reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Drugie szczepienia niemowlaka

Pneumovax28 chyba nie jest zarejestrowany dla niemowląt, więc odpada.
Prevenary są dwa: 13 i 20-walentna.
Synflorix 10-walentna.
Jeszcze w zeszłym roku podstawowa szczepionka refundowaną był Synflorix, ale już wtedy zdarzało się, że w niektórych przychodniach mieli Prevenar 13 jako bezpłatną szczepionkę. Prevenar 20 jest stosunkowo nowy, nie znam nikogo, kto by nim szczepił, ale może są na forum jakieś mamy, które niedawno się zdecydowały na niego i mogą coś napisać na ten temat...

Nie udało Ci się mieć wizyty u pediatry, podczas której lekarz powiedziałby Ci, jakie są opcje na szczepionki?
Akurat odnośnie tej szczepionki nie otrzymałam żadnych informacji od pediatry, a nie sama jakoś zapomniałam dopytać.
 
reklama
Pneumovax28 chyba nie jest zarejestrowany dla niemowląt, więc odpada.
Prevenary są dwa: 13 i 20-walentna.
Synflorix 10-walentna.
Jeszcze w zeszłym roku podstawowa szczepionka refundowaną był Synflorix, ale już wtedy zdarzało się, że w niektórych przychodniach mieli Prevenar 13 jako bezpłatną szczepionkę. Prevenar 20 jest stosunkowo nowy, nie znam nikogo, kto by nim szczepił, ale może są na forum jakieś mamy, które niedawno się zdecydowały na niego i mogą coś napisać na ten temat...

Nie udało Ci się mieć wizyty u pediatry, podczas której lekarz powiedziałby Ci, jakie są opcje na szczepionki?
My jesteśmy po 2 dawkach prevenaru20. U nas brak jakichkolwiek skutków ubocznych. Prevenar 13 u nas był w takiej samej cenie (nierefundowany). Wolałam szerszą ochronę. Szczepionka jako taka nie jest nowa. Nowością jest tylko dla niemowląt, bo wcześniej była dopuszczona dla osób starszych jeśli dobrze pamiętam. W lipcu dopuścili ją dla niemowląt. Obawiałam się tego, ale po 2 dawkach jest OK.
 
U nas był prevenar 13, tym zaczęliśmy i to było refundowane, o ile pamiętam (początek stycznia 2023 r). Ogólnie np u nas w przychodni jest tak, że niektórych szczepionek to mają 1 firmę, nie wiem od czego to zależy, pewnie od dostępności w magazynach. A z innych preparatów mają różnych firm. W tamtym czasie widocznie tylko jeden prevenar był dostępny i przypuszczam, że tylko to zaproponowali, bo ogólnie to u nas i lekarz i pielęgniarką są ogarnięci pod kątem szczepień i zawsze dużo nam mówią, proponują, wyjaśniają. Gdybym miała możliwość, to bym wybrała ten, co ma więcej szczepów, bo to zawsze lepiej.

