Mama Kangura
Fanka BB :)
Hej dziewczyny
witam się znad bułeczki z pasztetową, pączka i kawy
Dzisiaj już nie mogę się tyle lenić - pora wziąć się za pranie i ogarnianie chałupy bo zarosła. Na obiad: gołąbki ;-)
Posłuchajcie co mnie spotkało w niedzielę. Poszliśmy do kościoła i jak zwykle się spóźniliśmy. Ja się jakoś specjalnie nad sobą nie rozczulam - nie ma miejsca, to mogę stać. I wyobraźcie sobie, że w pewnym momencie podchodzi do mnie baba z fochem na ryju i wielkim oburzeniem, chwyta mnie za rękę i łokieć i mówi: pani siądzie - i ciągnie na siłę na ławkę. Zamurowało mnie. trzymała mnie tak silnie, że nie mogłam się wyrwać. Ale myślę sobie, ok, niech już będzie, posiedzę. Siedzimy, wstajemy - a ona mnie pcha: Pani nie wstaje, pani siada.
No ludzie kochani! Jak sobie o tym pomyślę, to mnie aż trafia. Na drugi raz powiem, co sądzę o czymś takim
witam się znad bułeczki z pasztetową, pączka i kawy
Dzisiaj już nie mogę się tyle lenić - pora wziąć się za pranie i ogarnianie chałupy bo zarosła. Na obiad: gołąbki ;-)
Posłuchajcie co mnie spotkało w niedzielę. Poszliśmy do kościoła i jak zwykle się spóźniliśmy. Ja się jakoś specjalnie nad sobą nie rozczulam - nie ma miejsca, to mogę stać. I wyobraźcie sobie, że w pewnym momencie podchodzi do mnie baba z fochem na ryju i wielkim oburzeniem, chwyta mnie za rękę i łokieć i mówi: pani siądzie - i ciągnie na siłę na ławkę. Zamurowało mnie. trzymała mnie tak silnie, że nie mogłam się wyrwać. Ale myślę sobie, ok, niech już będzie, posiedzę. Siedzimy, wstajemy - a ona mnie pcha: Pani nie wstaje, pani siada.
No ludzie kochani! Jak sobie o tym pomyślę, to mnie aż trafia. Na drugi raz powiem, co sądzę o czymś takim