reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Drugie szczepienia niemowlaka

A ja chyba rozumiem autorkę. U nas było tak: Pokazanie kalendarza, wyjaśnienie jakie są opcje, że refundowane, to więcej wkłuć, ale że to od nas zależy itp. Że można jeszcze szczepić na meningokoki itd.
Nie ma aż tyle preparatów, ale dla mnie już sam kalendarz był skomplikowany, a że wiedzieliśmy, że chcemy na różne dodatkowe rzeczy szczepić to też omówiliśmy to z lekarzem od razu. Ja nie jestem taka ogarnięta w tym temacie, żeby wiedzieć dokładnie. Wiadomo, że to moja decyzja, ale mimo to chciałam aby ktoś mi opowiedział, co jest do wyboru. Co prawda i tak musieliśmy sami zrobić jakiś tam risercz w necie, ale wyszliśmy z poczuciem, że lekarz nam wytłumaczył jak do tego podejść.

@Jagoda132 , moje dziecko też płakało u lekarza, a jeszcze musieliśmy robić badania krwi tydzień oo urodzeniu, też było strasznie. To normalne. Takie noworodki i niemowlaki tak reagują. Poza tym wyszykowanie się na czas itd... Dlatego ja ograniczałam wizyty do minimum i wolałam szczepionki skojarzone żeby mniej razy pojawiać się w przychodni. One są stosowane od lat i są bezpieczne.

Przy pierwszej corce tak bylo i u nas. Na wizycie patronazowej, jeszcze przed szczepieniami, pediatra wyjasnila nam, jak wyglada kalendarz szczepien, jakie sa dwie drogi (na tamten moment), co dobrze doszczepic dodatkowo. Nie narzucala swojego zdania, ale po krotce opowiedziala. I zostawila nam decyzje do najblizszych szczepien.
 
reklama
Tyle, że w sumie wszystko jest też w książeczce zdrowia. Wiadomo, ze z dziwnymi nazwami, no ale ja jednak poszłabym do pielęgniarki pogadac. Nawet bez dziecka wybrałabym sie w momencie, kiedy nie ma wielu lekarzy, żeby miała wiekszy luz i obgadałabym ten kalendarz szczepień.

przy okazji można umowić sie na kilka wizyt do przodu. Wydaje mi się, ze w dobie internetu tez latwo takie informacje znaleźć.
 
Tyle, że w sumie wszystko jest też w książeczce zdrowia. Wiadomo, ze z dziwnymi nazwami, no ale ja jednak poszłabym do pielęgniarki pogadac. Nawet bez dziecka wybrałabym sie w momencie, kiedy nie ma wielu lekarzy, żeby miała wiekszy luz i obgadałabym ten kalendarz szczepień.

przy okazji można umowić sie na kilka wizyt do przodu. Wydaje mi się, ze w dobie internetu tez latwo takie informacje znaleźć.
W książeczce zdrowia nie ma u mnie pneumokok, rotawirusów, tylko stemple od pielęgniarki. Nie mam tam kalendarza tylko są te obowiązkowe wymienione. Szczerze mówiąc, jak szłam na pierwszą wizytę to wiedziałam jedynie, że szczepień jest bardzo dużo, ale o pneumokokach nie słyszałam i uważam, że nie muszę tego wszystkiego wiedzieć od razu po narodzinach dziecka przy całej masie innych informacji.

Uważam, że to zadanie pediatry w połączeniu z pielęgniarką, bo w internecie można również znaleźć bzdury. Mi pomogła grupa na fb, ale nie każdy ma dostęp. Mimo że się czegoś dowiedziałam, to obgadywałam to z lekarzem. Mam znajoma, której nikt nie informował np o niczym spoza obowiązkowych szczepień i dopiero w rozmowie ze mną dowiedziała się o meningokokach. No można sobie poczytać, ale mi się np pneumo z meningo mieszały. Poza tym ludzie mają często inne problemy z niemowlakami, nie starcza im czasu na jakiś wielki risercz.
Teraz jestem taka "obeznana", bo już to wszystko przeszłam, ale jeszcze pamiętam jak się zastanawiałam o co chodzi i ile tego jest.
 
W książeczce zdrowia nie ma u mnie pneumokok, rotawirusów, tylko stemple od pielęgniarki. Nie mam tam kalendarza tylko są te obowiązkowe wymienione. Szczerze mówiąc, jak szłam na pierwszą wizytę to wiedziałam jedynie, że szczepień jest bardzo dużo, ale o pneumokokach nie słyszałam i uważam, że nie muszę tego wszystkiego wiedzieć od razu po narodzinach dziecka przy całej masie innych informacji.