Najlepiej to porozmawiać z lekarzem i pielęgniarką o wszelkich wątpliwościach co do szczepień. Tylko różnie można trafić. U nas było tak, że już na pierwszej wizycie po urodzeniu dostaliśmy kalendarz szczepień i cały wykład, co i jak, umawianie się na kolejne szczepienia od razu. Dla mnie to wszystko było strasznie skomplikowane, a że chcieliśmy szczepić również na to, co nie jest refundowane i obowiązkowe, to musieliśmy dobrze to wszystko zgrać i od tego jest właśnie dobra pielęgniarka. U nas np dało się łączyć różne szczepienia ze soba, np meningokoki były łączone ze szczepieniem na kleszczowe zapalenie mózgu (to po roku życia), a wiem, że koleżance w jej przychodni odmówiono takiego łączenia i musiała przesunąć kzm na inny termin, co daje późniejszą ochronę. A nie ma medycznego uzasadnienia.
Moim zdaniem im mniej wizyt z niemowlakiem bez wyraźnej potrzeby, tym lepiej. Już nie chodzi o zarazki (u nas wejście od dzieci zdrowych, ale ja nie wierzę do końca w to. Owszem pewnie daje jakąś tam ochronę, ale nawet panie rejestratorki mogą przenosić zarazki - rejestracja jest pomiędzy wejściem dla zdrowych a chorych, a czasem one kursują czasem do innych pomieszczeń), tylko o to, że dla mnie to zawsze była przez ten pierwszy rok życia swego rodzaju wyprawa i stres, dziecko też nie lubiło tych wizyt ewidentnie, pewnie przez nowe otoczenie itp. To rozbieranie do badań w zimie, no nie lubiłam tego, a ograniczyliśmy to do miminum, bo mieliśmy 6w1, a nieobowiązkowe szczepienia sprytna pielęgniarką łączyła, że mimo iż było tego w pewnym momencie sporo, to i tak mniej wizyt.

Wiadomo, że każde dziecko może inaczej zareagować na szczepienia, ale u nas nic się nie działo. Dużo spania, po rota były brzydkie kupy i nic poza tym.
 
U nas był prevenar 13, tym zaczęliśmy i to było refundowane, o ile pamiętam (początek stycznia 2023 r). Ogólnie np u nas w przychodni jest tak, że niektórych szczepionek to mają 1 firmę, nie wiem od czego to zależy, pewnie od dostępności w magazynach. A z innych preparatów mają różnych firm. W tamtym czasie widocznie tylko jeden prevenar był dostępny i przypuszczam, że tylko to zaproponowali, bo ogólnie to u nas i lekarz i pielęgniarką są ogarnięci pod kątem szczepień i zawsze dużo nam mówią, proponują, wyjaśniają. Gdybym miała możliwość, to bym wybrała ten, co ma więcej szczepów, bo to zawsze lepiej.

Najlepiej to porozmawiać z lekarzem i pielęgniarką o wszelkich wątpliwościach co do szczepień. Tylko różnie można trafić. U nas było tak, że już na pierwszej wizycie po urodzeniu dostaliśmy kalendarz szczepień i cały wykład, co i jak, umawianie się na kolejne szczepienia od razu. Dla mnie to wszystko było strasznie skomplikowane, a że chcieliśmy szczepić również na to, co nie jest refundowane i obowiązkowe, to musieliśmy dobrze to wszystko zgrać i od tego jest właśnie dobra pielęgniarka. U nas np dało się łączyć różne szczepienia ze soba, np meningokoki były łączone ze szczepieniem na kleszczowe zapalenie mózgu (to po roku życia), a wiem, że koleżance w jej przychodni odmówiono takiego łączenia i musiała przesunąć kzm na inny termin, co daje późniejszą ochronę. A nie ma medycznego uzasadnienia.
Moim zdaniem im mniej wizyt z niemowlakiem bez wyraźnej potrzeby, tym lepiej. Już nie chodzi o zarazki (u nas wejście od dzieci zdrowych, ale ja nie wierzę do końca w to. Owszem pewnie daje jakąś tam ochronę, ale nawet panie rejestratorki mogą przenosić zarazki - rejestracja jest pomiędzy wejściem dla zdrowych a chorych, a czasem one kursują czasem do innych pomieszczeń), tylko o to, że dla mnie to zawsze była przez ten pierwszy rok życia swego rodzaju wyprawa i stres, dziecko też nie lubiło tych wizyt ewidentnie, pewnie przez nowe otoczenie itp. To rozbieranie do badań w zimie, no nie lubiłam tego, a ograniczyliśmy to do miminum, bo mieliśmy 6w1, a nieobowiązkowe szczepienia sprytna pielęgniarką łączyła, że mimo iż było tego w pewnym momencie sporo, to i tak mniej wizyt.

