reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Mamy listopad 2013

kinga doskonale cie rozumiem, mimo ze mieszkamy z ukochanym sami, ale nigdy nie mialam poparcia u swojej mamy, teściowa, kochana, ale chyba az za bardzo, wczesnij jak mieszkalismy blizej nij, byla codziennie siedziala nawet robiła pranie gdy mnie nie bylo, nie lubie raczej jak ktos mi grzebie w bieliźnie :) i oczywiscie trzymam kciuki !! jak najszybciej byscie staneli na swoje.
 
reklama
kochane jestescie,dziekuje za wsparcie,wiele to dla mnie znaczy..a tego usg doczekac sie nie moge,a to dopiero 28 marca:(
 
Witam!
Dziewczyny umówiłam się do lekarza na 28 marca i mam stresa oby było wsio oki.
Werusia śpi sprzątałyśmy dziś i mi moja kochana córeczka powiedziała parę pięknych słów tak sama z siebie bo nie wie o ciąży - że będzie się z dzidzią dzieliła wszystkim A ja na to to kupić ci tą dzidzie A ona poważna - Mamo to ty nie wiesz dzidzi się nie kupuje tylko musisz urodzić! No jak tu nie kochać tego szkraba, ona strasznie chce rodzeństwa bo jakoś tak się zdarzyło, źe wszystkim jej koleżankom i kolegom urodziło się rodzeństwo i tylko ona taka sama.
Kinga ja też nie mam mdłości i czuję się oki tylko cycuszki mnie pieką, i strasznie bolą przy dotykaniu. W pierwszej ciąży miałam lekkie mdłości od 8 tyg. A jeśli chodzi o "mieszkanie w dużej liczbie osób" to u nas jest tak 2 lata temu niespełan przeprowadziliśmy się do moich rodziców bo mamy dom w budowie i mieszkamy w jednym pokoiku z córcią, za ścianą brat, potem rodzice i na dole dziadziuś - rodzice są spoko tylko jak się mieszka w tyle osób to wiadomo.... Trzyma nas to, ze na przełomie lipca/sierpnia idziemy na swoje już.. Także trzymam i za ciebie kciuki i nowe życie na swoim...
 
Dzieki Dziewczyny za wsparcie. Narazie nie czuje tej straty bo nadal zarodek jest we mnie i nawet nie plamie wiec jakos chyba do mnie jeszcze do konca nie dotarlo. Najgorsze przede mna. Tutaj nie ma lyzeczkowania. Zaproponpwano mi trzy opcje. Albo czekam az samo sie wyczysci , ale to moze trwac tygodniami. Albo dostaje tabletki poronne i tez samo sie czysci tylko szybciej i troszke bardziej bolesnie (ta opcje mialam przy Oliverze wiec wiem jak to wyglada) , albo tu maja takie jakby wysysanie z macicy wszystkiego pod pelna narkoza od przyjscia do szpitala do wyjscia z niego wszystko z obserwacja trwa 12 h wtedy... Ale to sie wiaze z ryzykiem uszkodzenia macicy a mi wystarczy nadzerka i policystyczne jajniki wiec wybralam poraz drugi tabletki. Jutro mam je odebrac razem z przeciwbolowymi a w niedziele przyjsc na aplikacje czopka zeby troszke szybciej to zeszlo on rozluznia szyjke ... Wczoraj oprocz mnie jeszcze 2 dziewczyny wyszly z gabinetu z placzem wiec chyba jakis pechowy dzien. Zarodek 7,5 mm brak akcji serduszka. Inna sytuacja bylaby gdyby na pierwszym usg go nie bylo wtedy czekaliby jeszcze tydzien moze dwa zeby zobaczyc czy sie nie pojawi to serduszko ale u mnie bilo i przestalo. 4 innych lekarzy o konsultowalo... Jest mi ciezko bo dlugo sie staralismy o to malenstwo... I podejrzewam ze znowu bedzie problem.... Brzuch to woda ktora sie zbierala... Juz powoli opada po tabletkach ktore dostalam. Dzisiaj caly dzien lepie pierogi zeby siemczyms zajac... Chyba ze 100 ulepilam.... Bedzie cala zamrazarka...... Heh...