Uważam, że to zadanie pediatry w połączeniu z pielęgniarką, bo w internecie można również znaleźć bzdury. Mi pomogła grupa na fb, ale nie każdy ma dostęp. Mimo że się czegoś dowiedziałam, to obgadywałam to z lekarzem. Mam znajoma, której nikt nie informował np o niczym spoza obowiązkowych szczepień i dopiero w rozmowie ze mną dowiedziała się o meningokokach. No można sobie poczytać, ale mi się np pneumo z meningo mieszały. Poza tym ludzie mają często inne problemy z niemowlakami, nie starcza im czasu na jakiś wielki risercz.
Teraz jestem taka "obeznana", bo już to wszystko przeszłam, ale jeszcze pamiętam jak się zastanawiałam o co chodzi i ile tego jest.
Ja się nie czuję obeznana ;) w sensie nie piszę z pozycji osoby obeznanej. Po prostu dla mnie to było naturalne. Wiedzialam, ze sa szczepionki skojarzone, wiedzialam, ze chcę szczepić na wszystko, co sie da i z taka informacją poszłam do pediatry. Nie pytałam o polecenia.

Potem i tak to rodzic jest odpowiedzialny za ustalanie kolejnych wizyt i pamiętanie o tym, kiedy kolejną wizytę ustawić.

I ja u syna w książeczce mam napisane, ktora szczepionka powinna byc w ktorym miesiącu. Nie wiem czy jest tam rota, bo rota było nieobowiązkowe wczesniej, pewnie dlatego. Dodatkowe można zaszczepić w sumie byle kiedy :)
 
Ja się nie czuję obeznana ;) w sensie nie piszę z pozycji osoby obeznanej. Po prostu dla mnie to było naturalne. Wiedzialam, ze sa szczepionki skojarzone, wiedzialam, ze chcę szczepić na wszystko, co sie da i z taka informacją poszłam do pediatry. Nie pytałam o polecenia.

Potem i tak to rodzic jest odpowiedzialny za ustalanie kolejnych wizyt i pamiętanie o tym, kiedy kolejną wizytę ustawić.

I ja u syna w książeczce mam napisane, ktora szczepionka powinna byc w ktorym miesiącu. Nie wiem czy jest tam rota, bo rota było nieobowiązkowe wczesniej, pewnie dlatego. Dodatkowe można zaszczepić w sumie byle kiedy :)
Ja też nie pytałam o polecenia.

Uważam, że inni mają do tego prawo, żeby się doinformować niekoniecznie w internecie i źródłem wiedzy jest lekarz lub pielęgniarka.

Jest mowa, która kiedy, ale wszystkich, które warto, wcale nie ma w książeczce (nie ma też inf o odstępach między nimi itd) i nie każdy jest tak zorientowany, co widac po wpisach tu i np na grupie na fb. Tak jak zresztą napisałam - niektórzy nie orientują się, bo nikt im o tym w przychodni nie wspomniał.
 
Ja też nie pytałam o polecenia.

Uważam, że inni mają do tego prawo, żeby się doinformować niekoniecznie w internecie i źródłem wiedzy jest lekarz lub pielęgniarka.

Jest mowa, która kiedy, ale wszystkich, które warto, wcale nie ma w książeczce (nie ma też inf o odstępach między nimi itd) i nie każdy jest tak zorientowany, co widac po wpisach tu i np na grupie na fb. Tak jak zresztą napisałam - niektórzy nie orientują się, bo nikt im o tym w przychodni nie wspomniał.
Najlepiej chyba na fb, w przychodni tez nie kazdy ogarnia. Nam zawsze chcieli wrzucać dłuższe odstepy niz ja chcialam.
 
Jesteśmy po szczepieniu. Tak się zestresowałam, ze nie zauważyłam, ze pielęgniarka nie wpisała serii i numeru szczepionki. Czy oni są w stanie mi po później uzupełnić przy następnych szczepieniach? Rozumiem, ze u siebie w dokumentacji pewnie wpisują takie informacje? W karcie uodpornienia?
 
Jesteśmy po szczepieniu. Tak się zestresowałam, ze nie zauważyłam, ze pielęgniarka nie wpisała serii i numeru szczepionki. Czy oni są w stanie mi po później uzupełnić przy następnych szczepieniach? Rozumiem, ze u siebie w dokumentacji pewnie wpisują takie informacje? W karcie uodpornienia?
A nie przykleily naklejki? Moze po prostu zadzwon i zapytaj?
 
No nie mam naklejki. Ech, teraz to się nie dodzwonie za nic w świecie. Niestety przekonałam się już, ze kontakt telefoniczny jest tragiczny w tej przychodni.
 
reklama
Do góry