Wiadomo, że każde dziecko może inaczej zareagować na szczepienia, ale u nas nic się nie działo. Dużo spania, po rota były brzydkie kupy i nic poza tym.
U mnie pediatra trochę bylejak podszedł do szczepień tzn. pokazał kalendarz i powiedział, żeby na spokojnie się na razie zastanowić jakim schematem chciałabym szczepić, a ze ja nie byłam wtedy w pełni przygotowana na to jakie dokładnie są preparaty (w sumie nie wiedziałam czego się spodziewać po pierwszej wizycie, myślałam ze lekarz na prawdę dokładniej mi to wszystko przedstawi) i na dodatek dziecko bardzo mi płakało po badaniach 4 tyg., wiec ja już nie naciskałam wtedy na niego i wyszłam z gabinetu z samymi znakami zapytania. Teraz mam tą wiedzę i jutro będę dyskutować. Nie wiem czy jeżeli podejście lekarza będzie znowu takie na zasadzie proszę sobie wybrać to nie zmienię przychodzi, bo jednak zależy mi na rozmowie.
 
U mnie pediatra trochę bylejak podszedł do szczepień tzn. pokazał kalendarz i powiedział, żeby na spokojnie się na razie zastanowić jakim schematem chciałabym szczepić, a ze ja nie byłam wtedy w pełni przygotowana na to jakie dokładnie są preparaty (w sumie nie wiedziałam czego się spodziewać po pierwszej wizycie, myślałam ze lekarz na prawdę dokładniej mi to wszystko przedstawi) i na dodatek dziecko bardzo mi płakało po badaniach 4 tyg., wiec ja już nie naciskałam wtedy na niego i wyszłam z gabinetu z samymi znakami zapytania. Teraz mam tą wiedzę i jutro będę dyskutować. Nie wiem czy jeżeli podejście lekarza będzie znowu takie na zasadzie proszę sobie wybrać to nie zmienię przychodzi, bo jednak zależy mi na rozmowie.
Ale czego oczekujesz od lekarza? Bo jak dla mnie to normalne podejście. Musisz zobaczyć, jakie są schematy i wybrac. Nikt tego za Ciebie nie zrobi.
Możesz zawsze dopytać, najlepiej zapisuj pytania na kartce i kdź na wizytę z taką kartką, ale nie masz co oczekiwać, ze lekarz Ci powie, jak Ty masz ogarniać własne dziecko.
 
Ale czego oczekujesz od lekarza? Bo jak dla mnie to normalne podejście. Musisz zobaczyć, jakie są schematy i wybrac. Nikt tego za Ciebie nie zrobi.
Możesz zawsze dopytać, najlepiej zapisuj pytania na kartce i kdź na wizytę z taką kartką, ale nie masz co oczekiwać, ze lekarz Ci powie, jak Ty masz ogarniać własne dziecko.
Jednak przedstawić preparaty, przedstawić swoje swoje stanowisko jaki schemat - chyba tego mogę oczekiwać. W końcu od czego są Ci lekarze?
 
Jednak przedstawić preparaty, przedstawić swoje swoje stanowisko jaki schemat - chyba tego mogę oczekiwać. W końcu od czego są Ci lekarze?
lekarz nie powie Ci, jakie ma stanowisko odnośnie konkretnych schematów szczepień, bo to jest zadanie rodzica, zeby coś wybrać. Potem wybierzesz jakis schemat, bo lekarz zachwalał, dziecko Ci zagorączkuje po danej szczepionce i będą pretensje do lekarza. Nikt na coś takiego nie pójdzie.

Lekarz może odpowiedzieć na Twoje pytania, ale to Twoją rolą jako rodzica jest branie odpowiedzialności za decyzje odnośnie Twojego dziecka.
A co do preparatów to tutaj większą wiedzę będzie miała pielęgniarka, która szczepi, bo ona wie dokładnie, czym szczepi i co im daje sanepid, a co zwykle kupują rodzice.

