoja zmienniczka.. A powiedz mi gdzie Ty pracujesz, bo zaintrygowała mnie ta historia??
 
Wydaje mi się, że jak się z położną dodatkowo umawiasz to ona tak samo jak ten lekarz jest na Twoje zawołanie i też musi siedzieć w domu i liczyć się z tym, że o każdej godzinie do niej zadzwonisz i też bedzie jechała do szpitala. Więc też zero wyjazdów, imprez, itd. No i zostaje z Tobą do końca porodu, a nie jak dyżur jej się kończy to idzie do domu i przychodzi następna.


fajnie by było.. ale rzadko sie takie położne zdarzają.. poprostu nie tafisz w ich dyżur... i dupa...a kasa przepada.. nie masz żadnego rachunku, więc i reklamacji nie masz po co składać...
 
mamamatysia hmmm tak czytam i niby rozumiem dobre intencje ale z drugiej strony, skąd wiadomo ,ze bedzie chciał wziąc ślub kościelny?
Moim zdaniem ktoś kto chce wziąć ślub w danej wierze potrafi załatwić sobie te wszystkie sakramenty poniekąd zaocznie, a ja Twój syn bedzie chciał wziąc ślub w obrządku Buddyjskim? To takze nie ma odpowiedniego przygotowania i będzie musia je przejśc prawda?
Tak przykłąd podałam...obrazujący to ze dla mnie te sakramenty sa bezsensem i tyle.

marzena80 dlatego nie mam nic do gadania poniewaz tylko ja z całej rodziny jestem tego zdania...wszystcy twierdza ze po pierwsze trzeba a po drugie brak wiary nie przeszkadza :eek: a dla mnie to hipokryzja. Udawać ze się wierzy w dany obrządek tylko dlatego ze większośc w to wierzy? To takie...dziwne.Jak owca która lezie za stadem które idzie na spotkanie z watahą wilków...choćby miała ochote pójśc w dugą stronę...lezie za stadem w szkodę bo tak trzeba ...nie wiem czy dobrze to zobrazowałam :-D ale mniej więcej tak to widzę

aga_k_m oczywiście , masz rację ale nie zgadzam się co do tego ze TRZEBA w coś wierzyć ...wartości przekazane naszym dzieciom mogą być równie ważne i potrzebne ale nie związane z zadną wiara . ja przedstwię synowi wartości które przydadza mu się w zyciu...nie będę wymieniać bo za dużo tego ale dla mnie wartości godne nasladowania na pewno nie sa związane z wiara katolicką za dużo tu hipokryzji i upolitycznienia bym chciała przedstawiac ją swojemu synowu\i. Jeśłi kiedyś zapyta, na czym to polega..czym się rózni jedna wiara od drugiej to oczywiście mu to wyjaśnie bo to nie jest tak ze ja go będę izolować od katolicyzmu...nie. Jeśli kiedyś będzie miał ochote wstapić do kościoła to mu to nawet ułatwię ,ale tylko wtedy kiedy sam będzie tego chciał

ula_28 zawsze bulwersuję sie jak słyszę ze położne żądają pieniędzy za opieke na rodzącą...jeszzce w ramach godzin pracy w szpitalu....jak dla mnie to złodziejstwo. U nas w szpitalu nie ma takich praktyk a to dlatego ze szpital jest nastawiony na opieke dla każdej rodzącej bo im się to po prostu należy...mało tego porody rodzinne , porody w wodzie sa bezpłatne...
 
fajnie by było.. ale rzadko sie takie położne zdarzają.. poprostu nie tafisz w ich dyżur... i dupa...a kasa przepada.. nie masz żadnego rachunku, więc i reklamacji nie masz po co składać...
O ile dobrze pamiętam to któraś z dziewczyn już jakiś czas temu pisała o tym, że podpisuje z położną umowę. Więc ma zagwarantowaną opiekę i w związku z tym również mesce w szpitalu, który sobie wybrała na pród. O ile dobrze kojarzę to miało miejsce w Warszawie, więc dziewczyna się bała czy nie będą jej odsyłać do innego szpitala, bo w tym nie będzie miejsca i dlatego bardzo poważnie rozważała możliwość podpisania tejże umowy z położną. A poza tym to trzeba porozmawiać w szpitalu i dowiedzieć się czy jest u nich coś takiego praktykowane i już. A jeśli nie mam podpisanej umowy to płacę po porodzie.
 
reklama
marzena80 dlatego nie mam nic do gadania poniewaz tylko ja z całej rodziny jestem tego zdania...wszystcy twierdza ze po pierwsze trzeba a po drugie brak wiary nie przeszkadza :eek: a dla mnie to hipokryzja. Udawać ze się wierzy w dany obrządek tylko dlatego ze większośc w to wierzy? To takie...dziwne.Jak owca która lezie za stadem które idzie na spotkanie z watahą wilków...choćby miała ochote pójśc w dugą stronę...lezie za stadem w szkodę bo tak trzeba ...nie wiem czy dobrze to zobrazowałam :-D ale mniej więcej tak to widzę
Ja Cię doskonale rozumiem. To znaczy ja akurat jestem osobą wierzącą i dziecko będzie ochrzczone. Ale rozumie, że Ty masz na ten temat inne zdanie i jak najbardziej je szanuję. Nie możemy byc wszyscy identyczni i mieć takie same poglądy. Tylko, że jak bym miała takie zdanie jak Ty to raczej nie dałabym się nakłonić na chrzest. A co Tatuś Damianka na to? Powiem Ci, że mnie też bardzo bulwersuje zachowanie ludzi, że tak trzeba. Biorą śluby kościelne bo tak wypada. A przed ślubem idą do spowiedzi kłamią, że ostatni raz byli 3 miesiące temu, bo boją się, że im ksiądz rozgrzeszenia nie da. To jest dopiero hipokryzja.
 
Do góry