Trzymam za Was kciuki czasem tu zagladne zobaczyc co u Was. Narazie odpuszczamy staranka ze wzgledu na moja psychike , nie wiem jak sie z tym pogodzic. Chyba bez psychologa sie i tym razem nie obejdzie... Buziaczki dla Was wszystkich , a w Kuchennym Dziale bede Wam czasami jakas niespodzianke zamieszczac bo mam kilka asow w rekawie kuchennych hehe

:*
 
remember kochana tulę mocno!

Mówicie o mieszkaniach. My w grudniu przeprowadziliśmy się do naszego domku z naszej klitki. Uwielbiam go i wiem, co czujecie jak już na dniach ma się zwiększyć powierzchnia do życia :)

Ja nadal senna jestem. Spałam już dziś z Anielą 2,5h po południu i już mi się oczy z powrotem zamykają. Kurcze jak czytam o tych gasnących kruszynkach, to mnie większy niepokój ogarnia, bo ja ani raz jeszcze nie widziałam mojego robaczka.


Jeszcze Wam takiego linka wrzucę:
http://www.noworodek.pl/index.php?sm=2&ope=1
Interpretacja USG. Lubię sobie zaglądnąć i sprawdzić ile prawdopodobnie ma mój robal mm :)
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Witam,
Odkąd zobaczyłam dwie kreseczki poczytuję Was regularnie i chyba juz pora sie przywitać:-)
Według moich obliczeń termin byłby na 15 listopada - narazie jeszcze jestem w lekkim szoku ale z niecierpliwością czekam na wizytę u lekarki 28.03.
Mam już synka prawie czteroletniego i przez całą ciąże regularnie czytywałam "moje" kwietniówki 2009 choć nie odezwałam sie tam ani raz:szok:. Może dlatego, że tamta ciąża była dramatycznie ciężka...
Teraz już sobie nie odpuszczę...
Pozdrawiam Was wszystkie i zyczę spokoju i nudy :)
 
Witajcie!

remember.me bardzo mi przykro, cały czas o Tobie myślę:-(

Dziewczyny co do mieszkania z rodziną - my po ślubie przez ponad 4 lata mieszkaliśmy z moimi rodzicami i mimo że się nie wtrącali, mieliśmy osobną łazienkę i nie wchodziliśmy sobie w drogę, to i tak nie mogliśmy się doczekać wyprowadzki. Wybudowaliśmy dom i mieszkamy tu prawie 2 miesiące:happy: i od razu po przeprowadzce zaczęliśmy działać w sypialni i udało się za pierwszym razem:-D
wolę sobie nie wyobrażać, co by się działo, gdyby teściowa próbowała mi robić pranie! Poznałaby tą gorszą stronę mojej natury. Już i tak mnie irytuje, kiedy jest u nas i niby przypadkowo zagląda w każdy kąt. Myśli oczywiście, że tego nie widzę :-p

Ajka29 witaj! też mam synka z kwietnia 2009:-)
 
reklama
Hej dziewczyny

remember - ja tak czekałam na swoja wizyte bo po twoim poscie byłam klebkiem nerwow nie moglam sie zupelnie pozbierac:-( Tak mi przykro:-(

Ajka29 Witaj:)

Dziewczyny ja nie wspomne nawet mieszkania z tesciowa. Ostatecznie po 4 miesiacach od porodu wprowadzilismy sie. Zyc sie nie dalo wszedzie dogadywanie p[ouczanie i glupie gadanie bedziecie u siebie to bedziecie to stawiac tak a u mnie ma byc tak!:baffled: Stwierdziłam ze koniec bo bym wyladowała w wariatkowie w dodatku wszedzie mi lapy wtykala przy dziecku pouczala i gadanie : Bo K jak byl maly tyo robil to nie mial tego itp boszzz Ja uwazam ze kazda rodzina powinna dla wlasnego zdrowia i czyjegos mieszkac osobno!


Ja od rana na nogach l;edwie wstałam z glizda moja... Przestawił sie na 6 rano a ja nieprzytomna! Wzielam sie za sprzatanie pranie i szykowanie do wyjazdu.
 
Do góry