Poza tym tych rzeczy do wyboru nie ma znowu tak duzo 🤷‍♀️ i głównie jest to czynnik finansowy, bo na logikę zawsze im szersza ochrona tym lepiej dla dziecka.
 
Ostatnia edycja:
Ale czego oczekujesz od lekarza? Bo jak dla mnie to normalne podejście. Musisz zobaczyć, jakie są schematy i wybrac. Nikt tego za Ciebie nie zrobi.
Możesz zawsze dopytać, najlepiej zapisuj pytania na kartce i kdź na wizytę z taką kartką, ale nie masz co oczekiwać, ze lekarz Ci powie, jak Ty masz ogarniać własne dziecko.
A ja chyba rozumiem autorkę. U nas było tak: Pokazanie kalendarza, wyjaśnienie jakie są opcje, że refundowane, to więcej wkłuć, ale że to od nas zależy itp. Że można jeszcze szczepić na meningokoki itd.
Nie ma aż tyle preparatów, ale dla mnie już sam kalendarz był skomplikowany, a że wiedzieliśmy, że chcemy na różne dodatkowe rzeczy szczepić to też omówiliśmy to z lekarzem od razu. Ja nie jestem taka ogarnięta w tym temacie, żeby wiedzieć dokładnie. Wiadomo, że to moja decyzja, ale mimo to chciałam aby ktoś mi opowiedział, co jest do wyboru. Co prawda i tak musieliśmy sami zrobić jakiś tam risercz w necie, ale wyszliśmy z poczuciem, że lekarz nam wytłumaczył jak do tego podejść.

@Jagoda132 , moje dziecko też płakało u lekarza, a jeszcze musieliśmy robić badania krwi tydzień oo urodzeniu, też było strasznie. To normalne. Takie noworodki i niemowlaki tak reagują. Poza tym wyszykowanie się na czas itd... Dlatego ja ograniczałam wizyty do minimum i wolałam szczepionki skojarzone żeby mniej razy pojawiać się w przychodni. One są stosowane od lat i są bezpieczne.
 
reklama
U mnie pediatra trochę bylejak podszedł do szczepień tzn. pokazał kalendarz i powiedział, żeby na spokojnie się na razie zastanowić jakim schematem chciałabym szczepić, a ze ja nie byłam wtedy w pełni przygotowana na to jakie dokładnie są preparaty (w sumie nie wiedziałam czego się spodziewać po pierwszej wizycie, myślałam ze lekarz na prawdę dokładniej mi to wszystko przedstawi) i na dodatek dziecko bardzo mi płakało po badaniach 4 tyg., wiec ja już nie naciskałam wtedy na niego i wyszłam z gabinetu z samymi znakami zapytania. Teraz mam tą wiedzę i jutro będę dyskutować. Nie wiem czy jeżeli podejście lekarza będzie znowu takie na zasadzie proszę sobie wybrać to nie zmienię przychodzi, bo jednak zależy mi na rozmowie.
Nie radzę zmieniać tak od razu lekarza tylko z powodu tego zachowania przy wyjaśnianiu szczepień. Jeśli okaże się dobry jako pediatra (i to też z reguły dopiero w sytuacji innej niż zwykłe badania, czyli po jakimś czasie dopiero) to nie ma sensu, bo dobrego pediatrę na nfz czasem trudno znaleźć (przynajmniej u mnie). Pewnie wybraliście go z jakiegoś powodu. Największą wiedzę o szczepieniach mają zazwyczaj pielęgniarki i myślę, że przy szczepieniu możecie porozmawiać o tym co nurtuje.

Dobrze, że wam lekarz w ogóle pokazał kalendarz szczepień. Moi znajomi nie dostali w ogóle tej rozpiski, tylko po prostu, że są szczepienia do zrobienia .... musieli na własną rękę myśleć i szukać informacji...
 
Do góry