Witajcie!
Dehaira - bardzo mi przykro. Może Twój chłop czuje, że nie zdążył się wyszaleć, brakuje mu adrenaliny albo szuka potwierdzenia swojej atrakcyjności i czuje się dowartościowany tym, że jakaś młodsza laska na niego leci...? i kłamał jej na Twój temat, bo chciał utrzymać jej zainteresowanie sobą. Oczywiście wcale go to nie usprawiedliwia. On jest generalnie typem flirciarza? Tak czy siak trzeba tupnąć nogą, dać ostatnią szansę ze względu na dziecko i obserwować. Nie chcę się o nim źle wyrażać, bo nie znam całej sytuacji. Trzymaj się, wyobrażam sobie, jak Ci ciężko
laperedhil spóźnione najlepsze życzenia urodzinowe!
Kinga cieszę się bardzo, że wszystko dobrze! super:-)
Akaiah myślę, że rzeczywiście będzie lepiej dla Ciebie, jeśli do końca ciąży będziesz unikać kontaktów z mamą. Taki stres nie jest Ci teraz potrzebny, no i Tymuś będzie spokojniejszy.
Nonek wyglądałaś prześlicznie!
Ach te teściowe... O mojej nawet nie chce mi się pisać.
Co do chrzcin, to właśnie wczoraj sobie tak myślałam, że fajnie by było zrobić na święta, mały będzie miał niecałe dwa miesiące, więc chyba w sam raz.
Mnie też dopadł dół związany z wyglądem... Czuję się jak słoń
było ok do momentu, kiedy wczoraj nie zobaczyłam zdjęć z piątkowego wypadu nad jezioro - aż się przeraziłam, że to naprawdę ja
nie byłam w stroju, tylko w normalnych ciuchach, ale od kilku miesięcy nie robiłam sobie zdjęć, a w lustrze patrzę na siebie z bliska i jest jakoś inaczej.
Kurcze, w pierwszej ciąży na tym etapie miałam więcej kg na liczniku niż teraz i mi to nie przeszkadzało, może dlatego, że była inna pora roku. Czekam z utęsknieniem na wrzesień, Dawid wróci do przedszkola, a ja siłą rzeczy będę musiała więcej chodzić, odprowadzać go tam i z powrotem, bo teraz tylko siedzę w domu i wychodzę tylko na małe zakupy do sklepu 50 metrów dalej. Nic innego mi się nie chce, bo w tym upale ciągle jestem zmęczona i tylko bym leżała:-( Chciałabym teraz do porodu tyć 0,5kg tygodniowo, ale nie wiem, czy to jest możliwe, bo wydaje mi się, że w trzecim trymestrze waga pędzi szybciej:/
Dobra, już nie narzekam, bo tak jak Ula pisała, od grudnia tworzymy sobie wątek o odchudzaniu i wtedy dopiero będzie czas na martwienie się wagą.
Mój mąż od dziś ma 2 tygodnie urlopu, więc te moje nudne dni będą nieco inaczej wyglądać, pewnie nie będę tu zaglądać codziennie.
Jest tak gorąco, że mężuś i Dawid spali dzisiaj w namiocie rozbitym w ogrodzie
kupiliśmy wczoraj śpiwory i mały miał radochę, a ja całe łózko dla siebie:-)
Idę ogarnąć dom, może zajrzę tu później.
Miłego dnia!